|
Wątek:
|
Co sadzicie o restauracjach i jedzeniu w McDonalds
|
Autor:
|
Czytelnik IP 94.254.232.*
|
Data wysłania:
|
2009-06-26 21:20
|
Temat:
|
Co sadzicie o restauracjach i jedzeniu w McDonalds
|
Treść:
|
Powiem tak... pracuje w Mc już rok i bywały dni lepsze i gorsze, ale rpawda i tak jest taka, że humor oraz zapał pracowników często i gęsto żależy od gości w restauracji... bo ile razy przyjdzie człowiek, ktory wymysla, a na sam koniec stweirdzi, że jednak niczego nie chce i prosi o zwrot kasy, albo wydziera się na kasjerkę, która stoi powiedzmy pierwsza godzinę sama bez niczyjej pomocy. To jest stresujące jakby nie patrzeć, bo stara się, ma jak byk plakietkę 'UCZE SIĘ" ale i tak gośc musi się wydrzec, a co tam... Albo zabawne sytuacje - gość, który uważa, że zna standardy mc lepiej niz kierownik i każe robić kanapkę od nowa, bo coś mu nie pasowało podczas calego procesu jej powstawania... śmiechu warte. Naprawdę. Czy tez przykład ludzi, ktorzy stoją w kolejce 10 minut a przy kasie kolejne 5 zastanawiają się co chcą zjeść, jakby te 10 minut im nie wystarczyło. W mojej restauracji jest różnie, ale uwielbiam tych ludzi i nawet za propozycję wiekszej stawki (choć na swoją nie narzekam, jest calkiem dobra) NIE POSZLABYM NIGDZIE INDZIEJ. Atmosfera między pracownikami jest w porządku i z wieloma z nich można czuć sie niemal jak z rodziną i mngrowie są zabawni. Bywają lepsze i gorsze moemnty ale jak w każdej pracy. W końcu każdy jest za coś odpowiedzialny i czasami po prostu ma za dużo na głowie, żeby zawsze się uśmiechac do wszystkich. A co do bzdur wcześniejszych o podnoszeniu jedzenia z ziemi, żeby , znowu je uzyć, to smiech na sali. Serio. Współczuje tamtym restauracjom i ich gościom. A przetermionowane żarcie? Od czego są transfery? Nie używa się przeterminowanego żarcia. Jeśli wazność jest np. do jutra a wiadomo, że całośc produktu nie zejdzie, to się ją daje na restauracje gdzie to bankowo będzie użyte w terminie. Tyle co mam do powiedzenia.
|