|
Wątek:
|
Jakie macie doświadczenia z biurem Wezyr?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.9.80.*
|
Data wysłania:
|
2009-06-01 14:09
|
Temat:
|
Jakie macie doświadczenia z biurem Wezyr?
|
Treść:
|
Niestety ale to co piszą internauci na temat WEZYRa to 100 % prawda. Wróciłam z wczasów 29 maja, Side, Hotel MONACHUS PARK. O ile zastrzeżeń do hotelu żadnych (czysto, miła obsługa, animacje dla dzieci) to do rezydentów firmy WEZYR zastrzeżeń mnóstwo. Drogi urlopowiczu! Na miejsce Cię dowiozą, odbiorą z Hotelu również (choć o godzinę powrotu w Hotelu musisz dowiedzieć się sam bo oni Cię nie poinformują o czym zapewniają na tablicy ogłoszeń) ale więcej rezydenta nie zobaczysz, jego troski również. aaaaa ... no i jeszcze pokaże się w jeden dzień, aby wcisnąć ludziom kiczowate wycieczki (jedna średnio ok 50euro). Wprowadzają w błąd, nie są zorientowani w niczym, gubią się ... Wstyd! Przykład ?? Bardzo proszę: 1. Już pierwszego dnia Pani rezydentka wiozła nas do hotelu 3 godz. Ludzie zmęczeni, z małymi dziećmi ... no ale trzeba przecież zawieźć do zaprzyjaźnionego Baru z jedzeniem, gdzie ceny kosmiczne a w Hotelu czeka full opcja z formą all inclusive. Żenada:( Oczywiście nikt z pasażerów nie jadł, pani rezydentka i kierowca mieli niezłą uciechę! Dostali darmowe jedzonko a my na obiad spóźniliśmy się !!! 2. Obiecana (darmowa!!) wycieczka. W związku z tym, że jechało nas 7 osób Pani obiecała darmową wycieczkę lub conajmniej po zniżce. Na miejscu okazuje się, że owa obiecana wycieczka to wycieczka na zakupy, do "zaprzyjaźnionych sklepów", która nie dochodzi do skutku w związku z brakiem zainteresowania innych uczestników. Zostajemy o tym powiadomieni przez recepcję, już w oczekiwaniu na autokar. SZOK!! 3. UWAGA LEKARZ!! Nieprawdą jest, że obsługa medyczna jest bezpłatna. Przyjazd samego lekarza to koszt rzędu 25 euro o reszcie nie wspomnę. Oczywiście w Polsce (podobno) ta kwota jest zwracana ale sami wiemy ile kosztuje zdrowia i nerwów odzyskanie pieniędzy od ubezpieczyciela. Kolejny klops, nabijanie ludzi w butelkę!! 4. Wycieczka do delfinarium! Oczywiście to wycieczka przeważnie dla dzieci. Gorąco, skwar prawie 40st. C, wychodzimy zmęczeni po szaleństwach z wody i pokazie delfinów a tu nie ma autokaru. Okazuje się, że zamienili autokary (podstawili inny) a rezydentka nic o tym nie wie. Wszyscy odjechali a my stoimy jak czubki w tym upale z dziećmi!! Paranoja! 5. Wycieczka na Pammukale! Mało zorientowana rezydentka poinformowała nas, że to ok. 3 godz. drogi od Side. Wyjazd z rana, ok 6 rano. Dojazd to prawie 7 godz!!!! w jedną stronę i 7 w drugą. Samego zwiedzania 1 godzina. Oczywiście po drodze odwiedzimy w "zaprzyjaźnionych sklepach". Bez komantarza:( 6. Wycieczka na "JEEP SAFARI" Byłam, doświadczyłam ... NIGDY WIĘCEJ !!! Auta rozwalone (w czasie drogi padły 2 na 15 uczestniczących). Jedynym sprawnym "organem" to klakson .. ale po cóż on potrzebny na safari ??? :) No i hamulec, choć po bliższym zapoznaniu, do niego również miałabym zastrzeżenia :) Bez świateł, sprawnych wycieraczek, sprzęt w środku wyrwany, kable na wierzchu, luz w kierownicy (90-180%). Polski rezydent na tę wycieczkę nie dotarł, Niemcy mieli swojego tłumacza, Rosjanie również ... a my nie ! W czasie wizyty w meczecie połączono nas telefonicznie z niejakim Panem Marcinem, i choć od niego mogliśmy dowiedzieć się kilku ciekawostek. Pomijam już fakt, że droga na jeep safari jest bardzo niebezpieczna, stroma, z nierównościami ... Kochani rezydenci, jeżeli to czytacie proponuję się zastanowić, może zmienić umowę i poszukać innego przewoźnika ... Wycieczka nie jest tania, 41 euro od osoby, oni naprawdę na tym zarabiają i żeby nie dostosować aut do takich ekstremalnych wypadów??? Nie życzę Wam źle, ale będzieci mieli problem jak któryś z uczestników poniesie śmierć. Wtedy może się opamiętacie !!! Oczywiście po drodze była wizyta w "zaprzyjaźnionym barze" na colę w szklance choć nie wiem jak nazwać starą, brudną, turecką budę ?? Czy to BAR ?
Ogólnie ... Uważajcie na to biuro, nie piszę tego złośliwie. Byłam już nie raz na wycieczce zagranicznej i szkoda, że akrat z WEZYREM spotkało mnie tyle niemiłych niespodzianek. Do Hotelu i pobytu w nim nie mam żadnych zastrzeżeń, dzieci bardzo zadowolone ale do biura wiele. Sama Turcja jest piękna, warto wybrać się samemu pozwiedzać a nie liczyć na wezyrholidays.pl Niestety, dużo Wam jeszcze brakuje do profesjonalizmu. Szefem tego biura jest Turek, pewnie dużo nie płaci tym ludziom i stąd częsta ich zmiana ... Tam naprawdę przewija się full ludzi, a w Turcji trzeba być, poznać ten kraj, znać ich zwyczaje .... Bez komentarza pozostawiam fakt, że Pani rezydentka kilka dni wcześniej o mało nie spóźniła się na samolot z pasażerami ... Okazało się, że od kilku dni jest w Side i nie zna tego miasta :(
Mimo wszystko, życzę wszystkim powodzenia! Turcja jest piękna, jeszcze tam wrócę :) Joanna
|
Odpowiedzi:
Jakie macie doświadczenia z biurem Wezyr? [2009-07-23 01:25 85.222.86.*]
a ja przeżyłam z WEZYREM coś równie obrzydliwego i zgadzam się z przedmówczynią. Choć powiem, że jeszcze gorsza jest TRIADA. Koszmar, byłam ztym biurem 3 lata z rzędu i o ile pierwszy wyjazd było OK, o tyle każdy następny o kilka poziomów niżej odpowiedz » Jakie macie doświadczenia z biurem Wezyr? [2009-06-19 09:02 88.248.3.*]
Chyba jest Pani 100% PECHOWCEM! WSPÓŁCZUJE!!! Ludzie co z Wami. Czy ta nasza Polska mentalność nigdy się n ie zmieni??? Tylko narzekać i marudzić potraficie, skargi pisać i najlepiej żeby jeszcze pieniądze oddali bo to i tamto byłło nie tak! POLSCY turyści sa najgirsi na świecie. Pracuję jako rezydent w niemieckim biurze a w Wezyrze zaczynałam swoją karierę i wiem jakie sa realia. Rezydenci maja tam najtrudniejsze warunki pracy a ze strony turystów zero zrozumienia!!! co do postojów w barach- na 130 km dla osob ktore jada do Alanyi i to z dziećmi to chyba nie mozna miec pretensji!!!troche zrozumienia nie jest Pani pepkiem swiata. Jak chciala Pani byc wczesniej w hotelu to trzeba bylo sobie transport vip wykupic! Przeciez tez jest taka opcja!!! co do wezyra to oni maja podczas wycieczek bardzo malo postojow w jak to Pani pisze "zaprzyjaznionych sklepach". radze nastepnym razem pojechac z agencji ulicznej a gwaratuje ze co pol gdzieny bedzie Pani biegac po sklepach. Kazde biuro ma swoje sklpey i jest to normalne. rezydenci nie maja zagwarantowanego wyzywienia i jak uda im sie cos dostac na stacji czy w hotelu to juz jest cos. Sa w pracy a jesc kazdy musi!!! Wierze ze jakiekolwiek inne biuro Pani wybierzee opinia bedzie taka sama Pozdrawiam i zycze samych pozytywnych doswiadczen odpowiedz » Jakie macie doświadczenia z biurem Wezyr? [2009-08-14 23:07 78.164.195.*]
Sa GORSI TURYSCI od POLAKOW ale to juz tylko jedni sa przed nami amerykanie. Oni o slad po wodzie ze zmywarki robia awanure przez "A". sami wiemy ze jak polak zly to glodny. Powinniscie sie cieszyc ze dostaliscie POLAKA rezydenta a ni jakiegos turka co poza "kocham cie", "dzin dobry" i "jak sje masz" nie umie i wyrzuci was przed drzwiami hotelu i pojedzie dalej. Bylismy w DINLERze a tam akrat byl rezydent Wezyra. Pomogl nam w rejestracji sie w hotelu. Obsluga hotelu mu nawet nie podziekawała. MY dziękujemy. odpowiedz » Jakie macie doświadczenia z biurem Wezyr? [2009-07-23 16:39 78.162.23.*]
Zgadzam się z osoba po fachu. Rezydenci nie mają zagwarantowanego wyżywienia (a wynagrodzenie nie pozwala nam na szaleństwa w knajpach, nie posiadamy ALL INCLUSIVE), czasami nie śpią po kilkanaście-kilkadziesiąt godzin, jeśli mają okazję zatrzymać się na stacji i zjeść posiłek, czemu mają tego nie robić, poza tym jeżeli goście chcą bezpiecznie dotrzeć do hoteli może jednak warto, żeby nasz kierowca również coś zjadł i wypił kawę, odświeżył się (kierowcy pracujący w turystyce nie mają zapewnionych noclegów, śpią po rodzinie, znajomych lub najzwyczajniej w autokarach, miewają program za programem i nie mają czasu na sen, więc chyba lepiej, żeby wypił tą darmową kawę dla Pani łaskawego bezpieczeństwa), a w tym czasie połowa autokaru i tak skorzysta z darmowej toalety, rozprostuje nogi czy zapali papierosa, bo czasami przed nimi kolejne 3 godziny drogi, czy to źle? W katalogu jest podana informacja ile km jedziemy do hotelu, licząc że mamy kilka hoteli transfer musi zająć trochę czasu. Kolejna sprawa z Jeep Safari, to wycieczka trochę ekstremalna, więc chyba na tym polega, żeby jeździć i szaleć w jeepach. Cytuję "Kochani rezydenci, jeżeli to czytacie proponuję się zastanowić, może zmienić umowę i poszukać innego przewoźnika ...". MY, rezydenci! Jeżeli miałaby Pani odrobinę oleju w głowie mogłaby się Pani domyślić, iż to nie od nas wszystko zależy! Mamy nad sobą biuro, które zajmuje się doborem kontrahenta i my nie mamy na to wpływu, w ogóle prawie na nic nie mamy, my tu tylko zamiatamy śmieci, wysłuchujemy niezadowolonych z życia gości, naprawdę Polak potrafi narzekać jak nikt inny! Widzą tylko wady rezydentów, a my na odwrót! Mogę powiedzieć o zrzędzących turystach albo pijakach, którzy już wysiadając z samolotu w Antalyi ledwo trzymają się na nogach, w autokarze rzygają, a reszta jest na tyle dziwna, że siedzi w tych rzygowinach i nie powie nic, a potem pretensje do rezydentki, że bełty leżą i śmierdzą. To było to powiedzieć! Polacy są sierotami, nie potrafią niczego załatwić, niczego znaleźć, o nic zapytać, bo przecież nie było potrzeby uczyć się języka w szkole! Pchamy się do Europy, to uczmy się! Potem pretensje, że na lotnisku nie mówią w naszym ojczystym języku, to było trzeba do Kazimierza albo Łeby jechać! Owszem, szefem jest Turek, i pracujemy z turkami w biurze na miejscu, z nimi też nie jest nam łatwo. Gdy chcemy pomóc gościom, coś załatwić, biuro często nam to utrudnia. Nie jest łatwo pracować w czterdziestostopniowym upale w Turcji kiedy turyści narzekają o byle co, a biuro nas olewa! Na prawdę jestem dumna i zadowolona z gości, którzy wiedzą czego chcą, przyjechali tutaj zwiedzać, poznawać tutejszą kulturę i obyczaje, są ciekawi, pytają o kraj, mają uśmiech na twarzy i rozmawiają z szacunkiem, bo wielu z turystów zapomina, że jesteśmy tylko ludźmi i zamiast walczyć ze sobą, możemy rozmawiać. Może nie każdy nadaje się na turystę tak i nie każdy nadaje się do pracy pilota. Na tym polega życie, i tak jak państwo chcą mieć udane... odpowiedz » Jakie macie doświadczenia z biurem Wezyr? [2009-06-17 20:16 217.97.182.*]
Witam własnie zauważyłam pani wypowiedź, bo wcześniej już się wypowiedziałam na temat tych bzdur. wróciliśmy kilka dni temu i to co pani pisze to kupa śmiechu. Co do dojazdu do hotelu to wykupując wycieczkę trzeba zobaczyc jak oddalony jest hotel od lotniska !!!!my jechaliśmy 3 godz. Wycieczki: Pammukale mogę się zgodzić mecząca droga, sklepy nie potrzebne a zwiedzanie napewno nie godzine tylko 3:) warto zobaczyć te cuda natury. Safari: coś cudownego, super przeżycia (ale oczywiscie nie dla tych którzy non stopa bujają się super autkami po autostradach haha, i jadąc na safari w górskie trasy omijają każdą dziurę) Ludziska to safari!!!!a nie jazda merolem. Delfinarium: fajna sprawa dla dzieciaków zresztą dorosłych też (my nie mieliśmy problemów z powrotem wiec nie mogę narzekać). Co do darmowej wycieczki to już wogóle się nie wypowiem, bo widać u Pani jakie było płytkie zainteresowanie wybieraną ofertą, bo praktycznie w każdej jest podkreślone że to wycieczka do centrum handlowego (tylko w innym języku)!!! Co do lekarza nie mogę się wypowiedzieć ponieważ nie musiałam korzystać. Pozdrawiam i życzę bardziej pozytywnego nastawienia na przyszłosć:):):) odpowiedz » Jakie macie doświadczenia z biurem Wezyr? [2009-06-11 09:30 88.229.65.*]
Tacy turysci jak Pani zespuli mi wakacje, na kazdej wycieczce czepiali sie i wprowadzali niemila atmosfere, biuro podrozy Wezyr jest w porzadku, a wycieczka Jeep Safari byla super przygoda, i pisanie o hamulcach Niemcach i klaksonie swiadczy tylko o poziomie intelektualnym autora, wroce jeszcze do Turcji z Wezyrem tym razem do Bodrum albo Marmaris, i polecam ten kraj wszystkim chetnym na slonce plaze i przygodowe wycieczki.... odpowiedz »
|