|
Wątek:
|
500 zł kary dla przewodników oprowadzających bez uprawnień!
|
Autor:
|
Czytelnik IP 213.25.104.*
|
Data wysłania:
|
2006-06-06 13:00
|
Temat:
|
przewodnicy
|
Treść:
|
Łamanie prawa sankcjonuje i popiera Minister Oświaty w swoim rozporządzeniu z 2001 w sprawie organizacji wycieczek szkolnych, w którym nie ma słowa o koniecznosci wynajmu zarówno pilota jak i przewodnika po mieście lub górach. Poprzednie rozporządzenie z 1997 roku nie nakładało nawet obowiazku ubezpieczenia uczestników. Na przewodnikach się oszczędza lub uważa się, iz są zbędni. To prawda ale wtedy jeśli wycieczka polega wyłącznie na czasie wolnym i wizycie w MC'DOnalds. Tylko po co taką imprezę organizować ? Na szczęście są ambitni pedagodzy dla których każdy wyjazd możę być pożyteczny takze w procesie edukacji i potrafią wycieczkę w tym celu właściwie wykorzystać. Oni nie robią "oszczędnosci" na przewodnikach. O tym jak jednak wygląda wiekszość wycieczek organizowanych i prowadzonych przez nauczycieli nie trzeba pisać - wystarczy popatrzeć na te grupy na rynku w Krakowie lub Wrocławiu.
|
Odpowiedzi:
Karanie mandatami to łamanie prawa unijnego [2007-09-24 19:19 87.99.0.*]
Piszesz: "Łamanie prawa sankcjonuje i popiera Minister Oświaty w swoim rozporządzeniu z 2001 w sprawie organizacji wycieczek szkolnych, w którym nie ma słowa o koniecznosci wynajmu zarówno pilota jak i przewodnika po mieście lub górach." Piszesz zwyczajnie nieprawdę, bowiem Minister nie sankcjonuje łamania prawa, a prawo łamią ci, którzy karają mandatami grupy bez miejscowego przewodnika z uprawnieniami państwowymi, bowiem w orzeczeniu w sprawie przewodników wycieczek z 1991 r. (C-180/89) Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że art. 49 traktatu WE dotyczący swobody świadczenia usług nie zezwala państwom członkowskim na żądanie od przewodników towarzyszących grupom turystów uzyskania szczególnych kwalifikacji państwowych. Jasne? Jasne. odpowiedz » Czy przewodnicy nie sięgają po władzę za daleko? [2006-06-06 21:23 87.99.33.*]
Czy przewodnicy domagając się karania osób nie związanych z ich środowiskiem, a udzielających niezależnych informacji o mieście, nie żadąją od władz łamania konstytucyjnego zakazu cenzury? A dlaczegoż to grupa turystów, jeśli ma taką wolę, nie może wynająć sobie niezależnego od układów z miejscowymi przewodnikami autora jakiejś publikacji krajoznawczej czy powieści historycznej, aby oprowadził tą grupę po opisanych przez siebie miejscach? Czy tylko osoba posiadająca państwowe uprawnienia przewodnika turystycznego=pełnomocnictwo państwowego cenzora może udzielać informacji o obszarach i obiektach po trasie wycieczki? Dlaczego lobby przewodnickie żąda odebrania turystom wolnego wyboru i domaga się łamania zagwarantowanych konstytucyjnie praw obywatelskich do niezależnego pozyskiwania i przekazywania informacji? Czy przewodnicy turystyczni nie sięgają po władzę już za daleko? odpowiedz » Jaki układ???? [2006-06-11 22:20 85.221.162.*]
O jakich układach piszesz? Można sobie wynająć dowolnego człowieka musi on mieć tylko uprawnienia!!!! odpowiedz » Jak na Białorusi już w Polsce nie będzie... [2008-03-13 19:54 87.99.0.*]
Na szczęście tacy ograniczeni ludzie, którzy uważają, że tylko licencjonowany przewodnik namaszczony przez władze państwowe może w Polsce - podobnie jak to jest na Białorusi - udzielać informacji o zwiedzanych obszarach i obiektach, nie mają już wpływu na fakt podpisania przez Polskę umów międzynarodowych i wynikających z nich zobowiązań. Miejmy nadzieję, że na zmianę przepisów i dostosowanie ich do prawa unijnego nie będzie trzeba długo czekać, a Polska - zamiast kroczyć drogą takich państw jak Białoruś - dołączy do grupy wolnych państw europejskich, w których wolność słowa, w tym wolność prowadzenia wycieczek i dzielenia się informacjami o krajoznawczymi jest powszechnym ludzkim prawem. odpowiedz » Jak na Białorusi już w Polsce nie będzie... [2008-03-15 21:25 77.112.159.*]
Hej Białorusinie. Chciałbym zobaczyć jak opowiadasz, leczysz ludzi, szyjesz buty i pieczesz chleb ... w imię wolności europejskiej. odpowiedz » Jak na Białorusi już w Polsce nie będzie... [2008-03-15 22:08 87.99.0.*]
Hej Dyletancie! Wrzucając do jednego wora opowiadanie i leczenie ludzi ujawniasz tylko, że jesteś kompletnym ignorantem. odpowiedz » Układy z cenzorem... [2006-06-11 23:26 87.99.33.*]
Sam sobie przeczysz w tym samym zdaniu. Jeżeli rzekomo trzeba wynająć gościa z uprawnieniami (czytaj pozwoleniem od cenzora na głoszenie jedynej słusznej prawdy o mieście), tu już nie jest żadna dowolność i wolny wybór. Możesz wyjaśnić niby to dlaczego autor przewodnika turystycznego czy innej publikacji opisującej zabytki w danym mieście, który to takiego pozwolenia (uprawnień władz państwowych) nie ma, nie może oprowadzić wycieczki po opisywanych przez siebie miejscach, jeśli uczestnicy wycieczki sobie jego - jako przewodnika - wyraźnie zażyczą? odpowiedz » Układy z cenzorem... [2007-12-21 13:29 83.27.33.*]
Bo takie jest prawo!!! odpowiedz » Nie ma takiego prawa! [2007-12-21 13:45 85.221.177.*]
Guzik prawda! Takiego prawa nie ma. Było za czasów PRL-u, a obecnie obowiązują standardy unijne i wyrokiem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości państwom - członkom UE zakazano żądania od przewodników prowadzących grupy turystów żądania miejscowych państwowych uprawnień przewodnickich. odpowiedz » Układy z cenzorem... [2006-07-17 19:55 195.238.247.*]
A mnie sie wydawalo, ze faktow historycznych ucza wszedzie tak samo. Czyzby na kursach uczono inaczej niz na historii sztuki? Ciekawe...:)Przewodnik nie glosi jedynej i slusznej wiedzy jak pan twierdzi, zdal egzamin przed komisja, aby wykluczyc bzdury, ktore ewentualnie moglby gadac. Komisja ta sklada sie przeciez z historykow sztuki i doswiadczonych przewodnikow, a nie z kierowcy autobusow, babci klozetowej czy innych niekompetentnych osob. A tak swoja droga, to ciekawe ile by wzial taki autor publikacji za oprowadzenie:)Zaloze sie, ze wiecej niz przewodnik... odpowiedz » Cenzura jest zakazana!!! [2006-07-17 21:56 87.99.33.*]
Pytasz: "A tak swoja droga, to ciekawe ile by wzial taki autor publikacji za oprowadzenie:)Zaloze sie, ze wiecej niz przewodnik..." Jeżeli uczestnicy wycieczki mają na to ochotę, zostanie zawarta stosowna umowa z biurem turystycznym, że wycieczkę oprowadzi autor przewodnika po danym mieście korzystając ze swych praw autorskich, to nikomu nic do tego. W Polsce jest bowiem zapewniona wolność wyboru informacji. Dlatego ktoś może kupić sobie taniego brukowca, a kogo stać na coś lepszego może kupić drogie ilustrowane czasopismo. I nikomu nic do tego, a wydawcy czasopism, ani autorzy artykułów nie muszą zdawać żadnych państwowych egzaminów przed żadną państwową komisją i uzyskiwać koncesji czy licencji. Dlaczego? Bo cenzura i koncesjonowanie prasy są zakazane przez Konstytucję RP. Tak samo nie może być cenzury i koncesjonowania przekazu informacji krajoznawczych dla turystów. Jeżeli wycieczka zażyczy sobie, aby informacje o danym obszarze przekazał im pan "X" - jest to niepodważalna wola grupy osób, i żadne władze nie mają prawa w to ingerować. odpowiedz » Cenzor????? [2006-06-12 14:51 85.221.162.*]
Jesteś kiepsko poinformowany i poza demagogią nic nie wnosisz odpowiedz » Cenzor????? [2006-07-11 13:34 83.31.214.*]
Nie wdawaj się bracie z min w żadne polemiki. To prawdopodobnie ten sam oszołom z którym polemizowałem na temat przewodnictwa góskiego. Proponuje on 3 tygodniowe kursy dla pzewodników górskich (sic!). Słyszałem kiedyś o tak jegomościu ze Świdnicy, który w każdym przewodniku widział członka mafii. To oszołom i nic więcej. odpowiedz » Cenzor????? [2007-09-20 09:53 999.999.999.*]
ha ha, ha!!! kiedyś podczas prowadzenia grupy w Bieszczadach zaczepił mnie gość, który głosił, że kazdy (sic!!!) przewodnik był agentem SB. A swoja drogą, to wielu przewodników "z papierami" nie nadaje sie do tej pracy. Kursy przewodników organicują teraz jakieś dzine instytucje "ad hoc", zbierają "wykładowców" skąd się da i taki kursant nie ma pojęcia ani o etyce, a wiedza praktyczna też pod psem. Kursy powinny organizować tylko koła lub stowarzyszenia przewodnickie, a nie każdy odpowiedz » Cenzor????? [2007-10-23 09:58 87.99.0.*]
Wędrowanie i poznawanie terenu z wynajętym zawodowym przewodnikiem może być ciekawe i ma uzasadnienie kiedy nikt w grupie nie zna dobrze danego terenu. Ale jestem zdecydowanie przeciwny narzucaniu obowiązku, by przewodnik był na każdej wycieczce. Wielu ludzi nie mających zawodowych "papierów" na prowadzenie grup posiada doskonałą wiedzę o terenie i ogromne doświadczenie w poruszaniu się w górach i z powodzeniem może prowadzić grupy zorganizowane, np. w ramach PTTK (koła czy klubu górskiego). Czasem lepiej mieć z sobą kogoś, kto ma doświadczenie, a niekoniecznie uprawnienia na daną grupę górską. Nie piszę tego, by zachęcać do masowego rezygnowania z wynajmowania miejscowego przewodnika. Ale muszę przyznać się, że prowadziłem grupy po terenie na który nie posiadam uprawnień zawodowych, a jak zauważyłem, wcale nie przekazałem grupie mniej informacji niż osoby z takimi uprawnieniami, i w dodatku zawsze byłem ze swoimi na szlaku. Natomiast widziałem, że ci z uprawnieniami "wypuszczali" swe grupy na szczyt a sami pozostawali w schronisku. Przewodnikiem grupy nie zawsze jest ten, kto ma przypiętą "blachę" i naszytą plakietkę na czerwonym polarze z paskiem na rękawie, a jest nim zawsze ten kto prowadzonym przez siebie przekazuje swoją wiedzę i kto grupą się opiekuje. odpowiedz » Cenzor????? [2007-09-23 09:54 999.999.999.*]
masz rację w 100 % ! Kursy powinny mieć właściwy poziom, a ich absolwenci wiedzę. Dlatego kursów nie powinien organizować byle kto. I jeszcze jedno - osobnik który gaworzy o cenzurze nie wie co mówi. Kontrola czy osoba oprowadzająca ludzi ma uprawnienia nie ma nic wspólnego z cenzurą, to po prostu troska o bezpieczeństwo turystów (np. w górach) oraz o to aby przekazywane im informacje były prawdziwe. Czy ten który zarzuca "cenzurowanie" chciałby pójść w Tatry z kimś kto nie zna drogi ale np. napisał fajną książeczkę o geologii ? Albo chciałby zwiedzać Kraków z kimś kto nie zna miasta ? Zresztą każdy kto ma maturę może sobie zrobić kurs, zdać egzamin (co -jeśli rzeczywiście zna teren i ma wiedzę - będzie proste jak drut) i oprowadzać do upojenia. odpowiedz » W tutystyce wróciliśmy do czasów PRL-u [2007-10-23 08:58 87.99.0.*]
Piszesz: "Kontrola czy osoba oprowadzająca ludzi ma uprawnienia nie ma nic wspólnego z cenzurą, to po prostu troska o bezpieczeństwo turystów (np. w górach) oraz o to aby przekazywane im informacje były prawdziwe." Zatem odpowiadam: Za czasów PRL-u tez w "trosce o bezpieczeństwo" działało SB, a w trosce o przekazywanie "prawdziwych informacji" w powiązaniu z tymże SB działała cenzura... odpowiedz » Tak właśnie działa cenzura [2006-06-12 15:28 87.99.33.*]
Jestem dobrze poinformowany. Zasłaniając się rzekomą demagogią, nie potrafisz odpowiedzieć na proste pytanie, jakie zadałem. odpowiedz » Tak właśnie działa cenzura [2006-07-11 20:31 212.2.100.*]
Ja nie Tobie odpowiadałeem tylko osobie, która tarci swój cenny czas na bezsensowne polemiki z Tobą. Mam taki obraz przed oczyma: bezrobotny, po kursie przewodnickim, który nie zdał egazaminu państwowego. Teraz jako macho realizuje się na tym formu. odpowiedz » Tak właśnie działa cenzura [2006-07-11 20:39 87.99.33.*]
Nie jestem ani bezrobotnym, ani mieszkańcem Świdnicy, ani też kimkolwiek pasującym do urojeń, na które widać cierpisz. Za to doskonale znam przepisy około turystyczne obowiązujące w Najjaśniejszej, nawet te najbardziej nonsensowne, które zarzynają polską gospodarkę turystyczną. odpowiedz »
|