|
Wątek:
|
Sphinks rośnie w siłę
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.15.101.*
|
Data wysłania:
|
2006-05-31 13:59
|
Temat:
|
syndrom sieci
|
Treść:
|
Gdy Sphinx był tylko w Łodzi, to poza niewątpliwym aspektem nowości zachęcały duże porcje, prawie nie do zjedzenia i świeżość wszystkiego. Gdy ostatnio byłem w Katowicach, to jedyną rzeczą, do której nie miałem uwag była herbata... Zupa wodnista i ledwo ciepła, surówka rozłożona tak, żeby zajęła cały talerz, a było jej może z 50g, mięso z jednej strony spalone, a drugiej nie widziało grilla, rozklepane na grubość naleśnika, pita niedopieczona, sos czosnkowy smakował jak majonez light z granulowanym czosnkiem z opakowania otwartego rok temu. Owszem, było pełno ludzi i pewnie to ich utrzymuje w przekonaniu wielkości...
|