Forum turystyczneTurystyka forum
Biura turystyczne
Baza turystyczna
Turystyka biznesowa
Turystyka krajowa
Turystyka zagraniczna wyjazdowa
Transport
Gastronomia
Turystyka zagraniczna przyjazdowa
Turystyka na świecie
Inne związane z branżą
Temat dowolny




Forum grupa: Biura turystyczne

Wątek: OIS - Sylwester Rzym-Fiuggi - naciągacze
Autor: Czytelnik IP 62.69.200.*
Data wysłania: 2009-01-06 01:41
Temat: OIS - Sylwester Rzym-Fiuggi - naciągacze
Treść: Parę słów o biurze OIS.
Cóż... Oferta przebogata w różne wydarzenia i punkty zwiedzania, wiele hoteli, które na zdjęciach i w opisie wyglądają naprawdę porządnie, rozsądna cena (wcale tak tanio, jak się człowiek wczyta za co będzie musiał dopłacać). Nic tylko jechać...
Zatem i ja się skusiłem. Już na wstępie po wykupieniu wycieczki nie mogę się dodzwonić do biura (jedynie kontakt mailowy max. raz na dzień). Gdy w końcu dodzwaniam się do biura, pani zwodzi mnie z odpowiedzią na moje pytania jeszcze przez kilka dni, aż w końcu milknie. I znów nie mogę się dodzwonić.
Nie zrażony tym nieprzyjemnym faktem jadę na miejsce wskazane w umowie i liczę, że uda mi się rozpoznać autokar, którym mam jechać (nikt nie mógł udzielić mi informacji nt numeru czy marki autobusu, czy chociaż nazwy przewoźnika).
No ale na przystanku całe szczęście tylko jeden autobus i to nawet ten mój... Ufff-czyli jedziemy...
Już po paru godzinach jazdy w autokarze dowiaduję się, że ceny wycieczek fakultatywnych zmieniły się z 10 EUR do 15 EUR (o 50% !). Grupa się burzy, ale nic to-skoro wycieczki są tak bogate i różnorodne, to warto nawet i dopłacić tę kasę. Wtedy jeszcze nie wiedziałem w jak wielkim jestem błędzie...
To oczywiście nie koniec autokarowych przygód. Nawet nie wiecie jak się zdziwiłem, kiedy dowiedziałem się w autokarze, że hotel większości z nas został zmieniony na inny, wg mnie gorszej klasy. Znów zadyma w autobusie. Tym razem udało się to odkręcić i śpimy w hotelu, który oryginalnie mamy na naszych umowach. Ale ile trzeba się z nimi było nakrzyczeć i nakłócić.
Przejdźmy może do samego komfortu jazdy... Autokar ładny, zadbany, wygodny... Aż by się chciało w nim zamieszkać. Organizator chyba też tak stwierdził, bo w drodze do Fiuggi fundnął nam 40 godzinną podróż
(spowrotem, o dziwo, droga trwała 10 godzin krócej, mimo, że drogi były zbliżone odległościowo). Może to dlatego, że pilot-rezydent, niejaka pani Jola, wciąż gubiła drogę i robiła bezsensownie długi i całkowicie niedopasowane do czasu pracy kierowców przystanki.
Warto też wspomnieć o tym, że w ofercie pierwszego dnia w planach było zwiedzanie Wenecji. Lecz organizatorzy, twierdząc, że Wenecja tonie pod wodą, postanowili pojechać wpierw do San Marino. Okazało się jednak, że uczestnicy tej imprezy, którzy postanowili dojechać na własny koszt, zajechali do Wenecji i jak stwierdzili, zwiedzili ją "suchą nogą". A może nikt nie poinformował naszych organizatorów, że to normalne, że kanały w Wenecji są wypełnione wodą. Czyżby czekali aż wyschną kanały, żeby wjechać na plac Św. Marka autokarem :o ?!
Cóż... Dalej już było tylko gorzej.
Pierwsza wycieczka fakultatywna połączona z ostatnią czyli zwiedzanie Watykanu połączone z Rzymem Antycznym. Nie wiem czemu je złączono, ale dzięki temu nie zwiedziliśmy ani Muzeów Watykańskich ze słynną Kaplicą Sykstyńską, ani Koloseum czy Forum Romanum. Przewodniczka (pani Gosia) wolała w to miejsce pokazać nam dogłębnie i wyczerpująco Usta Prawdy (mało znaczący zabytek w porównaniu do Koloseum!) a następnie bieg pod Koloseum (gubiąc po drodze starszego pana, który musiał wybulić 140 EUR na taksówkę z Rzymu do Fiugii). Ostatecznie Koloseum i Forum Romanum widzieliśmy z oddali i to po zachodzie słońca. W ofercie była mowa o zwiedzaniu tych zabytków - zawsze mi się wydawało, że zwiedzanie, to też wchodzenie do środka. Ale widocznie biuro OIS ma inną, własną definicję zwiedzania.
Jednym z tłumaczeń nieodwiedzenia Koloseum i Forum Romanum podawanych przez panią Gosię była konieczność stania w długich kolejkach po bilet (nawet do 5 h). Grupka "zbuntowanych" uczestników wycieczki postanowiła następnego dnia oderwać się od grupy i nadrobić błędy pani Gosi. Z jakimż to zdumieniem i niedowierzaniem stali oni w 15-sto minutowej kolejce po bilety do Koloseum czy Forum Romanum (jeden bilet na trzy zabytki zabytki). Co więcej okazało się, że bilety te można by zamówić taniej dla zorganizowanej wycieczki z przewodnikiem przez Internet. W tym momencie zacząłem się zastanawiać za co pani ta (pilot, przewodnik) bierze pieniądze ?!
Co jeszcze bardziej interesujące... Na wieść o tym, że część, które odłączyła się od wycieczki zwiedziła Koloseum, pani Gosia postanowiła pocieszyć grupę proponując jej zwiedzenie Koloseum ostatniego dnia pobytu w Rzymie (1.1.2009). Także i w tym momencie grupa zaskoczyła panią Gosię oznajmiając jej, że 1.1.2009 to święto i wszelkie muzea wraz z Koloseum są zamknięte.
Ale żeby nie było za przyjemnie, to kolejna wycieczka fakultatywna (1.1.2009) na mszę noworoczną prowadzoną przez papieża nie odbyła się. Było wielu ludzi, którzy przyjechali głównie po to (i byliby nawet w stanie wybaczyć poprzednie niedociągnięcia, czyli Koloseum etc.). Niestety i tym razem wspaniali ludzie z OIS zostali zaskoczeni tym, że w nocy z 31.12. na 1.1. jest Sylwester, a odwołanie wycieczki argumentowano "nagłym i niespodziewanym" pojawieniem się w kalendarzu Sylwestra (czyli zabawy do późnych godzin nocnych). Wiele do życzenia pozostawia też sposób poinformowania o odwołaniu wycieczki tylko części grupy. Niektórym uczestnikom powiedziano, że wyjazd się odbędzie i z tego powodu wstali oni na 7.00 rano na wycieczkę. Wyobrażacie sobie ich zdziwienie, gdy autokar nie podjechał ?!).
Czare goryczy przelało wprowadzenie części grupy w błąd z godziną śniadania po Sylwestrze. Powiedziano im, że śniadanie wydawane będzie od 9:30 do 11:00. Niestety o 10:00 jadalnia była już zamknięta, a ludzie pojechali do Rzymy głodni. Pani Jola (pilot, rezydent grupy, która kilka słów po włosku potrafiła powiedzieć, osoba, która nie szła do kiosku po np. 50 biletów, tylko zawsze prosiła "o jeden za mało") obiecała, że po przyjeździe z wycieczki, przyjdzie do hotelu i wyjaśni całą sprawę. Jako rezydent, powinna być w hotelu z grupą w wyznaczonych przez nią godzinach. Niestety, nie widziałem jej nigdy w hotelu dłużej niż 5 min podczas zabierania i odbierania ludzi na/z wycieczek. Kiedy grupa chciała z nią porozmawiać, wyjaśnić sprawę niezjedzonego śniadania, złożyć na jej ręce reklamację na wycieczkę, ona najzwyczajniej w świecie przestała odbierać telefon. Gdy udało się do niej dodzwonić na tel. hotelowy (dzięki uprzejmości pana z recepcji), pani Jola stwierdziła, że jest zbyt zmęczona i nie ma czym do nas dojechać. A niby, jak głosi oferta "w cenę wliczona jest opieka rezydenta".
W drodze powrotnej też było ciekawie... Tajemniczy studencina z Poznania, niejaki Michał (Misza) N. (podpowiem, że to bardzo bliska rodzina współwłaściciela firmy, Jacka N.) został poproszony o wyjaśnienie odwołania wycieczki do Watykanu na mszę. Człowiek ten stwierdził, że popełnił błąd odwołując tę wycieczkę i że rzeczywiście powinna się ona odbyć. Gdy został poproszony o złożenie tych słów na piśmie, po kilku próbach napisania czegokolwiek uznał, że jednak nie popełnił błędu i że wycofuje swoje poprzednie słowa. Nie za bardzo wiadomo po co człowiek ten był na wycieczce, ale skoro pani pilot go słuchała, znaczy, że był kimś znaczącym. Lecz swoją postawą tylko prowokował ludzi do tego, żeby najzwyczajniej w świecie wyprowadzić go z autobusu i spuścić mu porządny wpier**l !!!
Powrotne zwiedzanie Wenecji też nie odbyło się bez przygód - czas jaki dostaliśmy na zwiedzanie tego przepięknego i dość sporego miasta stopniał z 9 h obiecanych przez pilota wycieczki do niespełna 4 h.
Co jeszcze można dodać - mieszkałem na 3 piętrze - z rana "pizga jak w Suwalskiem", o 1:00 wyłączają Ciepłą wodę i choróbsko gotowe. Jednych dopadło już w hotelu, innych dopiero po powrocie do Polski.
Jeśli cenisz siebie, swoje zdrowie fizyczne i psychiczne i nie chcesz sprawdzać gdzie kończą Sie Twoje granice wytrzymałości, to NIE POLECAM TEGO BIURA !!!!

OdpowiedzPowrót do drzewa wątku

Odpowiedzi:

OIS - Sylwester Rzym-Fiuggi - naciągacze [2012-01-05 16:01 83.24.97.*]
Witam, 4 dni temu wróciłem z wyjazdu na Słowacje z biurem OIS. W skrócie nie polecam. a dokładniej: 1. Na stronie internetowej info ze wyjazd jest: od 27 grudnia do 1 stycznia. tak naprawde wyjazd miał sie odbyc o północy z 27 na 28 ()chwyt marketingowy - moge miec pretensje do siebie ze nie doczytałem).
2. Wyjazd faktycznie odbył sie 3 godziny pozniej, nie obeszło sie bez interwencji policji.
3. Kiedy przyjechalismy na miejsce, okazało sie ze nie ma prądu, ogrzewania i ciepłej wody. Po naszej interwecji za 24 godz mniej wiecej było juz ciepło.
4. Jedzenie...hm...pozostawia duzo do zyczenia. Nie mozna było zrobic sobie kawy czy herbaty, dawali tylko wrzątek.
5. Mielismy zapewniony transport na stok i ze stoku. Godziny wyjazdu i powortu bez sensu ustawione (stok otwarty od 8.30 a my wyruszalismy dopiero przed 10) do tego pare osób jeszcze nie miało wypozyczone sprzetu, wiec trzeba było podjechac do wypozyczali (domyslam sie ze OIS miał umowe dlatego tez grupa 40 osób musiała czekać 45 min na to aby 3 osoby wypozyczyli sprzet)
6. powrót ze stoku miał byc o godz. 17.00.....o godz.17.15 dzwoni do nas pan krzyś i mówi ze sie spozni (jak by nie wiedział wczesniej, zero szacunku, mógł zadzwonic wczesniej to wszysvy bysmy posiedzieli w knajpie).
7. Wyjazd był sylwestrowy, organizowany był w innym "hotelu"...dlatego tez tutaj nie ma sie do czego sie przyczepic, moze poza tym ze nie mozna było wnosic swojego alkoholu tylko trzeba było kupowac w barze.
8. telefonicznie były zapewnienia ze dostaniemy znizki na skipassy, na miejscu jednak okazało sie ze brak takowych. Nie wiem czy o czyms zapomniałem...moze pozniej dopisze... ogolnie gdyby nie warunki na stoku i super zgrana ekipa wyjazd mozna było by zaliczyc do nieudanych. Pozdrawiam
odpowiedz »

OIS - Sylwester Rzym-Fiuggi - naciągacze [2009-01-06 11:48 212.14.57.*]
Żenada - jedna (sensowniejsza) panie przewodnik powiedziała, że ona z biurem OIS była tylko dwa razy: PIERWSZY I OSTATNI. I to mówi przewodnik wycieczki OIS. Chyba nie trzeba więcej dodawać. odpowiedz »

OIS - Sylwester Rzym-Fiuggi - naciągacze [2012-01-05 16:01 83.24.97.*]
Witam, 4 dni temu wróciłem z wyjazdu na Słowacje z biurem OIS. W skrócie nie polecam. a dokładniej: 1. Na stronie internetowej info ze wyjazd jest: od 27 grudnia do 1 stycznia. tak naprawde wyjazd miał sie odbyc o północy z 27 na 28 ()chwyt marketingowy - moge miec pretensje do siebie ze nie doczytałem).
2. Wyjazd faktycznie odbył sie 3 godziny pozniej, nie obeszło sie bez interwencji policji.
3. Kiedy przyjechalismy na miejsce, okazało sie ze nie ma prądu, ogrzewania i ciepłej wody. Po naszej interwecji za 24 godz mniej wiecej było juz ciepło.
4. Jedzenie...hm...pozostawia duzo do zyczenia. Nie mozna było zrobic sobie kawy czy herbaty, dawali tylko wrzątek.
5. Mielismy zapewniony transport na stok i ze stoku. Godziny wyjazdu i powortu bez sensu ustawione (stok otwarty od 8.30 a my wyruszalismy dopiero przed 10) do tego pare osób jeszcze nie miało wypozyczone sprzetu, wiec trzeba było podjechac do wypozyczali (domyslam sie ze OIS miał umowe dlatego tez grupa 40 osób musiała czekać 45 min na to aby 3 osoby wypozyczyli sprzet)
6. powrót ze stoku miał byc o godz. 17.00.....o godz.17.15 dzwoni do nas pan krzyś i mówi ze sie spozni (jak by nie wiedział wczesniej, zero szacunku, mógł zadzwonic wczesniej to wszysvy bysmy posiedzieli w knajpie).
7. Wyjazd był sylwestrowy, organizowany był w innym "hotelu"...dlatego tez tutaj nie ma sie do czego sie przyczepic, moze poza tym ze nie mozna było wnosic swojego alkoholu tylko trzeba było kupowac w barze.
8. telefonicznie były zapewnienia ze dostaniemy znizki na skipassy, na miejscu jednak okazało sie ze brak takowych. Nie wiem czy o czyms zapomniałem...moze pozniej dopisze... ogolnie gdyby nie warunki na stoku i super zgrana ekipa wyjazd mozna było by zaliczyc do nieudanych. Pozdrawiam
odpowiedz »


Powrót do wątkówOdśwież


Zgłoś problem z tą stroną »

Ogłoszenia praca turystyka, w turystyce


© 2024 FORUM-TURYSTYCZNE.PL. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu i zawartej w nim polityki cookies.
strona główna | kontakt | reklama | linki
Ta strona używa COOKIES. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Szczegóły w regulaminie.
OK, zamknij