Zamiast starego schroniska na Babiej będzie nowe
Tematyka:
Czymże uraziłem szanowny autorytet? Żeby lekkie szturchnięcie ego wywołało takie zmieszanie i bulwersację?
Problem w tym, że w tak oczywistej sprawie nie zawsze da się stosować do zasad kulturalnej polemiki podczas, gdy ktoś publicznie rozsiewa takie bzdury. Swoją drogą: czy doprawdy nie miałem racji co do radykalnego zobrazowania obecnego stanu na Markowych? Wątpię aby turystów urządzał taki obraz - co tu dużo mówić - obraz nędzy i rozpaczy. Rozumiem, że trwa tam teraz budowa i ma miejsce ogólny zamęt, ale to w sumie nie powód do tego by normalnych turystów traktować jak zło koniczne a w niektórych przypadkach jak psy. Dlatego uważam, że na Markowe dopóki doputy nie otworzą nowego schroniska nie ma się tam co pojawiać, chyba, że tylko po to by zobaczyć aktualny stan schroniska. Ale na pogardę, sponiewieranie i spojrzenia z pod byka chyba nikt sobie osobiście nie zasłużył?, nie prawdaż? - stąd mój (zresztą nie tylko) antypean o goprówce (i osobach nią kierujących), która obecnie rzekomo spełnia rolę schroniska na czas budowy nowego. Śmiech na sali - puste krzesła. Wracając do tematu.
Jeżeli słyszę głosy w stylu "szkoda było starego schroniska", "już nie wróci niepowtarzalny klimat i atomsfera" etc. to po prostu zastanawiam się jak doszło do tego, że w naszym kraju nie poruszamy się już bryczkami... przeca tanie były w eksploatacji, ekonomiczne, nie szkodziły środowisku - dokładnie tak jak stare schronisko na Markowych dla wielu ludzi... tak samo sprawa ma się w kwestii nowego schroniska - jego budowa budzi publiczne przerażenie i obawę przed 'nieznanym'. To w takim razie pytam się: lepiej było pozostać przy starym zgrzybiałym, śmierdzącym, ciasnym, ograniczonym technologicznie i zarazem niebezpiecznym monstrum!? jasne! Dokonałoby się pobieżnego ogólnego remontu (tak, żeby obiekt trzymał się jakoś kupy) i zaiste nadal żylibyśmy niczym te pączki w maśle! Przy tym szydząc i chichrając się z równolegle położonego, żenującego schroniska na hali Miziowej, które w istocie jest diabłem wcielonym, bo jak w ogóle mógł powstać taki budynek na beskidzkim stoku?!… że też o tym nie pomyślałem... a mogło być tak pięknie przez np. kolejne 100 lat... - ergo: to jest żenada.
Poza tym, nie przywykłem aby owijać w bawełnę, natomiast żaden internauta bez względu na swój status nie będzie mi sugerował jak mam tańczyć, w dodatku w rytm tak beznadziejnej muzyki jaką mi tutaj serwujesz... Stać Cię tylko na wyciąganie (wg Twoich kryteriów) 'chuligańskich' zwrotów z kontekstu mojej wypowiedzi, której nie jesteś w stanie pojąć, lub po prostu pojąć nie chcesz - to gratuluję. Tym sposobem nie zdołasz mnie ośmieszyć, ani tym bardziej zdobyć poklasku dla własnej osoby w temacie, który najwyraźniej jest dla Ciebie nie wygodny lub może nawet bliżej nieznany. Tego nie wiem.
Jeżeli jesteś adminem lub modem tej strony (nie wiem dlaczego, ale z postu który spłodziłeś pomyślałem, że akurat jesteś osobą zarządzającą) możesz mnie zbanować, zastrzec moje IP, co tylko dusza zapragnie. Nie zależy mi na przebywaniu w takim miejscu (na pierwszy rzut oka widać, że są to progi w których zanim się coś napisze trzeba się kilkakrotnie zastanowić, co by nie zranić osoby którą prawda w oczy kole), tym bardziej, że powiedziałem już w tej kwestii to co powiedzieć miałem. Nie podoba Ci się mój styl postrzegania i opisywania rzeczywistości - Twój problem. Prawda jest taka, że część ludzi zgodzi się z moimi sądami, część przystanie przy opozycyjnych opiniach (które chyba reprezentujesz), ale kto na tym lepiej wyjdzie to okaże się tak naprawdę za rok, góra dwa lata - podczas, gdy nowe schronisko już będzie w użyciu z kolei swoją rolę spełniać będzie znakomicie, tak jak przystoi obiektowi położonemu w tej konkretnej okolicy. Gwarantuje Ci, że wynik będzie jednoznaczny i bynajmniej nie będziesz nim usatysfakcjonowany. Tylko najśmieszniejsze będzie to, że po ogłoszeniu otwarcia nowego schroniska wszyscy (na czele z rdzennymi sceptykami) będą co rusz zapychać na Markowe byle tylko na własne oczy zobaczyć to nowoczesne ‘cacko’. Czy aż tak nowoczesne do się dopiero okaże - mniejsza z tym. Wtedy w jednej chwili - nie przymierzając jak bańka mydlana - znikną wszystkie sceptyczne i pogardliwe opinie na temat tego obiektu, natomiast mity o starym baraku na dobre odejdą w niepamięć - nie wierzysz? Zobaczysz sam, być może na własne oczy.