|
Wątek:
|
Nauczyciel dostanie za wycieczkę nawet 1000 zł?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.6.82.*
|
Data wysłania:
|
2008-12-01 14:59
|
Temat:
|
Nauczyciele zarabiają na wycieczkach szkolnych?
|
Treść:
|
Jestem organizatorem wyjazdów od 14 lat i uważam, że niezbędne jest uregulowanie prawne polegające na możliwości zawarcia umowy- zlecenia z nauczycielem organizującym wyjazd. To wcale nie jest tak, jak komentują niekiedy rodzice , że nauczyciel za darmo jedzie odpocząć. Wyjazd (mówimy o odpowiedzialnych nauczycielach, którzy spełniają swoją rolę a nie idą wcześniej od dzieci spać) wymaga pokonania wielkiego trudu. Ten trud jest o wiele większy niż sama nauka w szkole, czy sprawdzanie prac w domu, czy przygotowywanie się do kolejnych lekcji, więc wynagrodzenie za to powinno być adekwatne. Swoją drogą niejeden rodzić mocno zdziwiłby się gdyby wiedział , na co stać na wyjeździe jego "pociechę". Niestety nasze prawo skłania do omijania prawa, żeby nie powiedzięć do bezprawia. Nauczyciele, z którymi wyjeżdżam prezentują różne postawy: od traktowania kwot, które dla nich przeznaczam (nie mogę ich odpisać jako koszt i tu jest spory ból) jako zupełnie niepotrzebne, bo chcą po prostu edukować dzieci przez wiedzę przekazaną na wycieczce z mądrze skonstruowanym programem, po krańcowo odmienne - dają do zrozumienia, że od tego zależy, czy impreza dojdzie do skutku. Uważam, że umowa-zlecenie z Biurem rozwiązałaby omijanie prawa i tworzenie szarej strefy. Coraz częściej sami nauczyciele organizują wyjazdy i nie przejmują się przepisami a poziom jest różny.
|