|
Wątek:
|
Dreamliner będzie później, bo pracownicy Boeinga strajkują?
|
Autor:
|
Czytelnik IP automat.*
|
Data wysłania:
|
2008-10-22 19:54
|
Temat:
|
Dreamliner będzie później, bo pracownicy Boeinga strajkują?
|
Treść:
|
Aktualność: Strajkujący pracownicy stanowią ok. 16 proc. wszystkich zatrudnionych pracowników Boeinga. To już wystarczy, aby sparaliżować produkcję modeli 737, 747, 767, 777 a ponadto i tak już teraz opóźnionego najnowszego boeinga 787 Dreamliner. Jak się szacuje, jeden dzień przestoju w fabrykach może nawet kosztować amerykański koncern nawet 100 mln dol.
Związkowcy Boeinga, w przeszłości podejmowali strajk kilkakrotnie: w 1989 r. przez okres 48 dni, w 1995 przez 69 dni, a w 2005 r. przez 28 dni. Eda Zvonika, pracowniczka Boeinga z 30-letnim stażem jest zdania, że cytowany przez agencję Reuters, strajk może równie dobrze potrwać kilka dni, jak i trzy miesiące. Wszystko jest zależne od woli porozumienia ze strony firmy.
Żądania mechaników, na pierwszy rzut oka nie odbiegają szczególnie od tego, co znalazło się w ofercie spółki. Ostatnia z propozycji Boeinga przewidywała 11-proc. podwyżki płac w przeciągu trzech lat, a ponadto dodatkowe bonusy, które w sumie dałyby rocznie nawet do 34 tys. dol. dodatkowego dochodu na osobę. Obecnie mechanik w Boeingu zarabia ok. 65 tys. dol. rocznie. Związkowcy domagają się tymczasem 13-proc. podwyżek oraz m.in. zmiany zapisów, które pozwalają koncernowi na zlecanie prac zewnętrznym kontrahentom.
Z pozoru różnica jest niewielka, jednak porozumienia jak nie było, tak nie ma. Zarząd spółki, związkowcy, a także mediator ciężko pracowali, aby dojść do porozumienia. Niestety, jak przyznał Scott Carson, szef działu samolotów komercyjnych Boeinga, różnice okazały się za duże.
Do tej pory nie są przewidziane kolejne rozmowy, a każda ze stron czeka na większe ustępstwa drugiej strony.
Pomimo, że strajk może kosztować koncern nawet setki milionów dolarów pod postacią straconych przychodów, Boeing obecnie nie jest zmuszony do zamartwiania się o swoją kondycję finansową. W zeszłym roku, koncern zarobił 4,1 mld dol. oraz otrzymał zamówienia na samoloty warte 275 mld dol.
Groźniejsze może być coś innego, przestoje w produkcji mogą w końcu nadwyrężyć zaufanie linii lotniczych do amerykańskiego koncernu. Już kilkakrotnie Boeing przekładał testowe loty supernowoczesnego modelu 787, a o prawie dwa lata opóźniają się dostawy pierwszych egzemplarzy tego właśnie samolotu. Kilkadziesiąt linii lotniczych dokonało już zamówienia w sumie na ok. 900 dreamlinerów, jednak pierwsze z nich tracą cierpliwość. Azerbaijan Airlines na początku sierpnia, jako pierwsza anulowała zamówienie na jeden samolot 787. Inne z pewnością będą domagać się odszkodowań za opóźnienia. Ze względu na opóźnienia cierpi m.in. polski LOT, który miał dostać dreamlinery jako pierwsza linia w Europie. Model 787 ma zastąpić używane w tym momencie przez LOT boeingi 767.
Tim Healy, rzecznik Boeinga przyznał, że strajk może doprowadzić nawet do opóźnienia testowych lotów modelu 787 Dreamliner, które są zaplanowane na IV kwartał. Jak powiedział Healy, pierwsze egzemplarze mają trafić do odbiorców w III kw. roku 2009. Jednak ten cel również może okazać się nierealny, jeżeli strajk będzie się przedłużał.
|