|
Wątek:
|
Współwłaściciele biura Akropol skazani. Muszą oddać pieniądze poszkodowanym turystom i firmom
|
Autor:
|
Czytelnik IP automat.*
|
Data wysłania:
|
2008-09-30 15:05
|
Temat:
|
Współwłaściciele biura Akropol skazani. Muszą oddać pieniądze poszkodowanym turystom i firmom
|
Treść:
|
Aktualność: Wyrokiem skazującym zakończy się sprawa upadłego 6 lat temu biura turystycznego Akropol. Podczas piątkowej (26.09.2008) rozprawy przed krakowskim sądem strony uzgodniły wyrok, który zostanie ogłoszony za tydzień.
Prokuratura postawiła współwłaścicielce biura Lidii G. oraz jej synowi - pełnomocnikowi Zbigniewowi G., a także drugiej współwłaścicielce Małgorzacie P. zarzuty wyłudzenia na szkodę klientów biura miliona złotych. W akcie oskarżenia mowa jest o 200 pokrzywdzonych podmiotach: osobach oraz firmach.
Oskarżeni wyrazili chęć dobrowolnego poddania się karze oraz podjęli negocjacje z prokuratorem co do jej wysokości. Sąd zgodził się na takie rozwiązanie po ustaleniu, że wszyscy poszkodowani zostaną zaspokojeni.
Sąd przyznał, że na korzyść oskarżonych przemawiał fakt, że cześć klientów biura otrzymała już pieniądze.
Według ustaleń, trójka współwłaścicieli biura zostanie skazana na kary po dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat oraz po 15 tys. zł grzywny. Będą musieli także musieli naprawić szkodę wszystkim pokrzywdzonym klientom biura. Dodatkowo przez dwa lata nie będą mogli organizować imprez turystycznych. Sąd zamknął przewód sądowy oraz odroczył ogłoszenie wyroku o tydzień.
Krakowskie biuro turystyczne Akropol podczas wakacji w 2002 roku zorganizowało wyjazd polskich turystów do Hiszpanii i Grecji, jednak nie zapłaciło za ich pobyt. Prokuratura ustaliła, że pokrzywdzonych zostało blisko 500 osób. Część turystów uzyskała od razu odszkodowania z ubezpieczenia biura.
Podczas śledztwa Małgorzata P. i Zbigniew G. ukrywali się przed organami ścigania i poszukiwani byli listami gończymi. W grudniu 2002 roku podejrzani, którzy przebywali w Grecji zwrócili się do prokuratury o wydanie "listu żelaznego". Listy takie zostały im wydane przy zastosowaniu poręczenia majątkowego.
W prokuraturze oskarżeni nie przyznawali się do winy. Jednak przed sądem złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze, jeśli prokuratura zgodzi się na wyroki w zawieszeniu. Aby uzgodnić stanowiska, sąd już kilkakrotnie odraczał termin rozpoczęcia procesu.
Sąd i prokurator zaznaczali, że w tej sprawie najważniejsze jest wyrównanie strat klientom biura, a nie wyłącznie skazanie oskarżonych.
|