|
Wątek:
|
Przewodnicy stosują podwójne stawki dla zagranicznych turystów!
|
Autor:
|
Czytelnik IP 87.206.204.*
|
Data wysłania:
|
2008-09-07 21:16
|
Temat:
|
Usługa w języku obcym.
|
Treść:
|
Nie musi stanowic problemu i nie mozna brac wiecej? Jaki Pan/pani zna jezyk obcy? Przypuszczam, ze zadnego dobrze. Jezeli jednak jakis dobrze, to prosze szybciutko zabawic cudzoziemca przez przetlumaczenie na jego jezyk popularnego polskiego zabawiadła: W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie. Szybciutko! I prosze nie korzystac ze slownikow! Jak poszło? Ilu slowek zabraklo do przetlumaczenia tego szesciowyrazowego zdania? A jak poszlo z gramatyka, skladnia i doborem slowka dla slowa "brzmi"?
Nastepnie teraz prosze sobie wyobrazic, ze Pan/Pani mowi o historii, architekturze, sztuce, kulturze nie jedno krotkie zdanie tylko przez 3 godziny, w tym swoim obcym jezyku. (prosze teraz sprobowac zaczac) Mowi fachowo, jak dorosly wykwalifikowany przewodnik posiadajacy fachowa wiedze o obiektach, a nie jak czteroletnie dziecko ktore wycieczke oprowadzaloby mniej wiecej w taki sposob:
"Tu mamy rzeke. Rzeka jest czysta. U nas bardzo czyste rzeki. Tam jest kosciol. A tam jest rynek. Rynek jest bardzo stary. U nas duzo bardzo starych zabytkow. Kosciol tez jest bardzo stary. Kosciol jest zrobiony z cegly. Rynek jest zrobiony z kamienia. Kamien bardzo kolor. Kolo rynku sa sklepy. U nas duzo dobrych sklepow. Po rzece plywaja lodki. Te lodki moga plywac do Berlina. Berlin bardzo daleko." :)
Pozdrowienia dla prawdziwych Fachowcow!
|