|
Wątek:
|
Bezpłatnie pomagają na lotnisku w Balicach
|
Autor:
|
Czytelnik IP automat.*
|
Data wysłania:
|
2008-09-07 16:06
|
Temat:
|
Bezpłatnie pomagają na lotnisku w Balicach
|
Treść:
|
Aktualność: Pasażerowie odlatujący z podkrakowskiego lotniska mogą spotkać się z młodymi ludźmi w pomarańczowych kamizelkach z napisem "Need Help?". To studenci Politechniki Krakowskiej, którzy pomagają podróżnym odnaleźć się na krakowskim lotnisku w Balicach.
- Ludzie pytają o wszystko: gdzie jest toaleta, czy odprawa bagażowa już się rozpoczęła i jak do niej trafić, gdzie najdalej mogą wejść, żeby pożegnać córkę po raz pierwszy samotnie lecącą do Londynu - mówią wolontariusze.
Przy stanowisku są zazwyczaj dwie osoby, natomiast reszta w tym czasie robi obchód, oferując pomoc.
- Ludzie różnie reagują - opowiadają studenci - część od razu pyta o wszystko, a inni znów nas spławiają. Niestety, bywa też tak, że ludzie są niemili - głównie Polacy.
- Robimy wszystko i nic. Jeśli zajdzie taka potrzeba, to organizujemy pomoc medyczną, a dla osób niepełnosprawnych wózki inwalidzkie. Ustawiamy też ludzi w odpowiednich kolejkach i próbujemy utrzymać w nich porządek - mówi jedna z wolontariuszek. - Organizację mamy opanowaną już do perfekcji - dodaje inna.
Wolontariusze pomagają nie tylko podróżnym, ale także pracownikom lotniska, wyręczając ich w pilnowaniu porządku, udzielaniu informacji, wysłuchiwaniu problemów.
- Największy zamęt jest w trakcie odprawy pasażerów lecących do Chicago - twierdzą studenci. Wtedy przychodzi najwięcej osób z całymi swoimi rodzinami i robi się straszny bałagan.
Osoby oferujące swoją pomoc to studenci Zarządzania w Transporcie i Logistyki na krakowskiej Politechnice.
|