|
Wątek:
|
Tanie latanie nie tanie i morduje turystykę
|
Autor:
|
Czytelnik IP automat.*
|
Data wysłania:
|
2008-09-01 17:04
|
Temat:
|
Tanie latanie nie tanie i morduje turystykę
|
Treść:
|
Aktualność: Sunday Times przeanalizował koszty jakie nie tak dawno ponosił podróżny lecący tanimi liniami lotniczymi, a jakie ponosi obecnie. Zmiany jak się można spodziewać było są na gorsze dla klienta linii - jest coraz drożej.
Linie lotnicze muszą sobie jakoś zrekompensować wzrost kosztów obsługi podróżnych, a ponieważ ich marka i postrzeganie firmy jest zbudowane wokół niskiej ceny, to muszą sobie radzić inaczej niż po prostu po przez podniesienie ceny biletu. Wprowadzają więc wiele dodatkowych opłat i kar za różne typowe dla podróżnych działania, ot choćby zabranie dodatkowej walizki 16 funtów (WizzAir i Ryanair w Wielkiej Brytanii) lub za przekroczoną wagę walizki (Ryanair - gdy bagaż waży 15kg, to za każdy dodatkowy kilogram dopłacasz 12 funtów!)
Porównując zatem tanie linie z tradycyjnymi np. British Airways, które bez dodatkowych opłat pozwolą zabrać 23kg bagażu i odprawią na lotnisku za darmo, latanie tanimi liniami staje się coraz mniej atrakcyjne.
Dla nas niestety oznacza to konkretnie spadającą ilość turystów, którzy odwiedzą nasz kraj. Obojętnie jak oceniać zjawisko najazdu niejednokrotnie wiecznie podpitych grup młodych ludzi chcących się wyszaleć, przynosili oni konkretne korzyści lokalnym biznesom. Teraz trzeba się przygotować na zmiany. Ponieważ niechętnie pogodzimy się z utratą odczuwalnej części ruchu turystycznego, to dopiero teraz widzimy, że turystyka przyjazdowa do Polski jest pewnego rodzaju kolosem na glinianych nogach, gdyż była oparta na podstawach na których zmianę mamy niewielki wpływ (cena ropy, kurs złotówki). Na ile się to na nas zemści to się jeszcze okaże.
Ostatnio starszy, i taki co już z niejednego pieca chleb jadł, lokalny przedsiębiorca z Krakowa powiedział nam "Zarabia się na pasjonatach i ludziach z zamiłowaniem... a zwykła tłuszcz ludzka, co tylko goni z roboty do domu przed TV, do wyrka i z powrotem do roboty, to zarobić nikomu nie da, bo niczego nie ceni, a może kupić cokolwiek i jechać gdziekolwiek".
|
Odpowiedzi:
Tanie linie i ich opłaty dodatkowe [2008-09-01 17:04 83.15.101.*]
Pasażer tanich linii jest po prostu poniewierany, zarówno na lotnisku jak w samolocie. I wszystko jak najtaniej, bo każdy cent się liczy przy takim obrocie. Odprawa trwa 1,5 godziny bo dla 180 osób prowadzi ją jedno okienko, kolejki plączą się z sobą po całym terminalu i nie sposób znaleźć koniec właściwej. Opóźnienia 30 minutowe są normą, a każde dłuższe to ryzyko odwołania lotu z przyczyn operacyjnych, bo nie chcą sobie psuć statystyk punktualności. Płaci się za każdy kilogram nadbagażu - niby z powodu oszczędności na paliwie - ale w ręcznym można by przenieść słonia, byle w odpowiednim wymiarze - w końcu i tak wszystko poleci, ale drożej. Najdalsze bramki odlotowe, dojście do samolotu w ulewie bez rękawa czy autobusu. W samolocie fotele są ustawione tak gęsto, że wyższa osoba nie jest w stanie otworzyć stolika... To są wrażenia z 6 lotów (w tym 4 Ryanem) tego lata. Jedno tylko na plus: siatka połączeń - nie da się z Polski polecieć z jedną przesiadką bez noclegu w mniej uczęszczane miejsca innymi liniami (Portugalia, północna Hiszpania, Maroko). I dlatego latają... ## odpowiedz » Tanie linie i ich opłaty dodatkowe [2008-09-02 20:39 82.139.146.*]
Nie powinieś się dziwić, że tani bilet linii niskobudżetowych wiąże się z takimi "przygodami", które opisałeś powyżej. Podkreślam, "niskobudżetowe" (stąd ta nazwa :) Co do lotów, to do Portugalii spokojnie dolecisz z 1 przesiadką bez konieczności noclowania np. Swissem czy Brussels Airlines; do Maroka np. przez Niemcy Lufthansą, a do północnej Hiszpanii przez MAdryt lub Barcelonę (np. Iberia). Andrzej odpowiedz » Tanie linie i ich opłaty dodatkowe [2008-09-05 13:39 83.15.101.*]
Niski budżet dotyczy wszystkiego poza reklamowaniem się... Owszem, można wybrać połączenia o których piszesz, ale cena robi się czterocyfrowa i - jeśli nie jest się z Warszawy/Krakowa - wylot lub przylot jest o takiej godzinie i z/do takiego miejsca, że nocleg staje się niezbędny. Sprawdzone wielokroć ;-) odpowiedz » Tanie linie i ich opłaty dodatkowe [2008-09-10 12:01 83.12.120.*]
Linii niskobudżetowe reklamują się mocno - prawda 4-cyfrowe ceny np. do Lizbony - nie do końca prawda. Owszem większość niestety tak się kształtuję (np. - północna Afryka za - 1,4 tys.), jako Kasjer Lotniczy mógłbym polecić lot do stolicy Portugalii za 968zł :) Czasem warto się kogoś poradzić. W razie czego oczywiście polecam się: krzywicki@cristaltravel.pl odpowiedz »
|