|
Wątek:
|
Czechy: wypadek polskiego autokaru jadącego do Austrii
|
Autor:
|
Czytelnik IP 31.179.165.*
|
Data wysłania:
|
2017-05-03 20:20
|
Temat:
|
sindbad
|
Treść:
|
Pozwolę sobie opisać przygodę z przewoźnikiem Sindbad ku przestrodze. Z Państwa usług już nigdy nie skorzystam ani ja ani żaden z moich znajomych którzy uczestniczyli w przeprawie przez mękę. Przewóz do Lwowa z Katowic odjazd planowy o godzinie 23:10 odjechał o 00:30 ( zdarza się ) 1. Wykonaliśmy telefon do biura - Pani nas poinformowała że nie ma połączenia z kierowcą i nie udzieliła nam odpowiedzi na temat opóźnienia Wykonaliśmy telefony do kierowców ( podane na bilecie )- część nie odbiera a druga część twierdzi że jadą w innych kierunkach i takiego autobusu jak nasz po prostu nie ma. (czekaliśmy na zimnie bez możliwości schowania się gdziekolwiek. Autokar w końcu przyjechał. .... 2. NIE ZMIEŚCIŁY SIĘ NASZE BAGAŻE i innych pasażerów w luku bagażowym - przejście wewnątrz pojazdu było zastawione wysokimi kwiatkami i walizkami przez które trzeba było przeskakiwać. Zgodnie z regulaminem - umową zawartą pomiędzy nami a przewoźnikiem - pasażer ma prawo do bezpłatnego przewozu 2 sztuk bagażu - walizka i torba podróżna o łącznej wadze nie przekraczającej 30 kg. Tylko bagaż podręczny do 5kg może być umieszczony w środku autokaru, w taki sposób aby nie utrudniać swobodnego przemieszczenia się pozostałych pasażerów. 3. Ze względu na wcześniej pozajmowane pojedyńcze miejsca zostaliśmy rozsadzeni pomiędzy innych pasażerów ( nikt nas wcześniej nie poinformował że na biletach zakupionych w biurze nie ma numeracji miejsc, na biletach zakupionych przez internet ta numeracja występuje - i tak nikt tego nie przestrzega 3. BRAK KLIMATYZACJI w autokarze panował upał, ukrop, szyby zaparowane, ludzie przepoceni, brak dostępu świeżego powietrza. Bardzo wysoka temparatura panująca wewnątrz pojazdu - w krótkim rękawku i z człowieka się lało. 4. Znajomej przypadło miejsce którego oparcie było mokre. 5. NIE RESPEKTOWANY ZAKAZ PICIA ALKOHOLU Pani siedząca obok mnie popijała piersiówkę! Dodatkowo w całym autokarze unosił się słodkawy "zapach" trawionego alkoholu! W regulaminie wyraźnie pisze o całkowitym zakazie spożywania alkoholu. Pani siedząca obok mnie nie była odosobnioną jednostką. 6. to była droga przez Mękę. Autokar jechał oczywiście dużo dłużej ze względu na 8 godzinną przeprawę przez granice - i to chyba jedyna rzecz na którą przewoźnik nie miał wpływu. Bardzo dziękuję przewoźnikowi za niezapomniane wrażenia.
|