|
Wątek:
|
Kenia 2017
|
Autor:
|
Czytelnik IP 213.136.224.*
|
Data wysłania:
|
2017-01-25 15:25
|
Temat:
|
Kenia 2017
|
Treść:
|
07.01.2017 wylecieliśmy z żoną na dwutygodniowe wczasy w Kenii. Sporo wcześniej wykupiliśmy safari dwudniowe,wycieczkę do Mombasy(jednodniową ) i rejs na wyspę Wasini.Wszystkie te atrakcje wykupiliśmy w Kennedy Safaris( a dokładnie przez ich polskiego pośrednika p. Andrzeja Przełuckiego).Za jego sugestią i namową wykupiliśmy opcję "prywatnego" safari czyli mieliśmy samochód z kierowcą i przewodnikiem jednocześnie, tylko dla siebie czyli dwóch osób.Wiązało się to z niewielką opłatą dodatkową.Pewien zgrzyt nastąpił trzy dni przed wyjazdem , kiedy pan Przełucki zawiadomił mnie , że z przyczyn od nich niezależnych hotel w którym mieliśmy nocować na safari ( Salt Lick) podniósł ceny o 45 $ od osoby. I jeżeli wyrazimy zgodę na dokooptowanie do samochodu dodatkowych dwóch osób , nie poniesiemy kosztów tej podwyżki. W związku z tym , że już oswoiłem się z myślą , że mamy samochód tylko do wyłącznej dyspozycji , uznałem że dodatkowe 90$ nie jest jakąś wygórowaną kwotą i zgodziłem się ją zapłacić.W poniedziałek 08.01 jechaliśmy już na dwudniowe Safari (tsavo west,east i taita hills). I w tym momencie jedna uwaga: w opisie wycieczki widnieje informacja o dwóch godzinach jazdy(120km) co jest delikatnie mówiąc nadużyciem.Jechaliśmy ponad 4 godziny , ale to drobiazg.Naszym kierowcą i przewodnikiem był sam pan Kennedy Mutua i przyznam , że to bardzo miły , kontaktowy człowiek , sympatyczny i uprzejmy.Przez cały czas bardzo się starał byśmy byli zadowoleni i jak najwięcej zobaczyli.Służył nam radą i jak najbardziej wyczerpującą informacją.Dogadywaliśmy się pomimo mojej słabej znajomości języka angielskiego.Dwie pozostałe wycieczki były równie udane ( inni kierowcy i przewodnicy) ale nie mogę powstrzymać się od pewnych uwag. Otóż na stronie p.Przełuckiego widnieje informacja ,że wizyta w wiosce masajskiej kosztuje 10 euro.Od nas zażądano 20 dolarów od osoby.Byłem zbyt zaskoczony by się targować o kilka dolarów , więc zapłaciłem.Potem od innych gości ze swojego hotelu dowiedziałem się , że oni płacili 10 dolarów od osoby ale ich była piątka w samochodzie.Czyżby więc cena dla mnie i dla żony była karą za to , że byliśmy tylko we dwójkę ? Wychodzi na to , że ilość dolarów na samochód musi być taka sama-a kto chce komfortu płaci podwójnie.Podobnie rzecz się miała na wycieczce w Mombasie.Opis sugeruje , że zwiedzanie tzw.Starego miasta i Fortu Jesus jest już w cenie , więc niespodzianką było dla nas żądanie dodatkowych 36 dolarów ( 12 zwiedzanie Starego Miasta i po 12 od osoby za wejście do Fortu). Na już się nie zgodziliśmy i zapłaciliśmy jedynie za spacer z przewodnikiem po starym Mieście.Gdyby ktoś zarzucił mi ,że szkoda mi było pieniędzy-byłem bardzo hojny, ponieważ na same napiwki dla kierowców wydałem około 65 dolarów, gdzie normą byłaby kwota o połowę niższa. Po prostu nie lubię kiedy ktoś usiłuje nagiąć troszeczkę reguły, o których zmianie wcześniej mnie nie powiadomił.reasumując-pomimo pewnych potknięć i niedoinformowania ( celowego lub nie) jesteśmy bardzo zadowoleni z usług pana Kennedy i możemy polecić z czystym sumieniem jego firmę i pośrednika w Polsce p.Przełuckiego.Przeżyliśmy wspaniałą przygodę i być może jeszcze kiedy wrócimy do Kenii by ją powtórzyć. Jarosław Liwosz
|