|
Wątek:
|
Czechy: wypadek polskiego autokaru jadącego do Austrii
|
Autor:
|
Czytelnik IP 79.184.201.*
|
Data wysłania:
|
2016-09-05 17:54
|
Temat:
|
sindbad
|
Treść:
|
Jechałam ostatnio do Chemnitz - masakra. Nigdzie info , że będzie przesiadka, nikt nie informuje o której godzinie przyjedzie autobus- człowiek biega od jednego do drugiego i szuka swojego numeru autobusu. Po prawie 2 godzinach podjechał moj autobus nr 601- kierowcy : chamstwo i bezczelność. Na pytanie o której będę na miejscu : usłyszałam " to pani nie wie o ktorej powinna pani wyjechac?, na to inna pasazerka zadała też pytanie "ile czasu jesteśmy opznieni", więc jeden z kierowców powiedział " połtory godziny i co teraz weselej pani? " Wg informacji, autobus powinien zatrzymac się na parkingu hotelu IBIS. Prawda jest taka, ze zatrzymuje sie ok 100 m od hotelu na zatoczce . Nikt nie wspomina, że hotel jest nieczynny nocą, ze autobus zatrzymuje się w strefie gdzie sa same zakłądy pracy i wysadzaja człowieka na ulicy bez mozliwości schowania się gdy pada deszcz, bez najmniejszej ławeczki wokól tylko wielke krzaki. Najlepszy był odjazd- godz, 2 w nocy, : ta sama zatoczka, cisza, kszaki i ciemno i czekasz, czekasz...nie wiadomo czy płakac czy się śmiać az pojezdza autobus a kierowca z ubawem " nie boi sie pani sama w tych krzakach stac? " Dla mnie masakra. Kpina z ludzi. Efekt był taki ze 300 km jechałam Sindbadem 7 i pol godziny wrrrr a do tego w gratisie obrazano mnie. Kilka lat temu cześciej jezdziłam i zawsze byłam zadowolona . Teraz masakra- odradzam każdemu. Grazyna Żmudzin
|