|
Wątek:
|
Rzeczpospolita o touroperatorach
|
Autor:
|
Czytelnik IP 88.199.164.*
|
Data wysłania:
|
2016-06-28 23:50
|
Temat:
|
Opinia na temat Grecos Holiday
|
Treść:
|
Grecos ? nie polecam ... wakacje na Rodos i problem z powrotem do Polski - masakra. krótko opowiadam na przestrogę innych ! Od 17 czerwca przebywałam na Rodos w hotelu Evi z rodziną. Hotel, jego obsługa była na bardzo dobrym poziomie. Otrzymaliśmy pokój 4-osobowy tzw. apartament rodzinny. Widok z tarasu rozlegał się na basen, bardzo bliska odległość do restauracji w której stołowaliśmy się. Obsługa bardzo miła, hotel czysty, choć wyposażenie odbiegało od lux-standardów. Codziennie room-service zaścielał łózka, przebierał pościel i dostarczał czyste ręczniki. Zero robactwa ! Wyżywienie bardzo dobre - zawsze coś można było wybrać. Sałatki świeże. Małe tylko zastrzeżenie do napoi - soki, cola, sprite - jakby z proszków były robione. W drugim dniu w hotelu powitała nas Pani Rezydent biura Grecos Aleksandra M. Realizując swoje obowiązki służbowe zachęcała nas do wycieczek oraz wynajmu samochodu z obsługą w języku polskim oraz gwarancję pełnego ubezpieczenia dla pojazdu. Oczywiście wszelkie zapisy odbywały się u rezydenta. Pani rezydent podkreślała, że najlepszą formą kontaktu z jej osobą jest SMS z uwagi na dużą ilość turystów, których w Grecji obsługuje. Zachęcona obsługą wynajmu pojazdu w języku ojczystym, zapisałam się na listę. Samochód już kolejnego dnia o 8:00 rano był wraz z miłym Panem Grekiem pod hotelem. Oczywiście Pan nie znał języka polskiego, z angielskim był też problem i językiem migowym przekazaliśmy sobie samochód. Co do dokumentu wynajmu był również w języku greckim a jego angielskie tłumaczenie było bardzo słabe. Mój błąd - samochód przyjęłam i rozpoczęłam jego wykorzystywanie na wsypie Rodos. Na dokumencie zwrotu miałam datę i godzinę zdania pojazdu. Niestety w oczekiwaniu na recepcji hotelu już nikt się nie pojawił. Na dokumencie wynajmu widniały dane firmy z której wynajmowałam pojazd - okazało się, że firma ta mieści się naprzeciwko hotelu. Zdałam więc kluczyki bezpośrednio do firmy. Oczywiście w kolejnym dniu, gdy rezydenci mieli dyżur w naszym hotelu zgłosiłam sprawę. Tym razem Pan rezydent (główny) Michał F starał "wcisnąć" mi informację, że ta obsługa w języku polskim jest prowadzona przez Panią rezydent Aleksandrę - tylko jak wynająć pojazd oraz tłumaczyć umowę wynajmu za pomocą SMS ? Animacje - były w dwóch ostatnich dniach pobytu - wcześniej Pani animatorki ćwiczyły gest uśmiechu przechadzając się po hotelu. Ostatni dzień mojego pobytu to czyste nieporozumienie. O godzinie 12:00 zdaliśmy pokoje. Mieliśmy na szczęście możliwość korzystania z opcji all inclusive do końca naszego pobytu. Wyglądało to tak, że ok. 30 Polaków koczowało w temperaturze ok. 40 stopni przy basenie. Bez cienia - większość z małymi dziećmi. Wyraziłam swoje niezadowolenie telefonicznie u Pana rezydenta Michała, w szczególności prosiłam o możliwość przedłużenia pobytu dla rodzin z malutkimi dziećmi. Po wymianie ostrych słów i wielokrotnie powtarzanemu przez Pana rezydenta zdaniu, że to nie jest problem po jego stronie i nie posiada kompetencji do załatwienia pomocy nam Polakom koczującym pod hotelem - nie czekałam ani chwili i umieściłam niską ocenę z krótkim opisem na Facebook-u Grecosa. Finał tego był taki, ze jako jedyna otrzymałam pokój do czasu mojego pobytu w hotelu. Pan rezydent zadzwonił do mnie z tą informacją, sugerując, że ma nadzieje na usunięcie komentarza na Facebooku. Zapytałam czy tylko ja mam ten pokój, w odpowiedzi dostałam informację, że tylko ze mną Pan rezydent ma kontakt (?). Pokój przyjęłam a klucze przekazałam rodzinie z malutkimi dziećmi… Kolejną prośbą był SMS z mojej strony o możliwość skorzystania z połączenia internetowego w celu poinformowania rodziny oraz zakładu pracy o opóźnieniu lotu - bez odzewu. O godzinie 21:50 podjechał po nas autokar i przewiózł na lotnisko. Na odprawie osobom które komentowały opóźnienie, Pan rezydent cichutko wręczał porozumienia dot. Odszkodowania w wysokości 75 euro na osobę za opóźnienia lotu. Gdy tylko to usłyszałam podeszłam do Pana Michała i poprosiłam o wyjaśnienie, dlaczego wszystkim ta informacja o możliwości odszkodowania nie została przekazana. Poprosiłam również o odpowiednie druki, których Pan rezydent Michał nie wręczył mi na co miałam świadków - osoby - turyści Grecos którzy wokół nas stali. Samolot miał wylecieć o 1:00, wyleciał o 1:50 o czym Grecos nas nie poinformował, pomimo że na stronie www linii lotniczych ta informacja była dostępna od 12 godzin. Dziś wróciłam do kraju z nadzieją na zapomnienie o obsłudze Grecos na terenie Grecji. Wierząc w moc Facebooka, mam nadzieję, że Zarząd firmy coś z tym zrobi. Dla tych co nie podpisali ugody pomiędzy Small Planet i Grecos na odszkodowanie w wysokości 75 euro, mam fantastyczną wiadomość - odszkodowanie mamy zagwarantowane o wiele wyższe, zarówno z linii lotniczych jak i biura podróży. Szczegóły znajdują się pod linkiem : http://www. bankier. pl/wiadomosc/Opoznienia-lotow-Small-Plan et-jak-ubiegac-sie-o-odszkodowanie-74208 60. html
|