|
Wątek:
|
Jak umiera turystyka i gastronomia w Świeradowie...
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.27.254.*
|
Data wysłania:
|
2006-01-31 12:50
|
Temat:
|
Niestety dla nas, masz rację
|
Treść:
|
Obawiam się że władze gminy Mirsk mogą ten fakt wykorzystać. Kwestja podziału terytorialnego jest jeszcze bardziej zawiła niż sprawa "wyciągu'. Kompromis w tej sprawie powinien zapaść jak najszybciej, jednak obie strony stoją murem za swymi roszczeniami. Z jednej strony gmina Mirsk zgadza się na przekazanie ok130 hektarów (nie pamiętam ile dokładnie) i zapewnia że ma plany na rozwój turystyki. Ze drugiej strony Świeradów zdr chcę odebrać tereny o powierzchni ponad 4 tyś hektarów, bo uważa że gmina Mirsk blokuje rozwój turystyki na tych terenach. Jako przykład podawany jest fakt budowy na Stogu izerskim przekaźnika radiowego, zamiast wierzy widokowej, która mogła stać się dobrą atrakcją turystyczną regionu. Miałem do tej sprawy dystans i nadzieję na kompromis do momentu kiery usłyszałem od mieszkańca Mirska zdanie że to miasto nie jest zainteresowane inwestycjami w turystyke na terenach przyległych do Świeradowa zdroju, dlatego że nie mają zamiaru nabijać kase obcym (czyt. Świeradów zdr). Dość dosłowne, lecz prawdziwe i wcale nie pozbawione logiki. Nie uważam że pomysł odebrania gminie Mirsk aż tak dużych obszarów jest dobry, bo może to doprowadzić ją do ruiny lecz jej władze muszą w końcu pokazać że mają wole działania w tej sprawie. Plany można układać, mogą być nawet całkiem ciekawe, ale zawsze należy je realizować. Wspólnie możemy coś na tym zyskać!!!
|