|
Wątek:
|
Kraków dopłaca wszystkim jak leci!
|
Autor:
|
Czytelnik IP automat.*
|
Data wysłania:
|
2006-01-30 13:16
|
Temat:
|
Kraków dopłaca wszystkim jak leci!
|
Treść:
|
Aktualność: Gmina Kraków posiada pięć dotowanych przez siebie ośrodków wczasowych. Co roku do tych ośrodków dopłaca, aby mogły one zaoferować tanie wakacje dla dzieci z niezamożnych rodzin. Problem w tym, że pojechać do tych ośrodków może każdy i z każdego regionu Polski.
Ośrodki o których jest mowa są rozrzucone po całej Polsce: Gołkowice, Jaworki, Kasinka Mała, Chochołów, Wicie koło Darłowa. Z założenia były przeznaczone dla krakowskich dzieci i młodzieży. Jednak nie są one zamknięte dla innych grup. A co roku miasto na te 5 ośrodków łoży kilkaset tysięcy złotych (w 2004 roku dotacja wyniosła 0,9 mln złotych, a ośrodki były zadłużone na 30 tys. złotych).
Radna Jantos z PO, która całą sprawę wytropiła, mówi, że absurdem jest, aby Kraków dotował wszystkich klientów wybranych ośrodków. Jak odpisał na wcześniejszą interpelację radnej Prezydent Krakowa o działalności ośrodków "z założenia nie jest ukierunkowana na uzyskanie dochodu. W 2004 r. z wypoczynku organizowanego w tych ośrodkach skorzystało ok. pięciu tysięcy dzieci i młodzieży z Krakowa. (...) Jednostkowy koszt dzienny dla ucznia w ośrodkach jest obniżony do kwoty ok. 30 zł, co w porównaniu do wolnorynkowego kosztu takiego pobytu pozwala na organizowanie wypoczynku dla wielu grup dzieci i młodzieży z niezbyt zamożnych rodzin(...)".
Radna oraz jej koledzy twierdzą, że to absurd i chcą sprawdzić jak jest w istocie i kto korzysta z tych ośrodków. Zapytają dyrektorów szkół o to, jak często wysyłają tam klasy oraz czy ich oferta jest atrakcyjna na dzisiejszym rynku.
Z biznesowego punktu widzenia miasto w żaden sposób nie powinno się angażować w taką działalność. Sama dotacja w kwocie 900 tys. złotych wystarcza na udzielenie dofinansowania średnio po 180zł dla 5000 dzieci (nawiązując do 2004 roku). A gdzie jest koszt zamrożonych środków? Przyjmując, że ośrodki te wraz z terenami są w sumie warte 10-30 milionów złotych, miasto powinno otrzymać godziwy zysk w wysokości 5-8%.
Ośrodki te powinny zostać sprzedane lub wydzierżawione, a z uzyskanych pieniędzy oraz równowartości kwoty, którą co roku do nich dokładano, można zapewnić dofinansowanie wyjazdów dzieciom z niezamożnych rodzin. W przypadku sprzedaży ośrodków uzyskane środki można by przelać na zamknięty fundusz, który co roku wypłacałby odsetki pozwalające kolejnym tysiącom dzieci pojechać na wakacje lub zielone szkoły.
|