Czy cofną licencję firmie Moana?
Tematyka:
Państwo polskie, rękoma oszołomów dziennikarzy, urzędników i polityków doprowadziło do katastrofalnej sytuacji polskiego transportu autokarowego. Koszty przy prowadzeniu tego biznesu powodują, że w PL jeżdżą zabytkowe autokary, prowadzone przez kierowców 3 sortu. To nie wina przewoźników, że najlepsi busiarze wożą Angoli, że stawki najmu nie wystarczają na opłaty, podatki i odnowienie taboru. Ich winą jest tylko to, że mając nóż na gardle zgadzają się jeździć w PL za GŁODOWE STAWKI. W 2000 r., gdy paliwo było po 2,8zł/litr, a kierowcy zarabiali po 2000zł jeździło się za 3,5zł/km netto. Teraz gdy paliwo kosztuje 4,8zł/litr, i kierowcy mają po 4.000 zł, autokary wynajmują się za 3 zł netto? W PL dzieją się cuda. Na całym świecie, gdy koszty rosną - rosną też ceny, u nas odwrotnie. Dlaczego PL pomaga rolnikom, stoczniowcom czy górnikom? Pomoc PL dla transportowców, to coraz to nowe koszty, komplikowanie już paranoicznie zawiłych przepisów, astronomiczne kary za nawet drobne uchybienia i dziesiątki milionów zł na nowe etaty i wypasione w elektronikę stanowiska pracy ITD. Dlaczego w tym samym czasie zapałki, mleko, czy pasta do zębów zdrożały od 100% do 1000%, a stawki w transporcie spadły o 15% ? Przypomnę, że według oficjalnych obliczeń na koniec marca 2008, w stosunku do 2007 r. sery podrożały w Polsce o blisko 30 proc., masło o 25 proc. pieczywo o 15 proc., mleko o 18 proc., drób ok. 25 proc., cytryny o 87 proc., margaryna 25 proc., makaron ok. 18 proc., jajka (10 szt.) ok. 17 proc., schab ok. 15 proc., płyn do zmywania naczyń "Ludwik" ok. 16 proc., mydło ok. 10 proc. Podrożały też wizyty u lekarza, przejazdy, w tym bilety kolejowe, autobusowe, woda, opłaty kanalizacyjne o ok. 10-15 proc., wywóz śmieci do 40%. Dzisiaj jest pewnie jeszcze drożej. Lechu