|
Wątek:
|
Droga złotówka osłabia zagraniczny ruch turystyczny w Krakow
|
Autor:
|
Czytelnik IP 85.168.138.*
|
Data wysłania:
|
2008-06-04 21:34
|
Temat:
|
Ceny na rynku turystycznym, a popyt...
|
Treść:
|
... zapewniam Pana, ze mysle. Ale.. jak mawial swego czasu prezydent Walesa: "punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia".... A Kardynal Wyszynski, wypowidzial slowa, ktore moga byc ciezkie, dla niektorych: "dobrze jest opuscic kraj, zeby spojrzec na niego jak na dloni"... (patrz, mala broszurka, "Bochenek chleba" (rozne mysli, cytaty). Jezeli dla Pana cena paliwa w Polsce nie stanowi problemu (a rowna sie cenom zachodznim), tzn ze ma Pan bardzo dobra sytuacje finansowa. Gratuluje. O rosnacych kosztach utrzymania i spadku "pouvoir d'achat" (mozliwosci nabywczych pieniadza) ostatnio ubolewa sie i dyskutuje nie tylko w Zachodniej Europie, ale rowniez i w bogatych USA (gdzie nie koniecznie wszyscy sa wielkimi biznesmenami). Wiadomosc z dzisiejszego radia ekonomicznego (BFM) we Francji: General Motors w USA zamknal kilkanascie (nie pamietam dokladnej liczby) zakladow produkujacych wielkolitrazowe samochody (jak wiadomo, kolosy te spalaja ok. 20 litrow / 100lkm) zeby przestawic produkcje na samochody bardziej ekonomiczne. Wiec, w ekonomii nie trzeba wielkiej filozofii. Jedni licza, drudzy obserwuja i wyciagaja wnioski (nie maja wyjscia, bo co ma robic szef GM jezeli na jego olbrzymy nie ma popytu: albo zamknac produkcje calkowicie, albo sie dostosowac do oczekiwac konsumenta. Nie ma specjalnie innego wyjscia). Czy tu trzeba wielkiego myslenia?
|