|
Wątek:
|
Fascynat z Holandii promuje łódzkie lotnisko
|
Autor:
|
Czytelnik IP automat.*
|
Data wysłania:
|
2008-05-14 16:10
|
Temat:
|
Fascynat z Holandii promuje łódzkie lotnisko
|
Treść:
|
Aktualność: Martin Overbeeke postanowił zareklamować i wypromować łódzkie lotnisko na światowym rynku. Tak dla przyjemności.
Pomysłodawca jest pracownikiem firmy, która importuje i eksportuje mięsa. Jego zadaniem jest przygotowywanie dokumentów dla agencji celnych, a w życiu prywatnym jego pasją jest lotnictwo. Stworzył on więc własną stronę o łódzkim lotnisku, której najnowszą wersję można znaleźć pod adresem <a target=_blank href='http://www. epll. net'>www. epll. net</a>.
- Stronę prowadzę już od kilku lat, ale stale coś ulepszam. Chce, by była jak najbardziej atrakcyjna. Dlatego zamieszczam na niej wiele zdjęć i filmów - opowiada Martin, który dzięki polskiej mamie doskonale mówi po polsku. Początki nie były jednak łatwe. - Zaczęło się tego, że jako dziecko uwielbiałem samoloty. W Holandii nie można było niczego obejrzeć z bliska, a gdy odwiedzałem rodzinę w Łodzi, to zaraz jechaliśmy na Lublinek. Wtedy nie było tu jeszcze tak wysokiego płotu i wszystko wydawało się na wyciągnięcie ręki. Na co dzień mieszkając w Rotterdamie, byłem ciekaw, jak rozwijają się polskie lotniska. Ale pięć lat temu oficjalne strony były bardzo ubogie. Postanowiłem, więc, że założę własną - dodaje.
Na stronie Martina można znaleźć informacje o lotnisku im. Władysława Reymonta. Znajduje się na niej historia portu, obsługiwane kierunki, lista prywatnych samolotów, które lądowały na łódzkim lotnisku od 1995 roku. Znaleźć można także galerię zdjęć i filmy. - Mam nawet zdjęcia z pierwszego lotu Ryanaira do Łodzi, bo byłem wtedy na pokładzie. Nie mogłem przecież opuścić tak ważnego dnia, dlatego wcześniej poleciałem z Rotterdamu do Londynu, a stamtąd Ryanairem do Łodzi - zdradza Martin.
Martin Overbeeke przy każdej wizycie w Polsce odwiedza swoje ulubione lotnisko. Około pół roku temu został zauważony przez Andrzeja Amurskiego, łódzkiego spottera- Jak zobaczyłem kogoś z aparatem, to się ucieszyłem, że przybywa spotterów i zacząłem rozmawiać. W ten sposób rozpoczęła się nasza współpraca, bo regularnie podsyłamy Martinowi aktualne zdjęcia.
Z Martinem spotkały się również władze lotniska . - To dla nas doskonała promocja - mówi Michał Marzec, dyrektor portu. - Postaramy się też przekazywać autorowi najnowsze informacje o lotniskowych inwestycjach - dodaje. Serwis prowadzony przez Holendra i bez tego jest pełen aktualności. Zawiera nawet aktualną prognozę pogody. - Szybciej klikam na stronę Martina, niż dojdę do biura meteo w pokoju obok- żartuje Miłosz Wika, rzecznik lotniska.
Lotnisko zrobiło Martinowi niespodziankę i zaproponowało mu zwiedzenie placu budowy nowego pasa startowego - Od tej strony lotniska nigdy nie widziałem, szkoda, że w Polsce będę znowu dopiero za kilka miesięcy - mówi Martin.
|