|
Wątek:
|
Góralski pociąg Zakopane - Sopot wypromuje oba kurorty
|
Autor:
|
Czytelnik IP 84.10.244.*
|
Data wysłania:
|
2008-04-29 23:36
|
Temat:
|
Zakopane i Sopot będą się wspólnie promować
|
Treść:
|
Jeśli górale serwować będą oscypki, to może Sopot i reszta Trójmiasta zrewanżuje się kababem? Ostatnio będac w Gdańsku ze zdumieniem patrzyłem, iż na jedno miejsce, gdzie rybkę zjeść można, przypada 365 miejsc sprzedaży kebabu. Wyjechałem "o suchym pysku", bo na hotdogi i KFC też nie mam ochoty. Zdaje się, iż naprzeciw gdańskiego dworca była krewetka - lecz jako kino A pomysleć, iż jakiś skromny barek przyklejony do dworca we Wrocławiu poleca świeże i gorące ślimaki... Na Mazurach niedawno polecano mi "prawdziwe węgorze" - Co to znaczy? - Bo inni serwują sprowadzane z Chin... Ja wędrując po Polsce i innych krajach nawet nie pytam, z czego to zrobione, lecz zaglądam w knajpkach tubylcom w talerze - a czasem do kuchni. I boję się namiastek z kuchniami regionalnymi, jakimiś "flakami po warszawsku" z Sanoka czy Santoka... Wiedeńskiego sznycla z modyfikowanej soji pochodzacej z pól naftowych Teksasu... Dlatego ta skłonność do lokalnych knajpek. Więc nie pamiętam nazwy wioski, w węgierskich Górach Bukowych - z bograczem, którego smak dalej mam na języku. Także po latach - ryb i skorupiaków, które wybieraliśmy z basenu w wiosce na tureckiej Rivierze. Kolega wyemigrował potem, i naciął się w drogiej restauracji, gdzie też rybe pokazał palcem w akwarium. I słysząc, że to tylko ekran...
|