|
Wątek:
|
Hotelarz nie może żądać zadatku w wysokości 100 proc.
|
Autor:
|
Czytelnik IP 176.111.24.*
|
Data wysłania:
|
2014-08-04 16:29
|
Temat:
|
UOKiK w sprawie hotelarzy
|
Treść:
|
Tak, liczy się kasa ale nie tylko. Jak kupisz hotel i zobaczysz jakie koszty generują, że trzeba zapłacić pracownikom niezależnie ilu zrezygnuje z powodów wymyślonych i powodów obiektywnych to wtedy zmienisz zdanie. Jak wejdziesz do pokoju i zobaczysz na wysokości 1,5m ślady butów traperków ładnie odbitych na ścianie, jak czajnik wylewa wodę bo krety jakiś gotował mleczko w czajniku do grzania wody, jak biurko, które musi się znajdować w skategoryzowanym hotelu trzygwiazdkowym jest przecięte od krojenia chlebka czy wedlinki, bo szkoda pieniędzy na jedzenie w hotelowej restauracji, brudny ręcznik, którym czyściło się ubłocone buty, zabrane igielniki i inne niezbędniki, które idiota ustawodawca nakłada na hotelarza, wykręcone żarówki-obecnie są b. drogie!!!! to zaczniesz inaczej na to patrzeć. Rezerwacja jest to umowa cywilno-prawna, z której wynikają prawa i obowiązki. Jak zamówisz i ja potwierdzę Ci rezerwację a Ty przyjedziesz i pokoju dla Ciebie mieć nie będę to nie zostawisz na mnie suchej nitki. Na forum internetowym zgnoisz mnie nieziemsko i słusznie. Więc zawierajmy umowy na równi. Nie znaczy to, że nie można się dogadać ale grzecznie i nie żądaniem. H3*
|