|
Wątek:
|
Beatur zaprasza do siedziby w Poznaniu
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.13.130.*
|
Data wysłania:
|
2014-07-16 13:54
|
Temat:
|
Uwaga na Beatur!
|
Treść:
|
Dlaczego takie biuro działa tyle lat ? To wina nasza - klientów. Nie egzekwujemy swoich praw, to sie nas traktuje jak zwierzęta. Wrócilismy własnie z wyjazdu do Bułgarii Hotel Elwira Rawda. Fatalny hotel z bezczelną włascicielką, która jednocześnie jest rezydentką. Dzięki temu nie da sie nic załatwić a do biura są przekazywane kłamliwe informacje przez nią spreparowane. W drodze do Bułgarii brak listy miejsc w autokarze. Tak, że pomimo zapewnień, że rodziny jadą koło siebie, dwie rodziny zostały rodzielone na banalne tylko 30 godzin podróży. Na miejscu kiepski standard hotelu, który jest samw sobie niezgodny z przepisami p.poż i stanowi ogromne zagrożenie dla gości. Na klatce schodowe sufit na 3 i 4 piętrze ma 180cm wysokości, na 4 piętrze przejscie na korytarz ma 166cm (dokładnie tyle ile mam wzrostu). Wąskie niebezpieczne schody, każdy innej wysokości. Reklamowaliśmy od 3 dnia pobytu wleżane łóżka, na których nie dało się spać, bo nie da sie spać na desce przez 10 dni. Nic nie wskóraliśmy. Biuro nas olało. Jedzenie - jak karma dla psów. Z tą róznicą, że psom nie wolno jeść kości, a nam podawano je zamiast miesa. Ryż z pociętą na kawałki porcją rosołową z kurczaka - jedliście coś takiego? To polecam ten hotel. W drodze powrotnej bałagan w autokarze. Na nasze żądanie ( wracających z Bułagarii) biuro sporządziło liste miejsc. Ale jej nie stosowało. W związku z tym znowu jedna rodzina jechała rozdzielona. W autokarze dwóch kierowców, którzy przywieźli grupę z Polski. Dwóch to za mało !!! Mieli 2 godziny na "odpoczynek" na miejscu i wracali. Nieprzytomni. W Serbii jeden zasnął za kierownicą i wjechał w barierę energochłonna na autostradzie. Więc się szybko zamienił z kolegą. Kolega jechał cięgiem 10 godzin. Na granicy węgiersko-słowackiej pasażerowie zażądali zmiany kierowcy. W końcu Beatur dał kierowcę - z autokaru wracającego ze Złotych piasków wsiadł kierowca do nas a do nich poszedł za kierownicę ten, który wjechał w barierę. Dobrze, że szcześliwie wróciliśmy do kraju.
|