|
Wątek:
|
biuro OIS- ściema jak nic!!
|
Autor:
|
Czytelnik IP 89.78.100.*
|
Data wysłania:
|
2014-04-30 13:04
|
Temat:
|
biuro OIS- ściema jak nic!!
|
Treść:
|
ODRADZAM. Oto szczegółowy opis: Organizacja wyjazdu "LIVIGNO Zakończenie sezonu" to przykład najgorszej, typowo polskiej niekompetencji połączonej ze zwykłym olewactwem klientów. Wyjazd może być w okazyjnej cenie, ale ten poziom posiadania w poważaniu własnych klientów kwalifikuje się do niezłego pozwu. Myślicie, że ujdzie Wam to na sucho? Ja i inni uczestnicy wyjazdu nie odpuścimy. Będziemy rozgłaszać ostrzeżenie dla innych. Teraz trochę argumentacji: 1. Wycieczka objazdowa po Polsce - wyjazd z Warszawy o 12, Wrocław osiągnęliśmy o 23, po pielgrzymce przez całe południe Polski. Tragedia - da się lepiej? Da - jechałem do CHorwacji z innym biurem i z całej Polski dowożono ludzi busami na miejsce zbiórki w Katowicach, potem siup na autostradę i do Splitu w 22 godziny. My do Livigno dojechaliśmy po 30 (sic!) 2. Dojeżdżamy na miejsce. Brak kogokolwiek z OIS, musimy sami sobie znaleźć gdzie jest nasz apartament 3. Nieustalona od początku data powrotu. Obietnica smsa/telefonu 2 dni od przyjazdu 4. Oczywiście brak jakiegokolwiek kontaktu, sami musimy wydzwaniać do biura ois i kierowców. 5. Przerzucanie odpowiedzialności: biuro OIS wskazuje kierowców jako ustalających datę wyjazdu, kierowcy - biuro OIS. Ale odpowiedzialny i moralnie i prawnie jest organizator i tyle! 6. Mamy wracać w Wielki Piątek, tak, żeby w sobotę wieczorem móc dotrzeć do Warszawy i spokojnie spędzić Wielkanoc. Pan na infolinii biura OIS oświadcza w czwartek, że nie wie kiedy wyjeżdżamy (!). Po kilku telefonach okazuje się, że jednak w sobotę o 9.00. Pan na infolinii kłamie w żywe oczy, mówiąc, że będziemy w sobotę po północy w Warszawie. Dojeżdżamy po 9 w niedziele, kompletnie wyczerpani. Podsumowując: Trzymajcie się wszyscy jak najdalej od tego biura!
|
Odpowiedzi:
biuro OIS- ściema jak nic!! [2014-09-30 13:52 89.77.182.*]
Witam. W tym roku pracowałem w firmie ois. 3 tygodnie lipca stracone. Umowa z Panem Jackiem była prosta: tydzień 750zł dla mnie za bycie komandorem rejsu po mazurach. Szybko się okazało że Jacek to niesłowne bydle. po pierwszym tygodniu dostałem "zaliczki" 200zł... na dodatek Jacek (który był wpisany w umowie jako komandor rejsów a po przyjeździe każdej z ekip mówił że to ja jestem komandorem) wysyłam kolegów, którzy sprawdzali rejs i robili prowokacje. po tygodniu z debilnych przyczyn podanych rpzez Jacka dał mnie na sternika a mój kolega został komandorem który w porcie Royal (baza wypadowa OIS) robił wszystko to co miał robić Jacek i bosman. zresztą ja też byłem zaciągany do prac, których nie powinienem robić. po 3 tyg chciałem się rozliczyć. taaaa jasne.... doskonale pamiętam słowa tego "Jacusia": "stary ja nawet nie miałem cię uwzględnionego w kosztorysie". po 3 tyg wróciłem do domu ledwo wyłudziłem 200zł na powrót mój i mojej dziewczyny.... dodatkowo dzisiaj, tj. 30 września wyszło na jaw że pan Jacek wydał pieniądze firmy na zabawę z różnymi paniami i innymi dodatkami, a mój przyjaciel który pływał od lipca do wczoraj z Ois'em nie dostał ani grosza bo "nie ma pieniędzy" <-- słowa Jacka do sternika-komandora. NIE POLECAM biura jako pracownik. ale polecam rejsy mazurskie bo ludzie są spoko tylko czasem zamieszanie z łódkami jest. Dodatkowo Ois często przez Jacka "tracił" łódki, bo Jacek czarterował na lewo je lub po znajomości czego sam byłem wiele razy świadkiem i niestety pomagałem owym załogom w ogarnięciu jachtów... sami nie wiedzą co stoi w porcie a co nie stoi. często łódki w tragicznym stanie, poniszczone lub świeżo po renowacji ale nie dobalastowane że aż strach pływać przy mocniejszych wiatrach (3-4B). co do jachtów. byłem świadkiem dość sporej awantury. otóż: przyjechała zorganizowana grupa 12 osób. mieli dostać 2 łódki. finał? brak łódek, 3 dni stania w porcie i pływania motorówką z tymi osobami by, tu cytuję organizatora: "zamknąć im mordy. dostali motorówkę z benzyną za free" a potem szybki czarter Cobry 33 i 2 dni pływania. dodatkowo trasa straszna... Cobra z zabudowanym silnikiem i płetwą miała stanąć gdzieś na bindudze (na dziko przy plaży).... kombinowałem jak koń pod górkę z pełnym Tirem... udało się dzięki życzliwości dwóch innych załóg, które wstawiły swoje łódki tak jak pociąg w wodę a moja na samym końcu.... odpowiedz » biuro OIS jest super! [2014-09-18 14:13 89.68.124.*]
Witam, W tym roku byłam wraz ze znajomymi w Chorwacji z OOISem. Co prawda wykupiliśmy tylko przejazd z biura, ale tragedii nie było Podróż trwała 24h, czyli 4h dłużej już było w folderze reklamowym, ale co z tego? Miałam świetne towarzystwo i nie odczułam tego. Gorzej było z drogą do Polski, bo musieliśmy sie wykwaterować i czekać do północy na autokar. Spać nam się chciało, ale w końcu przyjechał i dobrze się jechało. Na miejsu nie mięliśmy opieki rezydenta, bo kupiliśmy sam przejazd, ale rezydent i tak wziął nas pod swoją opiekę- załatwił wycieczki i alko od miejscowych. Przyjechał też w odwiedziny do nas rezydent z Makarskiej, więc nie mięliśmy żle :-) Wręcz mięsliśmy opiekę dwóch rezydentów. Czekając na autorkar powrotny cały czas mięliśmy kontakt z kierowcą i rezydentem, więc mogliśmy go śledzić na bierząco. Doprawdy, nie wiem co strasznego Wam się przytrafiło, że tak źle piszecie. Pozdrawiam odpowiedz » biuro OIS- ściema jak nic!! [2014-06-28 15:58 89.70.44.*]
Biograd na Moru czy jakoś tak dzień wyjazdu 27.06.2014. Wczasy wykupione zeszłym roku w ofercie first minut. Zapłacona. Dwa dni przed wyjazdem na wszelki wypadek przedzwoniliśmy do biura, czy wszystko w związku z wyjazdem się zgadza. Okazało się, że zmieniła się godzina i miejsce wyjazdu. Na szczęście to samo miasto. Podczas pakowania kierowca uszkodził walizkę oddał fragment, który odpadł i tyle. Mało tego w momencie otwierania luków bagaże po prostu wypadały ze środka. Najlepsze jeszcze przed nami :). Po przybyciu na miejsce okazało się, że zamiast studia zapisanego w umowie, czyli pokoju 2 osobowego z kuchnią i łazienką zaproponowano. treść z paru sms-ów i rozmów: "Pokój na śmietnisku ze wspólną łazienką i wspólną kuchnią" z tego co zrozumiałam na strychu i w dodatku w innym domu niż zapisany w umowie. Biuro twierdzi, że zaproponowano im studio w tym samym standardzie. Zobaczymy co wymyślą dalej przecież to dopiero ich drugi dzień wypoczynku :) odpowiedz »
|