|
Wątek:
|
Pyrzowice: niesprawny ILS nie wpływa na bezpieczeństwo lotów
|
Autor:
|
Czytelnik IP automat.*
|
Data wysłania:
|
2008-03-26 11:27
|
Temat:
|
Pyrzowice: niesprawny ILS nie wpływa na bezpieczeństwo lotów
|
Treść:
|
Aktualność: Od pięciu miesięcy na lotnisku w katowickich Pyrzowicach nie działa system ILS, który pomaga pilotom w precyzyjnym podejściu do lądowania. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej nie umie znaleźć przyczyny zakłóceń sygnału.
Od listopada zeszłego roku ILS nie działa na lotnisku w Pyrzowicach. System został wyłączony, ponieważ piloci otrzymywali błędne dane na temat ścieżki podchodzenia do lądowania. Powodem problemów są zakłócenia sygnału radiowego, z którymi do dziś nie potrafi uporać się Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, właściciel ILS-u - informuje katowicka "Gazeta Wyborcza".
"Gazeta" dowiedziała się także, że co najmniej dwadzieścia razy korzystano już ze specjalnego samolotu, który dokonywał tzw. oblotu, by poznać powód zakłóceń. Na pomoc wezwano również specjalistów z Urzędu Komunikacji Elektronicznej oraz naukowców z Wrocławia. Agencja zaleciła nawet wycięcie drzew wokół lotniska a także zrobiła "nalot" na pobliską hurtownię, gdzie handlowano chińskimi antenami bez atestu, które mogły powodować zakłócenia. Bez efektu.
- Problem w tym, że znajdujące się w Pyrzowicach urządzenie jest już przestarzałe. Ma tylko jeden zakres częstotliwości - mówi Piotr Gawron, rzecznik prasowy PAŻP-u, dodając, że w takim przypadku nawet źle zamontowana antena satelitarna na prywatnym domu może być przyczyną błędnych odczytów. - Przyczyn mogą być naprawdę tysiące - wyjaśnia w dzienniku rzecznik.
Zarówno Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, jak i port lotniczy zapewniają, że awaria Instrument Landing System nie ma żadnego wpływu na bezpieczeństwo lotów oraz pasażerów. Według Piotra Gawrona ILS jest tylko jednym z kilku systemów wspomagających lądowanie, wykorzystywanym głównie przy złej pogodzie. - Na lotnisku takim jak Pyrzowice pilot podejmuje decyzję o lądowaniu, tylko jeśli widzi pas startowy lub znajdujące się na nim światła. Jeżeli ich nie zobaczy, to nawet przy działającym ILS-ie nie wyląduje - wyjaśnia w katowickiej "GW" Gawron. Dodaje, że każdy z przewoźników jest na bieżąco poinformowany, że ILS w Pyrzowicach jest zepsuty, bo otrzymują oni tzw. NOTAM - zawiadomienie zawierające informacje o stanie urządzeń lotniczych, procedur oraz niebezpieczeństwach zagrażających lotowi. - Każdy pilot lądujący w Pyrzowicach wie, że ILS nie działa - mówi Orzech, przekonując, że na trzy tysiące lądowań od początku tego roku, tylko kilka samolotów trzeba było skierować na okoliczne lotniska z powodu tzw. zwiększonego minimum podejścia, czyli procedur, których z powodu niesprawnego ILS-u nie było można zrealizować.
|