|
Wątek:
|
Ruszają kontrole przewodnickie w Poznaniu
|
Autor:
|
Czytelnik IP 87.99.0.*
|
Data wysłania:
|
2008-03-26 09:46
|
Temat:
|
Czy Poznań chce się ośmieszyć?
|
Treść:
|
Czy ktoś w ogóle pomyślał, że przez takie nierozsądne pomysły nękania grup kontrolami będzie się odstraszać organizatorów turystyki i Polska będzie jeszcze rzadziej odwiedzana przez zorganizowane grupy z liberalnych krajów zachodnich, gdzie znaczny ruch turystyczny i interesy organizatorów spowodowały konkretne interwencje i zmiany prawa oraz ukrócenie takiego procederu? Czy autorzy tego kuriozalnego pomysłu nie wiedzą, że Europejski Trybunał Sprawiedliwości w orzeczeniu w sprawie przewodników wycieczek z 1991 r. (C-180/89) nie zezwolił państwom członkowskim Unii Europejskiej na żądanie od przewodników towarzyszących grupom turystów miejscowych uprawnień państwowych poza niewielkim wyjątkiem obiektów zamkniętych jak muzea lub pomniki historyczne, po których oprowadzają przeszkoleni pracownicy?
Czy ktoś z czytających to forum analizował wyniki badań ruchu turystycznego w Polsce, które przeprowadzono w ostatnich latach m.in. na podstawie ankiet rozprowadzanych wśród badanych turystów? Ja mam takie opracowanie w domu na półce. Co z niego wynika? Ano, że (cytuję istotny fragment): "Ruch turystyczny zagraniczny (...) Program zwiedzania organizowali sobie samodzielnie. Niemal wszyscy byli zaopatrzeni w przewodniki i mapy po Polsce, które wydane były w ich krajach i językach." Ponadto wg tego opracowania, brak możliwości wynajęcia miejscowych przewodników z dobrą znajomością danego języka nadal sprawia cudzoziemcom spore trudności.
I to jest niestety fakt, że m.in. z powodu niekompetencji naszych władz Polska jest zbyt rzadko odwiedzana przez zorganizowane grupy z krajów zachodnich. A jeśli już, to przez turystów indywidualnych organizujących sobie samodzielnie zwiedzanie naszego kraju, skoro z własnym przewodnikiem by się narażali na różne szykany ze strony lokalnych władz, które dają się wciągać w quasi mafijne powiązania z miejscowymi środowiskami przewodnickimi. Czy Poznań ma iść w ślady Krakowa, którego władze ośmieszyły się karając mandatem włoskich turystów czytających na krakowskim rynku ilustrowany przewodnik wydany w ich kraju i w języku, i kiedy po interwencji w Konsulacie Włoch musiały mając się z pyszna ich przeprosić i anulować ten mandat?
Lech z Poznania
|