|
Wątek:
|
Tatry: Spór o rozbudowę kolejki na Kasprowy Wierch
|
Autor:
|
Czytelnik IP 194.0.103.*
|
Data wysłania:
|
2008-03-09 07:42
|
Temat:
|
Ekolodzy jak skin-headzi
|
Treść:
|
Ekolodzy niczym nie różnią się od skinów. Skandują tylko w tłumie, a po imprezie otulają się szczelnie w kaptury i cichaczem przemykają do domu w obawie przed rozpoznaniem. Należę do normalnych ludzi. W tygodniu pracuję, w weekendy jadę na narty zimą, lub na wycieczki piesze po Tatrach. Przy tych wycieczkach prawie zawsze nocuję w schroniskach, gdzie po zmierzchu wszyscy zasiadają do stołów i przy piwku pozaje się masę różnych ludzi. NIGDY NIE SPOTKAŁEM EKOLOGA. A to oznaczać może, że: 1. Najwyższym punktem znanym ekologom w górach jest lina kolejki na Kasprowy w Kuźnicach i na tym ich znajomość gór się kończy. 2. Nie będąc w tłumie boją się reakcji normalnych ludzi na swoje chore poglądy. Myślę, że po przykuciu się ekologów kajdankami do liny kolejki, należy ją bez zbędnych skrupułów włączyć. Ilu ekologów, tyle poznalibyśmy sposobów na błyskawiczne wypięcie się z kajdanek.
|