|
Wątek:
|
Uważajcie na biuro FUNCLUB i OSKAR
|
Autor:
|
Czytelnik IP 89.78.179.*
|
Data wysłania:
|
2008-03-07 13:27
|
Temat:
|
Uważajcie na biuro FUNCLUB i OSKAR
|
Treść:
|
Hmmmmmmm... Tak sobie czytam te wszystkie wypowiedzi i zastanawiam sie jak to wszystko jest mozliwe. Ja od ladnych paru lat kazde wakacje spedzam wlasnie z biurem FANCLUB. Nie powiem ze czasem byly jakies drobne usterki tj. zmiana hotelu na inny ( wcale nie gorszy, zreszta jadac na urlop wiekszosc czasu spedza sie poza nim i najwazniejsze to tyle by bylo gdzie spac, wykapac sie i w miare potrzeb cos sobie samemu ugotowac a wszystkie hotele do tego sie nadawaly), wyjazd w pozniejszych godzinach niz bylo planowane ( ale przeciez to nie zalezy od rezydenta tylko od tego o ktorej przyjedzie nastepny turnus a i kierowcy tez musza dojsc do siebie zeby droga powrotna byla bezpieczna wiec troche zrozumienia ) Faktem jest ze wykwaterowanie i to co dzieje sie po nim moglo by wygladac inaczej ale z doswiadczenia wiem ze to tez zalezy od wlascicieli hotelu to oni powinni zapewnic pomieszczenie zastepcze na bagaze i na odswierzenie sie przed podroza zreszta takie sytuacje jak czekanie na bagazach nie tylko maja miejsce z biurem FANCLUB. Jest to uciazliwe ale jak sie chce to i samemu mozna sobie jakos z Tym poradzic troche checi i wyobrazni ( ja nie raz kozystalam z zyczliwosci i goscinnosci innych, zostawialam bagaze , odswierzalam sie przed podroza u sasiadow hotelowych ktozy zostawali tam dluzej - badzmy mili i sympatyczni dla innych a inni napewno tacy beda dla nas, to nic nie kosztuje ;) Zreszta jedyna i najbardziej zastanawiajaca mnie rzecz w tym wszystkim to to ze jadac na wczasy nap. do Grecji, Bulgarii, Wloch itp. za takie male pieniadze 800-1200 zl na prawie 2 tygodnie ludzie wymagaja tak wiele, ja mieszkam nad Polskim morzem i wiem ze za ta sama kwote w sezonie letnim nad Bałtykiem placi sie tyle samo za 7-10 dni w takich warunkach hotelowych jak np.w Grecji a na kapiele w sloncu i morzu to trzeba miec szczescie bo sami wszyscy wiecie jak u nas jest z pogoda. Wiec zanim ktokolwiek podejmuje decyzje gdzie , z jakim biurem i za ile chce jechac to niech najpierw gleboko sie zastanowi i pomysli czy zalezy mu na luksusach i 5 gwiazdkach czy na tym zeby urlop spedzic na dobrej zabawie w plenerze cieszac sie sloncem i pieknymi widokami a nie czterema scianami luksusowego hotelu. A w tym roku tez jade z FANCLUBEM tym razem do Hiszpani i mam zamiar bawic sie i zwiedzac bez wzgledu na wszystko, a co do rezydentow i wycieczek fakultatywnych to przeciez nikt nie kaze jezdzic razem z nimi na te wycieczk , sami mozecie pochodzic po miejscowych biurach i sie popytac o takie i napewno beda tansze , ja tak robie i zawsze oszczedzam pare euro bo czasami jest duza roznica miedzy tym co proponuje rezydent a tym co oferuja miejscowe biura. A dla bardziej odwarzniejszych mapa i przewodnik w reke i srodki komunikacji miejskiej badz wypozyczony skuterek wtedy niezalezni sami wyznaczamy sobie miejsca ktore chcemy zobaczyc - tez polecam ten sposob naprawde jest super.
|
Odpowiedzi:
Uważajcie na biuro FUNCLUB i OSKAR [2011-07-15 12:06 195.187.86.*]
odpowiedz » Uważajcie na biuro FUNCLUB i OSKAR [2008-06-18 19:22 79.184.252.*]
No no FanClub omijajcie naprawdę szeroko organizacja fatalana a szczególnie pilota p.Tomka najnowsze wrażenia Włochy 2008-06 -06 do 2008-06-18 a tak naprawdę oszukano nas wycieczka była do 17.06.08 napiszę jeszcze szczegółowo jak ochłonę.Kasia odpowiedz » Uważajcie na biuro FUNCLUB i OSKAR [2008-08-02 14:34 83.6.46.*]
Byłam z Oskarem w Bułgarii w hotelu Zaria w Słonecznym Brzegu hotel okazał się bardzo brudny i zaniedbany. Moja mam została pogryziona przez pchły w hotelu a mojemu młodszemu bratu który ma 5 lat aż cała twarz spuchła od pogryzień, mama dodatkowo rozcięła sobie rękę o wystający gwóźdź z łóżka, a ja w swoim pokoju musiałam się prosić o zamocowanie pałąka i kotary pod prysznic, nie mówiąc już o szafkach które nie miały uchwytów na naszą skargę rezydentka nawet nie chciała przyjść i zajrzeć do pokoju zdenerwowani poszliśmy do kierownika który zmienił mojej mamie pokój a mi zamontował kotarę. Kiedy poszłyśmy by rezydentka podpisała w jakich warunkach się znajdujemy odmówiła. Rezydentki miały na imię pani Kasia i Marta po prostu nic nie robiły każdy w hotelu był oburzony zachowaniem tych dwóch pań. Zamiast służyć nam pomocą nastawiały przeciwko nam obsługę. Ostatnie 2 dni pod prysznicem wyszły mi robaki które musiałam spłukiwać (nie byłam jedyną osobą u której pokoju były robaki). Mężowi pani z pokoju obok gdy korzystał z toalety spadła kafelka na głowę rozcinając ją. Do basenu wchodzili różni ludzie prosto z ulicy zazwyczaj bułgarzy. Na rezydentki w ogóle nie można było liczyć mimo iż każdy z rezydentów miał po 1 hotelu pod opieką panie można było zastać raz na kilka dni. Można powiedzieć że bawiły się w innym miejscu nie zważając na problemy swoich podopiecznych. Gdyby nie pewna pani która zmieniła formę powrotu z autobusu na samolot to rezydentki by zapomniały że ktoś z naszego hotelu wraca samolotem i trzeba go zabrać na lotnisko. Kierowca zamiast pomóc pakować i rozpakować walizki stał patrzył się i palił papierosa. Nie polecam tego biura gdyż nie są to wakacje za które się zapłaciło. Hotel jest nie taki jak powinien a rezydentki beznadziejne i bezczelne. Informacje w recepcji często były niezgodne. Z wyjazdu z Oskarem jestem bardzo niezadowolona. odpowiedz » Uważajcie na biuro Oskar [2008-08-02 18:21 80.51.98.*]
my byliśmy z oskarem w rumunii, hotel **+... w sumie byl to pensjonat. na sam pobyt, rumunski personel narzekac nie moge, przemili ludzie. noatomiast jesli chodzi o oskar... to zaczynamy. wyjezdzamy z wroclawia - mowia nam ze mozemy zajac dowolne miejsca.. ok - w bielsku bialej o godzinie 4.30 przeprowadzka, bo okazalo sie, ze autobus bedzie pelny i dla ostatnich wsiadajacych miejsca nie bylyby takie jak by chcieli. dzieci pobodka, wszyscy wsiadaja i wysiadaja, male dzieci placza!!! po kolejnych godzinach podrozy spytalem pilotke, gdzie planuje postoj na cieply posilek,... "bardzo kompetenta". powiedziala, ze to zalezy od kierowcow. teraz juz wiemy co to za biuro - rzadzi nie biuro turystyczne - poprosilem wiec, zeby poinformowala nas o decyzji kierowcow przez mikrofon - godzine pozniej zapytalem zniecierpliwiony przechodzaca pilotke - odrzekla, ze kierowcy zdecydowali, ze sie nie zatrzymaja - niech zyje olewanie glodnych turystow - dla wyjasnienia - wyjechalismy 5-osobowa rodzina i trudno byloby, bysmy zaopatrzenia mieli na 35 godzin - to jednak 1,5 doby. nastepna sprawa - kierowcy w bukareszcie zaczeli krazyc - okazalo sie, ze slabo znaja droge, dopiero pomoc kierowcy KM z Bukaresztu pozwolila nam trafic na wlasciwy kurs. no dobra po 35 godzinach dotarlismy glodni i zmeczeni na godz 10. na dzien dobry pani rezydent - druga miss kompetencji oswiadczyla, ze mozemy 2 godziny posiedziec na lawce :) moje oburzenie budzi fakt, ze we wroclawiu nam mowiono, ze bedziemy na miejscu ok 6 - WTEDY CZEKALIBYSMY 6 GODZIN!!! na nasza skarge oskar odpowiedzial, ze bylismy wczesniej - wiec kto tu kit wciska? teraz pobyt - bardzo udany, multum milych chwil, to jednak nie zasluga rezydentki, gdyz ta nie wiedziala o tym miejscu prawie nic!! wycieczki, ktore zaproponowala duzo drozsze niz w katalogu - olalismy to. Ale pobyt byl super. Teraz wyjazd do kraju - ogloszenie, ze autokar bedzie ok 23 a do 12 trzeba opuscic pokoje, pomieszczenie na bagaze zarezerwowane... ok. ale tu pani miss kompetencji nam mowi, ze mozemy dluzej posiedziec na plazy bo autokar sie spozni (przyjechal ok 6 rano). prozno oczekiwalismy informacji o ktorej bedzie. personel hotelu udostepnil jakies lozka polowe - gospodarz przyniosl duza butle wina. niektorzy spali na lozku... inni na schodach, przed recepcja. jeszcze w nocy wybuchla awantura, ze rezydentka nie informuje nas o niczym. droga powrotna, dosc szybko przebiegla - jednak i tu nie bezkonfliktowo. toaleta nieoprozniana w trasie zaczela cuchnac. byl przystanek na cieply posilek... na slowacji, nie wiem skad wyczarowali ten zajazd - ceny wyzsze niz na wroclawskim rynku. dla wyjasnienia - rozumiem, ze kierowcy, ktorzy przywaza autokar klientow maja darmowe posilki, ale uwazam, ze mogliby znalezc jakis zajazd z normalnymi cenami. a i w drodze powrotnej rowniez pilotka byla zwykla pasazerka, ktora, zamiast stawac po stronie turystow, na kazdy zarzut odpowiadala, zeby porozmawiac z kierowcami. ja ze swojej strony dziekuje juz... odpowiedz »
|