|
Wątek:
|
sianożęty
|
Autor:
|
Czytelnik IP 31.175.163.*
|
Data wysłania:
|
2013-08-20 17:03
|
Temat:
|
sianożęty - nemo
|
Treść:
|
No cóż a moja 10 letnia córa nawet słyszyć o Nemo nie chce!!! Wróciliśmy z Nemo i jestem zniesmaczona a co gorsza czuję się oszukana przez wlaścicieli ośrodka. Wspaniała strona kusi ofertą a na miejscu, zmęczony podróżą człowiek zamiast kurczaka dostaje coś w rodzaju psiego gryzaka na obiad. Fuj, paskudztwo nie do zjedzenia. Zupy z proszku, rosół z kostek,do drugiego dania biała kapucha grubo poszatkowana, ziemniaki podgrzewane na zjełczałym tłuszczu. sama widziałam matki,które prosiły o rozmowę z szefem kuchni bo obiadu zjeść się nie dało. Moja rodzina najzwyczajniej nie dojadała, jechaliśmy wieczorkiem do Kołobrzega na rybkę w Tawernie Pacyfic na ul. Portowej- polecam! Wszystkim wypoczywającym w NEMO życzę cierpliwości i ładnej pogody, bo jak leje to w ośrodku nie ma co robić i siedzieć nieprzyjemnie. Jedyną atrkcją był godzinny cyrk "Heca" w poniedziałkowe popołudnie,ale to już zasługa grupy cyrkowej.
|