Forum turystyczneTurystyka forum
Biura turystyczne
Baza turystyczna
Turystyka biznesowa
Turystyka krajowa
Turystyka zagraniczna wyjazdowa
Transport
Gastronomia
Turystyka zagraniczna przyjazdowa
Turystyka na świecie
Inne związane z branżą
Temat dowolny




Forum grupa: Biura turystyczne

Wątek: Prawdziwe opinie o biurze Triada
Autor: Czytelnik IP 83.5.233.*
Data wysłania: 2008-02-26 23:12
Temat: chalkidiki - obóz. nigdy, nigdy triada.
Treść: choć to już trzecie miejsce, w którym piszę to samo. to może ktoś się tym przejmie i kogoś uratuję.
CHALKIDIKI, ha !
NIGDY W ŻYCIU nie byłam na gorszym wyjeździe. chociaż, nie, zaraz. byłam na podobnym. z basenu wtedy także zrobił się staw, woda była zielona, zupełnie jak tam. jedzenie także było niesmaczne, choć chyba przełykałam to lepiej niż te obleśne przesolone, prawdopodobnie stare kotlety niż w hotelu Giannikos. a droga na plażę także była nie do zniesienia. chociaż Bułgaria w hotelu bez gwiazdek, mimo czterech w katalogu była lepsza niż to, na co dałam się nabrać w ostatnie wakacje. Cóż, jak widać Szanowne Biuro Triada jest gorsze od Szanownego Biura OPEN TRAVEL, które (na szczęście !) już nie istnieje. i z całego serca życzę Triadzie tego samego losu. jeśli ktoś pragnie lecieć tam w tym roku to niech się natychmiast wycofa i zajrzy na stronę Harcturu czy Almaturu.
być może kogoś zainteresuje moja wypowiedź i uda mi się go ocalić przed tym piekłem.
mam wymieniać ?
1. mamy dwie oferty; jedna w katalogu, druga w internecie. ja zapoznałam się z ofertą internetową, kto mógłby w końcu przypuszczać, że nie do końca zgadza się z katalogiem ?
internet: pokoje 2,3,4 osobowe
katalog: pokoje 4,5,6 osobowe
ja mieszkałam w 7 osób.
około 1km do plaży.
internet: bus hotelowy zapewnia transport na plażę.
katalog: nic na ten temat.
do plaży są 2km, w jedną stronę idziemy na piechotę, w drugą niektórych zabiera bus. a przynajmniej zabierał na początku, później się "zepsuł", ale kierowcy chyba zwyczajnie się nie chciało.
internet: powrót w poniedziałek
katalog: do Warszawy powrót we wtorek
całkiem zabawne było to, że bilety miałam wydrukowane na poniedziałek, stwierdziłam więc, że spokojnie zdążę na popołudniową wizytę (b. ważną) u lekarza, w końcu będę w domu koło 8. po kilku dniach pobytu PRZEZ PRZYPADEK dowiedziałam się, że wracam we wtorek. poszłam do kadry zapytać o to, w końcu miałam ważne plany związane już z dniem powrotu. "och, tak, na bilecie jest błąd." miło, że pani Ewa raczyła mnie o tym powiadomić na już zapytałam. szkoda tylko, że nikt nie mógł powiedzieć tego na lotnisku albo pierwszym apelu.
2. 14 dni pobytu. w tym, że PIERWSZEGO DNIA POBYTU wylot mamy o godzinie 23:50. ale w końcu już jesteśmy w Grecji, to się liczy jako dzień. niesamowite, że niektóre biura robią jeszcze takie rzeczy. a w drodze powrotnej wylot jest koło 3 w nocy, ale w końcu to też dzień obozu.
3. mam problemy z kolanami, moim zdaniem dość poważne. mam też pewne zalecenia i wskazane środki ostrożności związane z przeciążaniem stawów.
Pani Marcelina (z tonem pełnym ironii i nienawiści): "och tak, już ja widzę jak ty masz problemy z kolanami ! widziałam cię jak biegłaś ! już skończ nas oszukiwać!" to doprawdy szokujące. Droga Pani Marcelino, jeśli Pani to kiedykolwiek przeczyta proszę napisać do mnie e-maila, a podam Pani 3 nazwiska ortopedów oraz szpital i dwie prywatne kliniki z dokładnymi adresami pod którymi potwierdzą Pani informacje o stanie zdrowia moich kolan i ogólnie stawów. są to dwie lub trzy teoretycznie niegroźne choroby, jednak są okoliczności, w których są co najmniej mocno uciążliwe, np. wchodzenie pod górę (bez chodnika, ale o tym zaraz napiszę) dwóch kilometrów. i naprawdę ja wiem lepiej co mi szkodzi, a co jest obojętne. i przebiegnięcie 50m w godzinach porannych jest nieco zdrowsze niż przymusowa wspinaczka o godzinie 14.
4. dialog, który ostatnio mi się przypomniał i wręcz mnie rozbroił:
-proszę pani, ale w ofercie było wyraźnie napisane, że kursuje bus hotelowy.
-gdzie masz to w katalogu ?
5. jedzenie. ooooooch, taaak! więc. na śniadaniu. jeśli nie zdąży się odpowiednio wcześnie niestety za wiele nie ma, obsługa hotelowa ma jakiś problem z dokładaniem czegokolwiek.
obiad. słone, wstrętne kotlety. kocham chlorek sodu i dodaję go do potraw więcej niż inni, ale trudno było to przełykać. smakołykiem była papka pomidorowo-jajeczna. ale nie wydaje mi się, żeby jakikolwiek szanujący się hotel kiedykolwiek chciał karmić czymś takim gości.
kolacja. to samo. koltety. choć raz w tygodniu na lunch albo kolację było coś w stylu nuggetsów. wprawdzie teraz robi mi się niedobrze jak o tym pomyślę, ale wtedy było przepyszne, szkoda tylko, że ketchup się skończył i - niespodzianka! - nikt go nie chciał dołożyć.
a na arbuza trzeba się rzucać, to istna dżungla. no, albo czekać 20-30min aż ktoś raczy go donieść, ale wtedy też trzeba walczyć.
oprócz tego są trochę miękkie pomidory.
w efekcie przytyłam jakieś 2kg, w super markecie (ok. 700m od hotelu) były całkiem smaczne chipsy, które na pewno były lepszym pożywieniem od hamburgerowych kotlecików.
6. dialog.
-proszę pani, ale o co właściwie chodzi ? miałam informację, że wrócę 27. sierpnia rano, na bilecie też mam taką datę. mam ważną wizytę u lekarza.
-w katalogu jest napisane, że to we wtorek, a nie w poniedziałek, a na bilecie jest błąd. załatw sobie lekarza w innym terminie.

tak, być może jestem rozpieszczoną dziewczynką, która nie potrafi cieszyć się z wakacji. zapewne Pani Ewa z Panią Marceliną miały mnie za taką. ale mam nadzieję, że każdy kto przeczyta to, co napisałam zrezygnuje raz na zawsze z tego biura, biura podróży o identycznej klasie co Open Travel.
podróżuję odkąd skończyłam 3 lata. mam za sobą około 30 wyjazdów, udanych, zagranicznych wakacji.
do czego mogę porównać zagraniczny obóz ?
do ostatnich wakacji za granicą i do ostatniego obozu.
ferie zimowe 2007, Dominikana. każdy, kto tam był wie o czym mówię. piękna plaża, najlepsze jedzenie, wszystkie hotele wysokiej klasy, wszystkie all inclusive.
lato 2007. obóz z Almaturem, Pasym. cudowna atmosfera, dobra kadra, dobre towarzystwo, zgrany domek, smaczne jedzenie. najlepszy wychowawca jakiego miałam na obozie.
łącząc to coś mi się nie zgadzało. Pasym i Dominikana a Chalkidiki.
hm. och, jeszcze jedno.

7. basen przez kilka dni niestety nie nadawał się do kąpieli. przybrał zielone zabarwienie. mały staw, w bułgarii spotkało mnie to samo, tylko że hotel, który w rzeczywistości nie miał gwiazdek jakoś wydawał mi się jedynym takim hotelem do jakiego w życiu trafiłam i chciałam o tym zapomnieć.

do napisania tutaj czegokolwiek skłoniła mnie podróż w te ferie zimowe. na każdym wyjeździe przypominają mi się poprzednie, a najsilniej ostatni.

dlatego kilka dni po powrocie z Pasymia na Chalkidiki czułam się jakbym zwariowała. i raz wydawało mi się, że naprawdę coś jest źle z moją psychiką, chciałam za wszelką cenę stamtąd uciec.
a, właśnie. próbowałam wrócić tydzień wcześniej.
tutaj to jest już po prostu zabawne.
jeśli chcesz pić na obozie ile wlezie, nawet każdego wieczora i nawet jakby mieli Cię zawsze łapać, a rodzice nie zdenerwują się na telefon o tym, że dziecko pije to proszę bardzo, do domu niestety nie ma szansy wrócić. to ściema, oświadczenie, telefon i powrót do domu. W SAMOLOCIE NIE MA MIEJSC. zwyczajnie nie mogą odesłać nikogo do domu. Szanowne Biuro Triada, brak miejsc w samolocie, dwie oferty wakacyjne, przesolone kotlety, kadra, która nie ma szacunku do obozowiczów, pracodawcy dla lektorów którzy, brzydko mówiąc, mają głęboko w dupie, że ktoś pracuje dwa razy więcej (2 grupy zamiast jednej) i dają mu takie samo wynagrodzenie jak temu, który pracuje dwa razy mniej i zielony basen. czy to nie wspaniały plan na wakacje ?
oj, tak.
ale jeśli nie jesteś (Ty, który, bądź która to czytasz) zupełnie wymagającym klientem, nie musisz jeść, nie musisz pływać w basenie, lubisz długie spacery po ulicy gdzie jeżdżą samochody w samo południe, nie byłeś/aś nigdy za granicą, jeździłeś/aś wcześniej tylko z Triadą czy Open Travel to naprawdę możesz być całkiem zadowolony/a z tego obozu.

pozdrawiam, Joanna Izabela Lipińska.

jeśli jest ktoś, komu będzie chciało się to przeczytać i będzie chciał zadać mi jakiekolwiek pytanie niech napisze do mnie e-mail, chętnie dzielę się swoimi wrażeniami z wyjazdów.
jeśli zaś ktoś z kadry lub nie znienawidzi mnie przez tę wypowiedź i będzie chciał włamać mi się i usunąć konto e-mail to za wiele nie osiągnie, bo i tak prawie z niego nie korzystam.

P.S.
8. droga na plażę. jak zaczyna się górka to kończy się chodnik i trzeba uważać na samochody.

OdpowiedzPowrót do drzewa wątku

Odpowiedzi:

chalkidiki - obóz. nigdy, nigdy triada. [2009-12-30 10:21 62.21.71.*]
a moim zdaniem trochę przesadzacie, o ile sie nie myle to ja mialam napisane w katalogu o autobusie ;) mnie się tam bardzo podobało,cieszcie się,ze mialyscie w miare normalnie pokoje a nie tak jak ja caly tydzien spedzilam w pokoju w piwnicy,bez cieplej wody,byla lodowata,bez klimatyzacji i codziennie panie sprzataczki palily przed naszym pokojem,mialysmy do dyzpozycji maly wiatrak ;) więc dzieczynki naprawde,a jedzenie zle nie było,zawsze mozn abylo sobie cos wybrac,bułki były niedobre i tyle. odpowiedz »

chalkidiki - obóz. nigdy, nigdy triada. [2009-04-14 20:02 83.12.76.*]
A czy możesz polecić mi jakieś dobre biuro podróży na zagraniczne obozy/ kolonie. ? odpowiedz »

chalkidiki - obóz. nigdy, nigdy triada. [2009-02-28 15:00 212.122.214.*]
zgadzam sie, tez bylam z triada i wszystko sie zgadza. wedlug katalogu mial byc szwedzki stol, jednak zawsze zabraklo jedzenia (kiedy jedna z opiekunek poszla do kuchrza dowiedziala sie ze nie bedzie wiecej, gdyz porcje sa wydzielone na nastepny oboz). to czego bylo zazwyczaj pod dostatkiem byly pomidory ( ma sie ich dosyc po pierwszym tygodniu).
na plazy bylismy codziennie ok 3 godzin, a pozniej siedzielismy przy brudnym basenie. opcja zeby po poludniu isc na plaze byla zawsze niemozliwa ( jesli kogos to satysfakcjonuje to ok, ale tam pojechalam na plaze a nie nad brudny basen ).
jesli chodzi o zakwaterowanie to pokoj znajdowal sie jakby w piwnicy, tzn trzeba bylo schodzic po schodach ok 15 stopniowych, tak wiec bylo to troche pod ziemia. sprzataczki oboz calkowicie olewaly, czasami u nas przyjechaly mopem po podlodze co czynilo go jeszcze bardziej brudnym. pokoj 4osobowy zawieral lozko pietrowe, co z hotelu 3 gwiazdkowym nie powinno miec miejsca. dodatkowo lozko to stalo dwa metry od klimatyzatora, tak wiec w nocy nie mogla byc wlaczona klimatyzacja ( osoba spiaca na gorze zamarzala)
zdjecie hotelu w katalogu jest przerobione, bo w rzeczywistosci wyglada inaczej i jest to tylko recepcja i pseudo restauracja.
czytajac moje uwagi mozna pomyslec ze jestem rozpieszczona, ale nie, po prostu wczesniejsze wyjazdy na wczasy z rodzicami nauczyly mnie jak hotel za taka cene, 3gwiazdkowy powinien wygladac. to co dzieje sie na obozach z triady nie jest warte swojej ceny.
odpowiedz »

chalkidiki - obóz. nigdy, nigdy triada. [2009-01-02 23:57 79.188.223.*]
Oo nie! nie mozna tak pisac !
Bylam na tym obozie. ale w tym roku [2008]
bylo cudownie.
jedzienie przepyszne. do wyboru co chcesz...szwedzki bufet.
basenik czysty.
transport na plaze moze nie najlepszy ale byl :)
plaza cudowana piaszczysta.
to byl moj najlepszy oboz w zyciu !
odpowiedz »

chalkidiki - obóz. nigdy, nigdy triada. [2008-05-22 13:30 83.6.182.*]
mam podobną sytuację z wylotem do egiptu powrót mam 21 a powinnam wrócić 20,lecę oczywiście 6 o godz 23.30 .21 idę normalnie do pracy bo 20 kończy mi się urlop a pani mówi mi w biurze że tak się zdaża chyba jak do niej pójdę to jej się coś zdarzy ja nie jestem palcem robiona i w konia nie dam się zrobić odpowiedz »

chalkidiki - obóz. nigdy, nigdy triada. [2008-03-22 21:55 87.205.176.*]
Wybacz, jeśli się mylę, ale po Twojej wypowiedzi wnioskuję, że faktycznie jesteś bardzo rozpieszczona. Słone kotlety to problem? Taki, że trzeba od razu zmieniac biuro podróży, żałowac, że się pojechało i odradzac wyjazdu innym? Piszesz, że droga na plażę była nie do zniesienia. Dlaczego nie opisałaś, jak było na samej plaży? To chyba bardziej interesuje przeciętnego turystę. Byłam na wielu obozach - na jednym z nich przeszkadzało mi np. to, że do morza, w którym mieliśmy się w założeniu kąpac, tuż obok poprowadzona była rura z której wlewały się ścieki. Nie pasowało mi to, fakt. Jedzenie było niezbyt dobre, ale i tak wspominam ten obóz świetnie, bawiłam się fantastycznie pomimo tego, że przy hotelu nie było basenu a do plaży trzeba było przejsc więcej niż 2 km. Jeśli miałaś wątpliwosci co do informacji podanych w katalogu ( w porównaniu z tymi z internetu), mogłaś zapytac o wszystko w biurze. Zresztą, co za różnica, czy jesteś w pokoju z 4 czy z 7 osobami? Wszystko zależy od tego, KTO jest z Tobą w pokoju. Z tym biuro nie ma nic wspólnego, przecież nie można przewidziec, kto pojedzie na obóz i czy charaktery współlokatorów się zgrają. Poza tym, w pokoju się myje i śpi, przez 2 tygodnie za się da jakos wytrzymac. Co do tego lekarza, to fakt, współczuję, ale jadąc na wakacje należy się spodziewac opóźnień itp. A z tymi kolanami... Skoro biegłaś, wcześniej narzekając na kolana, to przecież dałaś kobiecie pretekst do takiego komentarza. Reszty nie chce mi się komentowac, po prostu Twoja wypowiedź przekonała mnie do tego, żeby się tam kiedyś wybrac. :) odpowiedz »

chalkidiki - obóz. nigdy, nigdy triada. [2008-07-22 12:28 83.6.41.*]
to mi śmierdzi wpisem kogoś odpowiedzialnego za ten cały szajs. Też byłam na Chalkidiki, opis koleżanki zgadza sie w 100%. Dodam jeszcze, ze do 14 osobowego busa wchodziło od 20 do 30 osób (darmowy transfer na plażę). Oprócz tego nie dajcie się zmylić tekstem "600m do miasta z licznymi sklepikami z greckimi pamiątkami". Rzeczywiście, jest to odległość 600m, ale Paliouri (ta własnie miejscowość) to zwykła WIEś. do marketu idzie sie 10 minut, a na "rynek" z 3 restauracjami odstraszającymi pustkami- 15, 20 minut. Jeżeli natomiast masz ochotę wybrać się do prawdziwego miasta, Pefkohori (ok 15 minut busem) korzystasz z łaski szefa hotelu, który może cię tam zawieżć za 2,8 euro w ciągu dnia i 3,5 euro taryfą wieczorną (po kolacji, w takim samym ścisku jak na plażę).
jedzenie? 3 razy nie załapałam sie na mięso na obiad, bo stałam jako ostatnia w kolejce. na temat jakości i smaku jedzenia sie nie wypowiem, są gusta i guściki. (Czyli jak ktoś lubi rozgotowany makaron ze skrawkami parówki to gorąco polecam).
mozna by tak bez konca, ale po co psuc opinie triadzie, nieprawdaż?
odpowiedz »

chalkidiki - obóz. nigdy, nigdy triada. [2009-01-25 17:43 62.21.70.*]
OO popieram,widze że osoba która to pisała była na tym samym obozie co ja ;) dowiem sie kto to ?? prosze o kontakt na rudek_12@wp.pl tak tak nie dajcie się zwiesc do sklepu trzeba poginac pieszo pamiątki noo hmm miasteczka z pamiątkami jedynie busem mozna bylo jechac i to moze z 3 4 razy w ciagu calego obozu ... warunki tez nie za super fajne,ja np dostalam pokoj opiekunów,bez klimatyzacji w jakiejs ciemnej piwnicy bez ciepłej wody odpowiedz »

chalkidiki - obóz. nigdy, nigdy triada. [2008-03-16 14:57 83.22.97.*]
ej no bez przesady... ja też byłam na tym obozie i wcal nie było tak tragicznie jak opisujesz.napewno strasznie ubolewałas ze musiałasc isc 2 min przez kawałek drogi bez chodnika i juz cie 15 aut rozjechało.. wogole to ze wrociałas jeden dzien pozniej czy wczesniej jest takie przerażajace.. kadra była troche denerwujaca ale p.Mateusz był spoko. Ja jestem zadowolona z tego obozu,fajni ludzie,ładne pokoje,basen też miare no moze jedzenie nie zabardzo ale co za problem isc do sklepu i kupic? odpowiedz »

chalkidiki - obóz. nigdy, nigdy triada. [2008-02-27 00:36 82.160.216.*]
Kochanie ,nie ma nic gorszego jak stracenie dziecka a Ty piszesz,że jakieś błędy,jakieś niedociągnięcia ze strony biura zmień biuro.Czy to jest najważniejsze,że ktos mi dał jedzenie takie jak nie chcę,że wsadzili mnie do hotelu ++ a nie +++ albo ++++gwiazdkiJaki to ma sens? Ważne jechać zobaczyć kawał świata i wiedzieć,że Ci ludzie na drugim brzegu morza albo kontynentu tak samo czują,żyją mają trochę inne przyzwyczajenia i większą biedę. odpowiedz »

chalkidiki - obóz. nigdy, nigdy triada. [2008-03-11 17:06 83.5.207.*]
oczywiście, że zmienię biuro, bo z czymś takim nie chcę się już spotkać.
jednak po to jest forum, ktoś szuka opinii więc niech je znajdzie.
odpowiedz »

chalkidiki - obóz. nigdy, nigdy triada. [2008-03-06 23:53 79.184.227.*]
Ja również byłem na tym obozie w 2007 roku i nie było aż tak źle... a co do tego, że nie odsyłają do domu za picie to ściema!!!! Może nie tak często, ale na moim turnusie odesłali gościa po tygodniu do domu na własny koszt... (chyba koło 700 zł), odpowiedz »


Powrót do wątkówOdśwież


Zgłoś problem z tą stroną »

Ogłoszenia praca turystyka, w turystyce


© 2024 FORUM-TURYSTYCZNE.PL. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu i zawartej w nim polityki cookies.
strona główna | kontakt | reklama | linki
Ta strona używa COOKIES. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystywanie cookies zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki i akceptujesz regulamin strony. Szczegóły w regulaminie.
OK, zamknij