|
Wątek:
|
Zmiany albo strajk w PLL LOT!
|
Autor:
|
Czytelnik IP automat.*
|
Data wysłania:
|
2005-12-23 15:45
|
Temat:
|
Zmiany albo strajk w PLL LOT!
|
Treść:
|
Aktualność: Prawdopodobnie 14 grudnia br. podczas spotkania rady nadzorczej LOTu zostaną podjęte decyzje, w sprawie zmian w zarządzie PLL LOT.
Zmian w zarządzie wymagają pracownicy spółki, którzy są poważnie skonfliktowani z zarządem. Spór ten jest o tyle poważny, że może zakończyć się strajkiem pilotów, stewardes i obsługi technicznej. Strajk ten może być fatalny w skutkach dla przewoźnika, gdyż może wypaść w okresie świątecznym, kiedy ruch jest bardzo intensywny i linie lotnicze zarabiają najwięcej w sezonie.
Z pewnością strajk ten byłby nieoczekiwanym prezentem choinkowym dla konkurencji, której z pewnością udałoby się przejąć część klientów sparaliżowanego przewoźnika.
Jakie są szansę uniknięcia strajku?
Na 5 grudnia zapowiedziane jest referendum strajkowe wśród pracowników PLL LOT. W zależności od decyzji, podjętej przez pracowników i reakcji zarządu spółki kierowanego przez Marka Grabarka strajk odbędzie się, lub nie.
Pracownicy chcą strajkować, gdyż uważają że kadra zarządzająca spółką postępuje niewłaściwie i przyczynia się do pogarszania sytuacji przewoźnika na rynku linii lotniczych.
- Wszystkiemu jest winien nieprawidłowy model zarządzania. Prezes firmy podejmuje decyzje właściwie jednoosobowo. To powoduje niedoinformowanie i nieufność. Tymczasem przed LOT-em stoją strategiczne wybory, w tym o wyjściu na giełdę - wyjaśnia Adrian Furgalski, analityk rynku transportowego z Zespołu Doradztwa Gospodarczego TOR.
Jeżeli więc zarząd nie porozumie się ze pracownikami i protest przerodzi się w strajk, konsekwencje dla spółki mogą okazać się bardzo groźne - straci ona wiarygodność w oczach pasażerów i firm współpracujących i będzie zmuszona zapewnić rekompensatę osobem, które w skutek strajku nie będą mogły skorzystać z wcześniej zakupionych usług.
Istnieje jednak szansa, iż uda się zażegnać konflikt dzięki interwencji ministra skarbu Andrzeja Mikosza, który już spotkał się z przedstawicielami pracowników LOT-u i wysłuchał ich stanowiska. Na razie ani związkowcy, ani Andrzej Mikosz nie chcą ujawnić wyników spotkania, ale nie ulega wątpliwości, że pracownicy byliby w pełni usatysfakcjonowani, gdyby zmieniono osoby zarządzające na najwyższych stanowiskach.
Co dalej?
Niestety - na razie nie wiadomo, czy konflikt pomiędzy pracownikami a osobami zarządzającymi PLL LOT zostanie zażegnany jeszcze przed świętami. Być może rolę mediatora weźmie na siebie Skarb Państwa (w postaci ministra Andrzeja Mikosza) jako największego udziałowca spółki (68%) , lub PiS zdecyduje się na szybsze wprowadzenia zmian w zarządzie LOT.
|