Odpowiedzi:

Koniec zakazu? [2008-02-18 14:17 87.207.29.*]
W samolotach podaje się piwo, wino, na dłuższych trasach i lepszych klasach także mocniejsze drinki.
Afery z pijakami zdzarzają się raz na tysiące lotów...
Rozumię, iż w pociągach będą obowiązywać przepisy ogólne, typu "nieletnim i nietrzeźwym alkoholu nie sprzedaje się"
Na dzień obecny, na peronach i w pociągach piwo sprzedają jakieś cwaniaczki (przepraszam - dla wielu z nich to sposób zarabiania na życie)
Ale czy w wagonie restauracyjnym mam być traktowany jako alkoholik, gdy do lekko podtruwającego dania zamówię wino?
A brygada antyterrostystyczna ma mnie po tym piwie czy winie rzucać "mordą na pysk" - bo pewnie muzułańskim terrorystą jestem? Przed laty zdumiony byłem przekraczając granicę z Czechosłowacją (był taki kraj) gdzie w studenckiej stołówce do obiadu można było wybrać wodę mineralną, sok pomarańczowy lub piwo.
A w kiosku przy basenie można było poza piwem kupić tuzemsky rum, moravskie wino, borovićkę - i do masowych utonięć nie dochodziło
Czasem zastanawiam się - czy bardziej brak nam kultury - czy zaufania do naszej kultury. Chętni, by się promilami czy prochami naj..ać są wszędzie i wszędzie próbują - od Sejmu po jachty, od kościołów po bary mleczne.
Można, oczywiście. lansować przepisy jak najbardziej restrykcyjne - np. zakaz sprzedaży alkoholu w odległości 10-50 km od drogi jezdnej, kolejowej czy wodnej. Rowerowej i konnej też.
Można - jak w jednym z nowych projektów brytyjskich, żądać badań fizycznych i psychiatrycznych oraz wykupienia koncecji i legitymacji ze zdjęciem dla kazdego palacza czy piwosza
Można w każdym domowym kiblu zamontować modem sprawdzający ile masz krwi w alkoholu, powietrza w nikotynie, czy uprawiasz seks pozamałżeński, czy telefon komórkowy wyłączasz bez zezwolenia...
Pozdrowienia od Orwella odpowiedz »