Odszkodowania za zagubienie bagażu
Tematyka:
Lotnisko w Balicach, rok 1988, przylatuje PanAm z Frankfurtu skomunikowany z kilkoma lotami z Ameryki. Na wózkach z bagażami nie ma walizek jednej pasażerki. Poszukiwania w samolocie, potem w komputerze. Jest jedna - źle przeładowali w Niemczech i poleciała do Warszawy, dowiozą jutro - oznajmia pani z obsługi. A druga?- dopytuje się pasażerka. Dłuższa chwila klikania w klawiaturę terminala, zdumienie, ponowne klikanie, radosny okrzyk: JEST. Gdzie? W Punta Arenas!!! O Jezu, gdzie to jest??? W Argentynie proszę pani. Gdy wróci - przywieziemy.
Poszukiwania trwały w sumie może 10 minut. Wiem, że ruch lotniczy był nieporównywalnie mniejszy, ale były też inne technologie - np. ręcznie skanowane przywieszki na bagażu i terminale będące lepszą elektroniczną wersją telexu. I obsługa, która chciała pomóc. Niezapomniana historia :-)