|
Wątek:
|
Deregulacja: rozłam w koalicji
|
Autor:
|
Czytelnik IP 87.99.0.*
|
Data wysłania:
|
2013-04-15 16:57
|
Temat:
|
Spór w sprawie deregulacji
|
Treść:
|
Jakie dowody, jakie obliczenia? Przecież wiadomo nie od dziś, że każda sztuczna regulacja rynku, każdy przymus prowadzi do zniszczenia wolnej konkurencji, a w efekcie - do spadku jakości usług. Tyle, że to środowisko łatwo nie odpuści bo taka sytuacja zniesie monopol i przytnie łapki organizatorom wszelkich karkołomnych kursów, za które młodzi ludzie płacą sporą kasę, poświęcają cenny czas, a urzędnicy odfajkowują kolejne osoby "uwolnione od bezrobocia". A że potem przez większość miesięcy w roku pracy dla nich nie ma, bo to zajęcie wybitnie dorywcze i sezonowe, to mało kogo obchodzi.
Licencjonowani przewodnicy turystyczni niech sobie oczywiście istnieją, jednak bez przymusu ich wynajmowania. Jak zechcą, niech się łączą w stowarzyszenia określając wysokie progi przyznawania swoich licencji. Niech takich stowarzyszeń będzie kilka, a niezależnie od nich niezrzeszeni przewodnicy nielicencjonowani. I niech się różnią profilem usług i ceną. Wypadną z rynku patałachy z papierami (często "załatwionymi") wciskani klientom na siłę (w poprzednich postach opisano tu przypadki takich patałachów). To tylko wyjdzie na korzyść turystom.
|