|
Wątek:
|
Uczta w eks-szalecie
|
Autor:
|
Czytelnik IP automat.*
|
Data wysłania:
|
2013-04-10 17:57
|
Temat:
|
Uczta w eks-szalecie
|
Treść:
|
Aktualność: Czasy, kiedy restauracje kusiły i przyciągały klientów wytworna obsługą i bogatym menu minęły bezpowrotnie. Dzisiaj chcąc odnieść sukces w tym biznesie, jak w każdym - trzeba szokować!
Dwóch londyńczyków wpadło na pomysł założenia baru kanapkowego w szalecie. Dodajmy, w nie byle jakim szalecie - ten nieczynny od lat sześćdziesiątych zabytkowy szalet z 1890 przyciąga nowoczesnością i elegancją - zapewniają pomysłodawcy. Czynne niegdyś pisuary teraz służą do podtrzymywania stołu barowego.
"The Attendant" mieści się w samym centrum Londynu przy Foley Street 27a. Renowacja i dostosowanie obiektu do nowej działalności kosztowało 700 tysięcy złotych. Właściciele jednego z londyńskich lokali liczą, że przyciągną amatorów nietypowych restauracji.
W menu tego nowatorskiego miejsca znajdują się sandwiche, sałatki, zupy, kawę, herbatę i coś słodkiego na przekąskę. Goście mogą skorzystać z darmowego wi-fi.
Restauracja Atelier Amaro w Warszawie, która jako pierwsza w Polsce została wyróżniona gwiazdką przez inspektorów prestiżowego przewodnika Michelin także została urządzona w lokalu po szalecie. Pomysł jednak nie wzbudził kontrowersji ponieważ w miejscu nie ma śladów po poprzedniej działalności.
|