|
Wątek:
|
Deregulacja: rozłam w koalicji
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.25.93.*
|
Data wysłania:
|
2013-04-05 11:23
|
Temat:
|
Spór w sprawie deregulacji
|
Treść:
|
Jestem pilotem z pasja - z wykształcenia historyk i zgadzam się z tym co pisze poprzedniczka. Licencja pilota, przewodnika nie ma nic wspólnego z jakościa świadczonych usług. Pracując juz ponad 10 lat w tym zawodzie widziałam pilotów i przewodników za których trzeba się było wstydzić. Kiedyś w Toruniu grupa zbuntowała się i opusciła przewodniczkę - byla po prostu denna. Prawda jest taka, ze egzamin niczego nie załatwia. Całe zycie trzeba się uczyć a każda wycieczkę rzetelnie przygotować - a nie majac licencje pilota przesiadac sie z autokaru do autokaru. Rzetelne biuro nie pozwoli sobie na bylejakość. Czy dobry historyk, geograh, historyk sztuki ... z pasją nie poprowadzi dobrze wycieczki. Uważam ,że każde biuro może sobie wychować swoich pilotów i przewodników. Ale oczywiście jak nie wiadomo o co chodzi - to chodzi o pieniadze - bo co zrobia te wszystkie stowarzyszenia i jakies inne instytucje, które kształca pilotów, przewodników. A egzaminorzy, którzy z satysfakcją oblewają ludzi na egzaminach - bo oceniaja wedle własnych kryteriów i własnego widzimisi. A każdy kolejny egzamin to kolejne pieniadze dla kolesi. Jako licencjonowany pilot jestem ZA UWOLNIENIEM ZAWODU. Zły pilot i bylejaki przewodnik nie będzie miał pracy - jestem o tym przekonana. ANNA
|