|
Wątek:
|
Fundusz gwarancyjny, czyli jak upadły wydoi działających
|
Autor:
|
Czytelnik IP 213.146.62.*
|
Data wysłania:
|
2013-03-25 12:31
|
Temat:
|
Rozmowy o funduszu gwarancyjnym
|
Treść:
|
jesteśmy małym biurem podrózy, działamy na rynku od 1989 roku. Sami martwimy sie o wszystko, przez ten czas nie mielismy ani jednej skargi od klientów. Nie mamy więc ochoty płacic na "złodziei", którzy zgarną kase w odpowiednim momencie /szcyt sezonu lub jego koniec, kiedy trzeba regulowac zobowiazania z pobranych od klientów wpłat/ i z dnia na dzień robiąc "głupie miny" w telewizji i tumaniąc, że dzień wczesniej "nic nie wskazywało na bankructwo firmy". I my uczciwi, mamy im jeszcze dopłacać???? Jakim prawem??? A ci oszuści na dodatek na drugi dzień otworza nastepne biuro podróży - zgadnijcie po co???? żeby pod nowym szyldem "oskubać" nastepnych klinetów.. A może by tak zrobić zmiany w prawie - całkowity zakaz prowadzzenia działalności gospodarczej /jakiejkolwiek/ + całkowita odpowiedzialność majatkowa za to co sie robi /łacznie z majątkiem pzrepisanym na "pociotki" - wiadomo po co/. Bo jak na razie to tym złodziejom włos z głowy nie spadł, a ukradzione pieniądze to juz dawno na kontach prywatnych sobie leżą ... Krystyna
|