|
Wątek:
|
ITAKA - opinie!
|
Autor:
|
Czytelnik IP 159.205.165.*
|
Data wysłania:
|
2013-03-20 09:19
|
Temat:
|
ITAKA - opinie!
|
Treść:
|
Wróciliśmy z safari - czerwonej ziemi Masajów. Odradzam z Itaką ten kierunek!!! Powody: 1) Dżip miał 7 miejsc, gdzie ubici jak sardynki walczyliśmy (przez pierwsze 15 min) między sobą, by zrobić fotkę na safari. Profesjonaliści z aparatami i obiektywami - wybierajcie tańsze biura np.z Niemiec. Obcokrajowców było max 4 w dżipach i to jest to - jakość, a nie ilość. Na szczęście trafiliśmy na świetną grupę i dokonywaliśmy rotacji. Rezydentka schowała głowę między kolanami, nie rozumiejąc napięcia. 2) Dezinformacja Itaki dot.strojów. W dżipie siedzi się non stop, więc można śmiało przy temp. 38st C być lightowo ubranym, na pewno przydatne są okulary 4+ i 1 koszula - na wypadek odczuwania chłodu o świcie i wieczorem. 3) Ściągniecie kasy zaraz po przylocie. Nigdy nie wiedzieliśmy - ile za co płacimy? Nie dostaliśmy biletów, a muzeum Karen Blixer - było w remoncie, więc robiliśmy zdjęcia budynków i otoczenia. 4) Po przylocie do Mombasy rozkwaterowanie do hoteli grup (różne opcje wywczasu, cały samolot Polaków) - kończy się po północy. A rano o 5tej już pobudka, by zacząć safari. 5) Brak profesjonalnej obsługi w trakcie tzw.przebiegów. Rezydentka mówi ciekawostki w trakcie jazdy, ale w ogóle tzw. tył uczestników jej nie słyszy (bo nie ma mikrofonu, a hałas jest nieznośny). Lepiej wziąć z sobą książkę i wyłączyć się na 6 godzin jazdy. 5) W połowie safari Itaka proponuje piknik. Czyli poczęstunek zawinięty w papierowe pudełka, kanapki w folie i jogurty. A wszystko to tłukło się z nami przez pół drogi ... w upale. Bomba bakterii - lodówki nie ma i nie będzie. Żenada. 6) W ostatni dzień Itaka żąda wykwaterowania o 10tej. Można być nad Oceanem, ale aż do 16tej - to już lekka przesada. Nie masz posiłku, bo rzekomo serwują obiadokolację w samolocie. Taa. Serwowali - suche bułki i ciepły posiłek o 4tej nad ranem. Kpina. Uczciwi dopłacili 100 dolców, by mieć możliwość spokoju w hotelu. My kupiliśmy obiad i full napojów. Inni, by nie dać się wykwaterować zapłacili - na lewo 20 USD w recepcji lub sprzątaczce. Wielu z marszu poszło na lunch (nie w każdym hotelu to przejdzie!). W końcu jak się płaci 10 tys na głowę - to czegoś się wymaga ... Tak Itaka zmusza Polaków do cwaniactwa.Obiecanki przy przylocie dot.załatwiania przedłużania doby, a potem - cisza ... i tylko kartka za suchą informacją. 7) Mimo, że wszystko mamy opłacone - na każdym kroku pomoc hotelowa wyciąga ręce po napiwki. Niby niewiele to dla nas - ale może być dla niektórych irytujące i stresujące. Nie można samemu przejść z torbą do recepcji, bo zewsząd wyłaniają się Murzyni, którzy wyrywają Ci z ogromną sympatią bagaż ... 8) Najbardziej jednak zdenerwowaliśmy się tym, że były wybory prezydenckie ... a przed rozruchy, gdzie zginęły osoby. Itaka o tym nie mówi ... a z BBC ciągle były komunikaty, które mogły wzbudzić niepokój. Nie ma jak super ochrona Itaki - 45 kg przeurocza rezydentka i kierowca dżipa. Śmiech na sali. 9) Brak informacji o bagażu podręcznym, o zabraniu dodatkowych baterii, rozgałęźników. W Kenii nie ma prądu non stop i są takie okresy, że przez 3 dni nie ma jak załadować aparatów i kamer. Za to miejscowa obsługa zachęci Cię do zakupu łączek za jakieś 60 zł ... byś przez 2 godziny doładowywał sprzęt (warto wiec zabrać rozgałęźnik na 3 gniazdka). Warto też mieć latarkę - bo udanie się w blasku gwiazd do recepcji po włączenie prądu w lodży jest mało romantyczne. 10 ) Wioska Masajów - gdy porównać to, co było kilka lat temu z tym, co teraz - to czuć dyskomfort. Cepelia. Tańczą 4 z osoby, śpiewa trochę więcej, zaraz jednak ściągają Cię od razu na targ. Warto zabrać jakieś małe rzeczy dla dzieciaków - bo lubią i gumy, lizaki i długopisy... Jednak i tak liczą się pieniądze, a nie handel wymienny (choć mają zapotrzebowanie na srebro i Casio). 11) Zakupy pamiątek. Nasza rezydentka nie dała żadnych wskazówek. Ceny w lokalnych, parkingowych sklepikach są zawyżone o min. 50%, ale tam warto kupować. Trzeba mocno negocjować. Należy wg mnie kupować gifty wcześniej, bo im bliżej końca wycieczki - ceny stają się wyższe. W strefie bezcłowej jest okej tylko w zakresie "spożywki". Kawa 10 USD, herbata - od 2, whisky - nawet za 6 ... 12) Co do profilaktyki - to Itaka naciąga informacje. W marcu nie było robali (zbędne repelenty) ... Za to łatwo się przeziębić - więc zabierzcie leki p/bólowe, p/gorączkowe, p/zapalne i filtry 50+.
Byliśmy z Itaką w Chinach i tam było wszystko poukładane, jasne i przejrzyste. Rozbawił nas jedynie voucher - bodajże 50 zł za udział w wyprawie za jakieś 20 tys. Hehe. Tymczasem realizacja programu safari nie spełniła naszych oczekiwań. Wszystko było formą szczęścia - zobaczyć Kilimandżaro czy The Big Five (wielką 5tkę) nie zależało od zdolności przewodników Itaki, ale np. od pogody (Itaka np.wiedziała, że pora deszczowa nastała szybciej, a mimo to naciągała nas na wyjazd). Cóż ... widać, że podróże kształcą tylko wykształconych, a my dopiero raczkujemy w tych sprawach.
Mam nadzieję, że moje uwagi przydadzą się Itace do ewaluacji. Inaczej - zaczniemy szukać niszowych biur.
|
Odpowiedzi:
ITAKA - opinie! [2013-03-20 11:40 159.205.165.*]
W Kenii nie ma prądu non stop i są takie okresy, że przez 3 dni nie ma jak załadować aparatów i kamer. Za to miejscowa obsługa zachęci Cię do zakupu łączek za jakieś 60 zł ... byś przez 2 godziny doładowywał sprzęt (warto wiec zabrać rozgałęźnik na 3 gniazdka). Warto też mieć latarkę - bo udanie się w blasku gwiazd do recepcji po włączenie prądu w lodży jest mało romantyczne. 10 ) Wioska Masajów - gdy porównać to, co było kilka lat temu z tym, co teraz - to czuć dyskomfort. Cepelia. Tańczą 4 z osoby, śpiewa trochę więcej, zaraz jednak ściągają Cię od razu na targ. Warto zabrać jakieś małe rzeczy dla dzieciaków - bo lubią i gumy, lizaki i długopisy... Jednak i tak liczą się pieniądze, a nie handel wymienny (choć mają zapotrzebowanie na srebro i Casio). 11) Zakupy pamiątek. Nasza rezydentka nie dała żadnych wskazówek. Ceny w lokalnych, parkingowych sklepikach są zawyżone o min. 50%, ale tam warto kupować. Trzeba mocno negocjować. Należy wg mnie kupować gifty wcześniej, bo im bliżej końca wycieczki - ceny stają się wyższe. W strefie bezcłowej jest okej tylko w zakresie "spożywki". Kawa 10 USD, herbata - od 2, whisky - nawet za 6 ... 12) Co do profilaktyki - to Itaka naciąga informacje. W marcu nie było robali (zbędne repelenty) ... Za to łatwo się przeziębić - więc zabierzcie leki p/bólowe, p/gorączkowe, p/zapalne i filtry 50+. Byliśmy z Itaką w Chinach i tam było wszystko poukładane, jasne i przejrzyste. Rozbawił nas jedynie voucher - bodajże 50 zł za udział w wyprawie za jakieś 20 tys. Hehe. Tymczasem realizacja programu safari nie spełniła naszych oczekiwań. Rezydentka skupiała się na wiadomościach o wielkiej piątce i historyjkach w stylu baśni z tysiąca i jednej nocy. Cóż. Można i tak. Wszystko było formą szczęścia - zobaczyć Kilimandżaro czy The Big Five (wielką 5tkę) nie zależało od zdolności przewodników Itaki, ale np. od pogody (Itaka np.wiedziała, że pora deszczowa nastała szybciej, a mimo to naciągała nas na wyjazd). Widać, że podróże kształcą tylko wykształconych, a my dopiero raczkujemy w tych sprawach. Mam nadzieję, że moje uwagi przydadzą się Itace do ewaluacji. Inaczej - zaczniemy szukać niszowych biur. odpowiedz » ITAKA - opinie! [2014-02-21 20:27 193.106.100.*]
odpowiedz »
|