|
Wątek:
|
Wloski strajk celników
|
Autor:
|
Czytelnik IP 89.76.221.*
|
Data wysłania:
|
2008-01-31 00:46
|
Temat:
|
Pielęgniarki....
|
Treść:
|
Nie wczuwajcie się za bardzo w sytuację "biednych ludzi", którzy zarabiają "co kot napłakał". Niech każdy mówi o tym, co zna. Z pielęgniarkami to ja się zetknąłem, kiedy chciałem zapewnić dodatkową opiekę na noc dla żony leżącej po operacji. Nie dość, że stawki wymieniły horrendalne, bo to strasznie ciężka praca,to jeszcze pyskowały, że nie pozwolą, żeby mogła w nocy nad żoną czuwać córka (lekarka). Trzeba było interwencji dyraktora szpitala. Pracę w szpitalu traktują, jak synekurę, i okazję do zajęć ubocznych, oddzielnie płatnych! A jak się bronią na przykład przed obecnością pielęgniarek-zakonnic! Te już całkiem by im zepsuły interes.
Swoją drogą,Związki Zawodowe uprawiają sabotaż i terroryzm: zawsze skutki "cholernie słusznych protestów" odczuwają ludzie Bogu ducha winni. A co by powiedzieli, gdyby na przykład pozwolić się rozliczyć z celnikami kierowcom? A może w stylu terrorystycznym - pozwolić rozliczyć się z ich Bogu ducha winnymi rodzinami?. Czy to też uznaliby za uzasadnione?
|