|
Wątek:
|
Ta kampania może zagrozić turystyce
|
Autor:
|
Czytelnik IP automat.*
|
Data wysłania:
|
2013-02-14 18:38
|
Temat:
|
Ta kampania może zagrozić turystyce
|
Treść:
|
Aktualność: Stężenie szkodliwych pyłów w powietrzu unoszącym się nad Krakowem, każdej zimy przekracza dopuszczalne normy nawet kilkakrotnie. Mieszkańcy miasta zjednoczyli siły, by przeciwdziałać pogłębiającemu się zanieczyszczeniu środowiska w mieście. Wkrótce na przystankach i ulicach pojawią się billboardy skłaniające do refleksji nad tym problemem.
Twórcą kampanii społecznej jest Krakowski Alarm Smogowy. Prezydent Jacek Majchrowski i Krakowska Izba Turystyki obawiają się, że billboardy z hasłami "Chcemy Oddychać" i "No smoging, please" poważnie zagrożą zainteresowaniu turystów stolicą Małopolski.
Przygotowaniem antysmogowych billboardów zajęła się agencja Schulz Brand Friendly, która całkowicie bezpłatnie pozyskała nośniki i opracowała projekt. Wizualizacja ma przedstawiać mieszkańców Krakowa mężczyzn, kobiety, a nawet zwierzęta domowe - wszystkich w maskach. Billboardom mają towarzyszyć hasła: "Chcemy oddychać. Jedno życie. Jeden Kraków. Jeden podpis", przetłumaczone również na język angielski.
Zdaniem prezydenta, Jacka Majchrowskiego kampania skupia się na negacji skutków, a nie na rzeczywistym rozwiązaniu problemu, którym są przede wszystkim nieekologiczne sposoby ogrzewania budynków przez mieszkańców. Być może takie powinno być przesłanie kampanii - nie wrzucajmy do pieca śmieci, pomyślmy o ekologicznych sposobach ogrzewania budynków, bo od tego zależy zdrowie nasze i naszych dzieci - zauważa Majchrowski. Potrzebne są radykalne zmiany, które przekonają mieszkańców, że rozwiązanie problemu leży bliżej niż się wydaje.
Wielu uważa, że billboardy wpłyną negatywnie na postrzeganie Krakowa przez przyjezdnych turystów. Jeżeli sami rozreklamujemy nasze miasto jako najbardziej zanieczyszczone w Europie - to wszyscy na tym stracimy - napisał wczoraj na swoim profilu na Facebooku prezydent Jacek Majchrowski.
Podobnego zdania jest Krakowska Izba Turystyki. Wacław Walicki, dyrektor KIT uważa, że wizerunek Krakowa jako jednego z najpopularniejszych miast w Polsce zostanie mocno nadszarpnięty w związku z nową kampanią. Informacja w języku angielskim ma duże szanse dotrzeć za granicę i turyści przestaną przyjeżdżać - dodaje.
Są też tacy, którzy uważają, że marka Krakowa jest na tyle silna, że kampania Krakowskiego Alarmu Smogowego nie wpłynie znacząco na liczbę turystów odwiedzających miasto. Zresztą statystyki mówią same za siebie. W ubiegłym roku Kraków odwiedziło 9 mln turystów, o 340 tys. więcej niż w 2011 i 850 tys. więcej niż w 2010.
Z jednej strony bagatelizowanie problemu na pewno nie przyniesie oczekiwanych skutków, z drugiej agresywna kampania może negatywnie odbić się na postrzeganiu Krakowa jako miejsca atrakcyjnego turystycznego. A przecież, nie tylko Kraków zmaga się z zanieczyszczeniem powietrza. Największe metropolie na świecie również walczą z nadmierną emisją szkodliwych dla środowiska substancji. Najprostszym wyjściem z sytuacji wydaje się być wdrożenie konkretnego planu, który zlikwiduje przyczynę, a nie wyolbrzymi skutki.
|
Odpowiedzi:
Kraków: No smoging, please [2013-02-15 14:55 62.233.214.*]
A ja uważam, że ta kampania jest bardzo potrzebna. Właśnie po to, żeby takiemu Majchrowskiemu, który ma domek otoczony pięknym ogrodem z najnowszymi rozwiązaniami, z dala od centrum uświadomić, że musi się szybko podjąć temat mielony od lat i spychany bez przerwy na dalszy plan, że trzeba nam konkretnych rozwiązań, bo z dzieckiem nie da się wyjść na spacer... Niech przestaną przyjeżdżać turyści - może właśnie ryzyko utraty zysków może skłoni jakiegoś pasibrzucha do działania, a nie tylko siedzenia na dupsku w eko domku!!! odpowiedz » Kraków: No smoging, please [2013-02-21 13:12 46.204.30.*]
kolejny raz powtarzam, że takie patrzenie to jest bardzo krótkowzroczne, ani ten co ma piękny ogród ani ten co go niem jak nie będzie miał dostateczną ilość pieniędzy na zakup paliwa gazowego to i tak nic nie da ta kampania. Dojdzie do tego, że pasibrzuch będzie musiał zamknąć firmę, on przeżyje , ale z czego będzie żył prosty kowalski, który u niego pracuje.I tak nie stać już go na palenie czym innym niż śmieciami, a później nie będzie go stać nawet na jedzenie. Zacznijmy myśleć innymi kategoriami , a nie tylko zawiścią a w końcu będzie się nam może lepiej żyło. odpowiedz » Kraków: No smoging, please [2013-02-14 19:58 80.52.226.*]
to dlaczego nie zainwestuje kraków w pompy ciepła, które ratują turystykę tuż za granica południową, czyzby Polact to jednak gęsi i 100 latza Murzynami w rozwoju technologii? przeciez nawet ksiadz Rydzyk wie o pompach ciepła, a przeciez kler to ciemnota....???!!!! odpowiedz » Kraków: No smoging, please [2013-02-14 18:38 83.7.249.*]
Taka sama sytuacja była w latach 80 , sprzedaliśmy w ramach ratowania Krakowa kilka tysięcy kotłów gazowych.Miało to pomóc mieszkańcom Krakowa i ochronić jego zabytki. Jednak gdy paliwo - gaz rósł drastycznie, większość mieszkańców przechodziła na ogrzewanie węglem , miałem i śmieciami. Sama Kampania nic nie da , spowoduje tylko ,że do Krakowa będzie przyjeżdżało mniej turystów. Jeśli chcemy ochronić Kraków i inne miasta należy zastosować inną politykę podziału pieniądza. Po prostu w Polsce są za duże obciążenia finansowe i ludzi nie stać na ogrzewanie niczym innym tylko palenie śmieci. I tak, żeby pospolity Kowalski palił gazem lub olejem musi go być na to stać. Jednak zarobki w Polsce nie pozwalają na inne działania i naprawdę szkoda jest pieniędzy na kampanię , która nic nie wniesie tylko jeszcze bardziej pogłębi i tak ciężką sytuację w Krakowie i nie tylko, bo w całej Polsce jest podobny problem. Proponuję zrobienie dużej kampanii skierowanej do Rządu, aby wreszcie był inny podział pieniądza w Polsce i było stać wszystkich na zmianę ogrzewania i później jego eksploatację. Wymyślony eko -groszek to jest wielka fikcja, która przyniosła takie efekty jak w Krakowie. odpowiedz »
|