|
Wątek:
|
Pracownicy PLL LOT uratują spółkę?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 91.199.140.*
|
Data wysłania:
|
2013-01-11 11:49
|
Temat:
|
Na ratunek PLL LOT
|
Treść:
|
Przede wszystkim powinno się zakazać podpisywania tam kontraktów, dzięki którym bez względu na to, czy ktoś dobrze pracował, czy nie dostaje potężną odprawę. Przykładem są prokurenci zatrudnieni przez Piroga - obaj zniknęli z firmy razem z tym "wspaniałym" prezesem (którego pewnie za chwilę zobaczymy na innym prezesowskim stanowisku) i idą z nim, jak pieski. Byli z nim i w "kiosku" i "przy piwie", a teraz sobie poszli, a lot im musi wypłacić po 600 tys. zł!!! Należy przyjrzeć się nepotyzmowi w tej firmie; jeden z poprzednich prezesów finansowych (chyba za czasów "wielkiego eksperta od spraw lotniczych" Mikosza) zatrudnił na stanowisko dyrektora kontrolingu... technika budowlanego, bo znał excela! Faceta po chwili odsunęli ze stanowiska, ale pozwolono mu jeszcze przez rok przyjeżdżać do pracy (czyli nic nie robić) za dyrektorską pensję + taksówki, którymi dojeżdżał do roboty. Ten v-prezes zwiał z tego okrętu i co? I za chwilę znalazł ciepłą posadkę w innej firmie, znowu jako v-prezes. Ciekawe, czy zabrał ze sobą technika budowlanego?
|