|
Wątek:
|
Czy Columbus jest organizatorem turystyki?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 999.999.999.*
|
Data wysłania:
|
2005-12-07 13:21
|
Temat:
|
BRAK KONTROLI SPRAWIEDLIWEJ (jak to smiesznie brzmi)
|
Treść:
|
Problem tkwi w tym, że każda placówka oświatowa, która sama organizuje wycieczki szkolne jest zoobowiazana do rozliczenia takiej wycieczki na tzw. zero - poniewaz nie wolno im na takich imprezach zarabiać. Zostało w tym zakresie wydane przez Ministerstwo Oświaty i Sportu specjalne zarządzenie, które przekazano Kuratorom do obowiazkowego wdrożenia w placowkach oswiatowych terenowo jemu podległych. Była tam mowa o tym, że dyrektor placówki podpisując tzw. karte wycieczki szkolnej (czyli zgode na zorganizowanie wycieczki, której program i inne elementy sa przez nauczyciela organizujacego szczegółowo opisane) ma obowiązek po zakończeniu wycieczki dokonać odbioru jej rozliczenia na tzw. zero (tzn. opłata uczestników musi być dokładnie taka jak udokumentowane jej koszty). I co wazne - było tam wyraźnie podkreslone, ze dokumentami kosztowymi moga być jedynie dokumenty uznawane w normalnej ksiegowosci (rachunki, faktury, bilety itp) a nie jakieś odrecznie pisane pokwitowania wystawione np. przez gaździnę - włascicielkę pensjonatu lub kierowce autobusu - tzw. pokwitowania dla rodziców). Tak równiez powinny byc rozliczane wszelkie inne wyjazdy o charakterze imprez turystycznych, których organizacje dopuszcza własnie na tych warunkach Ustawa o turystyce. I byłoby bardzo dobrze, gdyby to było bezwzglednie kontrolowane. Niestety jest zupełnie inaczej - NIKT TEGO NIE KONTROLUJE! Znam zaledwie 2 szkoły w Łodzi, które tak rozliczają wycieczki. I co sie okazuje - w szkołach tych wycieczki szkolne organizuja licencjonowane biura podróży - bo nauczyciele nie mają interesu w tym aby się natrudzić i "nic z tego nie miec". W pozostałych szkołach nauczyciele organizujacy wycieczki szkolne traktuja to jako mozliwość dorobienia - są więc swoistymi biurami podróży działajacymi na czarno.
Tak samo wygląda sprawa organizacji wyjazdów pielgrzymkowych.
Wydziały turystyki przy Urzędach Wojewódzkich nie chcą dokonywać w tym zakresie kontroli - twierdząc, ze to nie ich działka. Oni kontroluja tylko licencjonowane biura podróży i za uchybienia w ich działalności stosuja sankcje! KTO WIĘC ZA TE KONTROLE JEST ODPOWIEDZIALNY? Jako własciciel licencjonowanego biura podróży domagam się (sic! domagam się) przez kompetentne organy egzekwowania prawa - tak jak się je egzekwuje w stosunku do innych podmiotów w tym praworządnym (podobno tak ma być od czasów PiS-u) kraju.
Proszę o wpisy tych, którzy sa "za".
Krzysztof z Łodzi
|
Odpowiedzi:
BRAK KONTROLI SPRAWIEDLIWEJ [2005-12-07 13:45 999.999.999.*]
Krzysztof - w Katowicach w UW zgłosiłem biuro z Pszczyny które bez wymaganej koncesji organizowało imprezy ZAGRANICZNE. Była kontrola nic nie stwierdziła bo nie było dokumentacji,bo własciciel biura tej trefnej nie okazał, UW może tylko kontrolować to co mu pokazano (firma jest agentem a nie organizatorem). I tak można grać w kotka i myszkę z Urzędami. Znam firmy organizujące imprezy dla parafii - bardzo dobrze się mają, szkoły gdzie pani-Dyrekcja ma dobrą prowizję (w Opolu BP w katalogu podaje iż nauczyciel otrzymuje... - BP jest członkiem Izby Turystycznej) - TO WSZYSTKO JEST CHORE!!! odpowiedz » Jak nie udowodnisz to nic nie zdziałasz [2005-12-17 15:33 999.999.999.*]
Ja osobiście w UW w Warszawie podpie..... MZA w Warszawie, ogłaszające na swojej stronie internetowej wycieczki autokarowe po Warszawie: autokar + przewodni = impreza (no chyba że się mylę). Było to nsa ich stronie, wszyscy o tym czytamy, oni to reklamują i co? No i gówno!!! Bo kontrola z UW w Warszawie nie była w stanie im niczego udowodnić (takie pokazali kwity jakie chcieli). Wyszło na to że jestem oszołom. Innym przykładem złodzieja (okrada biura posiadające wpis do ewidencji....) jest znany w Warszawie pilot Tomasz Z. organizujący wycieczki szkolne na lewo. Jego też pisemnie podpie..... I co? No i nic. Jemu też się najprawdopodobniej się upiecze. Wniosek - po co wszyscy bijemy pianę. Już niedługo będę prezesem jakieś stowarzyszenia od św. Jełzebiusza, lub innego równie isotnego świętegi i będę się smiał z takich jak Wy naiwniaków. Życzę wszystkim Wesołych Świąt i Szczęśliwego 2006 roku. Rycho z Warszawy. odpowiedz » Jak nie udowodnisz to nic nie zdziałasz!!! [2005-12-19 14:28 999.999.999.*]
RYCHO!!! - tak jest, dasz Urzędowi (kawe na ławe) na tacy, a ani nie wiedzą co z tym g..... zrobić bo śmierdzi - najlepiej jak Urzednik nie wie niech sie zwolni z posady. Może masz rację robiąc imprezy lewe na stowarzyszenie św.Jełzebiusza chachacha!!! Może to jest metoda ośmieszać prawo. KH odpowiedz » PIT [2005-12-19 09:29 999.999.999.*]
i dlatego w takich sprawach potrzebny jest silny głos samorządu gospodarczego, którego nie ma. władze samorządu bardziej interesuje jak się łączyć, niż co robić. dlateo jest jak jest. w pierwszej kolejności tomy sami powinniśmy zadbać o nasze interesy. przecież oprócz urzędów wojewódzkich prawo do kontroli ma także ministerstwo gospodarki, dlaczego PIT nic tu nie robi? odpowiedz » PIT i jego działania [2005-12-20 07:13 999.999.999.*]
Prawie każdy ze swoich paszkiwili wysyłałem wg. rozdzielnika: Urząd Wojewódzki Polska Izba Turystyki Warszawska Izba Turystyki. Jeżeli sądzisz że ktoś się do mnie odezwał z prośbą o podanie faktów, źródeł itp. to jesteś naiwny. Kłopotu z kontaktem nie było bo było to pisane na papierze firmowym gdzie było kilka telefonów. Tak w praktyce działają izby turystyczne. Rycho odpowiedz » a co robi PIT? [2005-12-12 10:18 999.999.999.*]
dlaczego nic w tej sprawie nie robią organizacje PIT i podobne!!!! odpowiedz » a co robi PIT? [2005-12-12 11:22 999.999.999.*]
PIT - zbiera składki i organizuje zebrania na Kanarach, niema czasu na głupoty jak przytyk dla członka który jest "po uszy w szarej strefie" (chociaż ostatnio śląska PIT włączyła się na moją prośbę do mediacji pomiędzy Biurem-Klientem w temacie szara strefa) odpowiedz » Tak masz rację, tworzy sie mnóstwo agentów [2005-12-07 23:02 999.999.999.*]
niektórzy rezygnują z koncesji na rzecz agenta, bo nie będzie ich nikt kontrolował, a robią to samo a często ci ogromni potentaci turystyczni, pomagają skutecznie agentom ,bo wiadomo chodzi o sprzedaż a jak jest dobry układ to będzie tylko wybranego sprzedawał w nagrodę np.że ten olbrzymi nie zgodził się na sprzedaz konkurencji, znam takie chore przypadki i to bardzo dużych firm turystycznych , a zachowujacych się jak z Pcimia Dolnego, ale tylko w Polsce tak sobie pozwalają, ponieważ znam temat wiem że w czsie wolnej konkurencji nikomu to nie przeszkadza żeby sprzedawać swoje ofert w jak największymm zasięgu, mało tego ,mojej znajomej duża firma odmówiła współpracy twierdząc żeby nie psuć konkurencji sprzedaży a za parę dni dała zgodę innej firmie która otworzyła sie dosłownie za rogirm, gratulacje dla przedstawicieli tych firm.Ich"klasa" jest widoczna odpowiedz » Krzysiu! [2005-12-07 13:34 999.999.999.*]
Również mam licencjonowane biuro podróży, choć na krańcu Polski. I z przykrością musze cie poinformować, że Twoje żądania i wołania są "na puszczy", bo nie znajdziesz dla nich adresata. W tym kraju klient biura podróży ma się gdzie poskarżyć, ale samo biuro podróży w walce z nieuczciwą konkurencją czy to "parafialną", czy to szkolną czy wszelką inną jest zdane, że się tak eufemistycznie wyrażę, na łaskę Boga oraz na własną dobrą renomę. I dobrze o tym wiesz... I na nic się zda powoływanie kolejnych Izb, Stowarzyszeń i innych tego typu "worków na składki" i skoczni do kariery politycznej, bo te gremia mają dokładnie w nosie interes małych i średnich touroperatorów polskich. Media też nam nie pomogą w tej sprawie... sprawdziłam. Może to naiwne, ale wydaje mi się, że jedyna droga to deptanie z prośbą o interpelacje w tej sprawie do kolejnych parlamentarzystów i zmiany w prawie. Inaczej nie mamy o czym mówić. Małgosia odpowiedz » i może...? [2005-12-11 10:51 999.999.999.*]
moze łączenie się razem fajnych biur licencjonowanych jest jakąś receptą. Oczywiście łączenie się w zakresie promowania i sprzedaży swoich imprez... Wzajemnie. Choć wiem, że to w naszej branży bardzo trudne, bo tu niestety wiele jest osób, którzy patrzą jak "wyrolować" inne biuro. Dzis jest np. tak, że w dużym miescie 10 biur organizuje wyjazd na Sylwestra np. do Budapesztu. Klienci rozkładaja sie po kilka osób na każde biuro i w żadnym nie dochodzi impreza do skutku. Obowiązuje zasada - ja, albo wcale. A chyba tak nie powinno być. Znam doskonałe przykłady z Włoch jak biura ze sobą współpracują... Krzysztof odpowiedz » pozytywnie [2005-12-12 19:19 999.999.999.*]
Szkoda, że mam biuro o 300 km od Łodzi. Bo ja akurat chętnie nawiązuję współpracę w sprawie łączenia grup. Tylko na moim terenie nie bardzo jest z kim rozmawiać... odpowiedz »
|