|
Wątek:
|
Ministerstwo chce spokoju kosztem biur
|
Autor:
|
Czytelnik IP 89.75.178.*
|
Data wysłania:
|
2012-12-07 17:44
|
Temat:
|
Wyższe opłaty gwarancyjne dla touroperatorów
|
Treść:
|
Woda na młyn dla szarej strefy, napędzanie klientów kościołom i większa aktywność szkół do organizacji we własnym zakresie imprez (kretyńskie zarządzenie, wbrew ustawie o turystyce, MEN-u). Jak to się często kończy!? Zauważcie, że cały czas mówi się o tych wielkich, a większość biur to mikroprzedsiębiorstwa, dorabiający sobie emeryci, jednoosobowe firmy ze współpracownikami, które automatycznie padną i zacznie się rzeź, której nie wytrzyma branża i zacznie się biadolenie posłów i szukanie winnych, kto do tego doprowadził. Z tymi ciepłymi posadkami to prawda, bo kilku cwaniaków znalazło sobie sposób na spokojne życie i udawanie, że coś robią. Zobaczcie rozrastające się POT, urzędników jak mrówek, bez żadnego merytorycznego przygotowania, a pensje ministerialne i przyspawani do stołków wielcy "reprezentanci" branży. Klienci myślą, że jak ktoś się należy do tej organizacji to już jest wiarygodny. Taką organizację może założyć każdy kto skrzyknie 10, 15 osób i też będzie "wielkim reprezentantem", a kasę na funkcjonowanie ściągnie od naiwnych biur myślących, że jak się będzie należało do jak największej ilości organizacji, to klient będzie miał większe zaufanie, a guzik!!! Jak ktoś jest uczciwy, to będzie uczciwy i bez organizacji. Podwyższanie dla wszystkich kwot gwarancyjnych dobije branżę i zwiększy zyski zachłannych ubezpieczycieli. Najlepszym wyjściem jest obowiązkowe ubezpieczenie się klienta od takich przypadków, ale bronią się przed tym sami ubezpieczyciele.
|