|
Wątek:
|
Biura podróży straszą kierowców karami?
|
Autor:
|
Czytelnik IP 89.75.55.*
|
Data wysłania:
|
2012-09-14 00:48
|
Temat:
|
Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko
|
Treść:
|
I ZNOWU ZACZYNA SIĘ. Znowu pismaki, urzędasy i politycy na ludzkiej tragedii punktują sobie. Ludzie nie dajcie się podpuszczać. Branża musi być jednogłośna. Z osobna zaraz nas załatwią. Beznadziejne przepisy o czasie pracy kierowców, bzdurne Klauzule UOKiK, monopolistyczni ubezpieczyciele, pazerni urzędnicy i politycy dążą do jednego - likwidując małe firmy turystyczne i autokarowe zrobić miejsce dla tylko paru wielkich korporacji transportowych i turystycznych. Jest oczywistym, że gdy codziennie jeżdżą tysiące autokarów, statystycznie rzecz biorąc, muszą występować wypadki. Jest to smutne, ale nieuniknione. Statystycznie, i tak transport autokarowy jest jednym z najbezpieczniejszych. Przecież rocznie więcej ginie ludzi na przykład w pociągach!!!!! Nie mówiąc o tysiącach poległych w autach osobowych!! Czy policja z tego powodu sprawdza codziennie stan techniczny pociągów i trzeźwość maszynistów? Czemu znowu wygaduje się idiotyzmy o pasach w autokarach - gdy ostanie wypadki w europie zdarzały się wyłącznie wyposażonym w te pasy, nowoczesnym autokarom? Przypomnę: w latach dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych, gdy świat otworzył się dla każdego Kowalskiego, na odległe szlaki Włoch, Hiszpanii, Francji itd. wyruszyły polskie Ikarusy, Jelcze, bez WC, Klimatyzacji, pasów bezpieczeństwa i z mało restrykcyjnymi przepisami o czasie pracy kierowców. Nie robiło się noclegów tranzytowych ( wtedy jak i dzisiaj nie było na to stać Kowalskiego), dwóch, góra trzech kierowców jeździło po 30-40godzin, autokary technicznie do pięt niedorównywany dzisiejszym, a pomimo to wcale nie było więcej wypadków !!! To nie prawda, że aktualne przepisy o czasie pracy kierowców są niezbędne. To jest tylko wywołana przez producentów nowych autobusów, leniwych kierowców-związkowców, sterowalne media i karierowiczów ściema dla leszcza, czyli totalnie kosmiczna bzdura. Każdy rozsądnie myślący praktyk: pilot, touroperator czy kierowca potwierdzi, że bezpieczniej, taniej, łatwiej logistycznie jest przebyć 30h podróż w załodze trzech, cyklicznie zmieniających się kierowców, niż 2 załogi 2 osobowe zmieniające się w połowie trasy. To prosta matematyka - jeżeli jedzie ich 3, to zmieniają się co 9h, czyli: 3,5h jazda - 9h odpoczywania - 3,5h jazda, itd). Ale przepisy nie pozwalają na to. Według nich trzeba wcześnie wysłać do hotelu na połowę trasy 2 kierowców, zapłacić za ich podróż i nocleg, do autokaru od początku wycieczki wystawić 2 innych kierowców, którzy gdy zamienią się w połowie trasy muszą też za niemałe pieniądze przenocować i wrócić do domu oraz w drodze powrotnej, na przykład po 10 dniach w Hiszpanii, trzeba powtórzyć ten sam manewr. Łatwo policzyć, że taka organizacja przewozu kosztuje więcej o ok. 6.000 zł/autokar - czy warto wydawać te pieniądze???? Z mojego wieloletniego doświadczenia jestem przekonany, że nie warto! Zespoły 3 osobowe na takich i dłuższych trasach, w gorszych autokarach doskonale się sprawdzały i nie było więcej wypadków. Nikt nie bierze pod uwagę, że najbezpieczniej prowadzi autokar tak zwany pierwszy kierowca , czyli ten, co go zna najlepiej. Niestety przepisy nie pozwalają mu jechać do końca trasy. Przecież w połowie drogi musi wysiąść i oddać autokar innemu - w znakomitej większości - miej obeznanemu z tym sprzętem kierowcy. Jakie mogą być tego skutki? Każdy kto pożyczał obcemu swój samochód wie co to może znaczyć. A przecież autokar wozi po 50 ludzi!!! Ale, czy jeszcze w tym zmanipulowanym kraju ktoś to zrozumie? Pewnie nie. Znowu za jakiś czas jakiś autokar będzie miał wypadek i wszystko się powtórzy. Media będą miały świetny materiał, politycy pokażą swoja troskę o naród, a sprzedajni urzędnicy ukręcą następne lody. I po co ja to wszystko piszę? LS
|
Odpowiedzi:
Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko [2012-09-20 17:06 79.184.116.*]
Nikt nie bierze pod uwagę, że najbezpieczniej prowadzi autokar tak zwany pierwszy kierowca , czyli ten, co go zna najlepiej. Niestety przepisy nie pozwalają mu jechać do końca trasy. Przecież w połowie drogi musi wysiąść i oddać autokar innemu - w znakomitej większości - miej obeznanemu z tym sprzętem kierowcy. Jakie mogą być tego skutki? Każdy kto pożyczał obcemu swój samochód wie co to może znaczyć. A przecież autokar wozi po 50 ludzi!!! Ale, czy jeszcze w tym zmanipulowanym kraju ktoś to zrozumie? Pewnie nie. Znowu za jakiś czas jakiś autokar będzie miał wypadek i wszystko się powtórzy. Media będą miały świetny materiał, politycy pokażą swoja troskę o naród, a sprzedajni urzędnicy ukręcą następne lody. I po co ja to wszystko piszę? LS odpowiedz » Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko [2012-09-14 09:55 83.21.36.*]
Kolejny powieściopisarz z zielonego lasu.. Wsiądź człowieku do autokaru jako kierowca, przejedź nawet w 3 osobowej załodze 30 godzin, odbębnij przerwę 10 godzin w krzakach i wracaj przez kolejne 30 godzin. Ciekawe jak długo wytrzymasz? Takie wahadła tak się sprawdzały, że kierowcom krew szła z nosa z osłabienia, mieli halucynacje w czasie jazdy , byli totalnie wyczerpani. Po dwóch tygodniach takich jazd brali kilka dni wolnego, żeby podreperować zdrowie. Przepisy wprowadzono, żeby zapewnić bezpieczeństwo na drodze i zakończyć traktowanie kierowców jak galerników odpowiedz » Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko [2012-09-20 17:02 79.184.116.*]
Chłopie, co za pierdoły piszesz? Jeździłem na wahadłach przez lata, co roku po 6 miesięcy, od kwietnia do października. Jeżeli krew miała skądś lecieć to z hemoroidów powstałych od wielogodzinnego siedzenia, nic nierobienia lub z odcisków na plecach od leżenia w szlafkabinie. Jeżeli nie dajesz rady jechać w 70h trasę (4,5h jazdy - 11h nudów ( śpisz sobie 11h w szlafce) - 4,5h jazdy - 11h nudów( jak poprzednio) - 10h plażowania lub spania w hotelu w Hiszpanii ( to ty najczęściej wybierałeś plażowanie) - 4,5 h jazdy - 11h nudów ( jak poprzednio) - 4,5h jazdy -11h nudów (jak poprzednio)), to poważnie się zastanów - czy aby nadajesz się na kierowcę? Lepiej idź pracować do biura. To przez takich jak ty amatorów łatwej kasy wypadki się zdarzają. Większość wypadków powodowali kierowcy, którzy wręcz do bólu byli wypoczęci, dopiero co wyjechali w trasę, lub niby ciężko pracowali wczasujący sobie ( 7 dni nic nie robienia np. na wycieczce w Hiszpanii). Przewozy turystyczne to nie wożenie towarów. Najczęściej jest to długi dojazd, ale zaraz po tym kierowcy sobie wczasują. Oczywiście, że wahadła są cięższe. Ale kiedyś jak i dzisiaj nikt kierowców nie zmuszał do morderczej pracy. Jesteś zmęczony - daj zarobić innym. No ale, że kasy wtedy nie będziesz zarabiał no to chyba normalne? Ponieważ w tamtych czasach kierowcy na wahadłach relatywnie nieźle zarabiali, w życiu nie słyszałem, żeby któryś się żalił że mu ciężko, albo, że potrzebuje zmiennika. Zresztą na ich miejsce czekało 10 innych. Czy 10 lat temu byli inni kierowcy? Czy może ty jesteś z jakiejś innej bajki? A może nasłuchałeś się ile płacą w GB, i chciałbyś tyle samo zarabiać, ale za połowę mniejszą pracę?, w 10 razy biedniejszym kraju. Ale pomyśl trochę. Jeżeli koszty jazdy autokaru będą jeszcze wyższe niż są ( a wszystko okropnie drożeje ( paliwo 10 lat temu kosztowało 2 zł/litr, autostrady - od zeszłego roku po wprowadzonym Viatoll jazdę po Polsce podrożała o jakieś 500%, itd.), to chłopie nikt tymi autokarami nie będzie jeździł. I ty słabeusz i tak stracisz tę robotę. Przecież nie będzie Kowalskiego stać na jazdę z tobą. Zresztą tych wahadeł i tak już prawie nie ma, bo ludzie tańszymi samolotami latają. Pomyśl logicznie, przecież 6.000 zł za mało potrzebna zmianę kierowców w połowie drogi to dużo kasy. A ty z tego i tak nic nie masz. Kasują to hotelarze, podatki, itd. Ty i tak musisz przez paręnaście h dojechać na siedząco jako pasażer do tego hotelu tranzytowego, przespać się gdzieś na wygwizdowie i za niedługo znowu jechać jako pasażer paręnaście h z powrotem do domu. odpowiedz » Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko [2012-09-20 20:01 82.83.48.*]
Za dawnych czasów, to wahadła wyglądały tak: 3 kierowców, autobus na fulla, rozwózka Llloret, Pineda, Blanes, Calellla, w Lloret sprzątanie auta, ewentualnie jakś naprawa, kąpiel, posiłek i powrót. Siedzisz na pilotce i pilnujesz prowadzącego, leżysz w szlafce, most ci huczy i ta kilka godzin. Wypoczynek jak jasna cholera. Teraz robię 2 normalne wahadła tygodniowo. Wsiadam w Niemczech. Dojeżdzasz do Llortet w 18 godzin, 10 godzin przerwy, powrót do Niemiec, dzień przerwy w hotelu i kolejne wahadło. Pieniądze dobre i robota spokojna. Jak się chce, to mozna wszystko rozsądnie i tanio zorganiozwać odpowiedz » Przewoźnicy czują presję, aby jechać szybko [2012-09-22 18:47 89.75.55.*]
Lekka praca, dobre zarobki. Oczywiste, że z punktu widzenia kierowcy taka sytuacja jest super! Ale z matematyki należy się pała! To rozwiązanie nie jest wcale tanie !!!! To ściema. Pod hasłem bezpieczeństwa jazdy, kierowcy za te samą kasę miej pracują, niemieccy, francuscy itd. przydrożni hotelarze dostają dodatkową kasę, urząd pracy się cieszy bo spada bezrobocie - przecież przy logistyce takich przewozów trzeba stworzyć więcej etatów, fiskus więcej zarabia na powstałych w ten sposób dodatkowych podatkach, linie lotnicze się cieszą, bo koszty przejazdów autokarowych zaczynają dorównywać podróżom lotniczym. Kiedyś kierowcy tak intensywnie pracowali, bo było bardzo dużo pracy. Dzisiaj prawdziwe, wielo miesięczne wahadła to rzadkość. Najczęściej są to pojedyncze dalekie przejazdy lub wahadła 2 lub 3 kursowe. Teraz może zostało z 10% z tego co kiedyś. Bardzo wysokie i niepotrzebne koszty większej ilości kierowców pogłębiają tendencję spadkową. Ale kierowca jest ponad to. Dla niego najważniejsze, by przypadkiem nie napracować się za wiele. W końcu jeżeli jego koledzy urzędnicy lenią się za 5.000-10.000zł, to i on nie musi się sprężać. Ale kolego kierowco, urzędnicy jak skończą z firmami autokarowymi, za tą samą kasę będą niszczyli inne sektory przemysłu. Roboty im nigdy nie zabraknie. A tobie leniu, skończy się ta fajna robota turystyczna i pójdziesz jeździć po przystankach w MZK. Tam dopiero zobaczysz co to praca kierowcy. odpowiedz »
|