|
Wątek:
|
50 klientów Alfa Star koczuje na lotnisku!
|
Autor:
|
Czytelnik IP 999.999.999.*
|
Data wysłania:
|
2005-11-25 14:58
|
Temat:
|
mm
|
Treść:
|
Warto, żeby media oprócz nieustajacej nagonki na biura uświdamiały także wwiększej mierze klientom jakie sa realia organizowania imprez turystycznych. Awaria samolotu jest sytuacja losową - nie można jej przewidzieć, a tym samym z wyprzedzeniem przeciwdziałać. Z koloi załogi mają ŚCIŚLE OKREŚLONY CZAS PRACY. I jeżeli zmiana trasy samolotu związana ze zmianą czasu pracy załogi (np. dojazd autobusowy załogi na inne lotnisko wliczony jest w czas pracy załogi) przekroczy limit, to samolot po prostu dalej nie poleci. I jak wtedy wrócą klienci z Egiptu po których samolot ten leciał ? Czas przelotu związany jest również z niezwykle uciążliwą CISZĄ NOCNĄ nad OKĘCIEM. Samolot musi wyrobić się do 22.00 z powrotem (ew. max. do 24.00) - jeżeli przekroczy tą godzine to ląduje najczęściej w Balicach. wtedy klienci Z Warszawy muszą doczekać do 04.00 rano, tak aby równo o 05.00 następnego dnia - a nie wcześniej - samolot mógł wylądowac na Okęciu. Pomijając unijna dyrektywy i inne konwencje logika w takiej sytuacji wskazuje na to, żeby w sytuacjach awaryjnych klient jednak nie stroił fochów i zawierzył organizatorowi i przewoźnikowi, że ci dokładają nalezytych strań, aby jak najszybciej zrealizować przelot
|