|
Wątek:
|
Branża turystyczna spodziewała się za wiele?
|
Autor:
|
Czytelnik IP automat.*
|
Data wysłania:
|
2012-08-28 14:28
|
Temat:
|
Branża turystyczna spodziewała się za wiele?
|
Treść:
|
Aktualność: Przedsiębiorcy z Małopolski, działający w branży turystycznej, liczyli na większe zyski w związku z Euro 2012. Tak wynika z badania kwartalnego Małopolskiego Obserwatorium Gospodarki.
Przedsiębiorcy spodziewali się większych zarobków i większej liczby turystów. Specjaliści obiecują jednak, że dzięki obecności regionu w mediach w trakcie Euro 2012 Małopolska może liczyć na większą popularność wśród turystów zagranicznych w przyszłości.
W czerwcu 2012 roku liczba turystów, którzy przybyli do Krakowa była taka sama jak w czerwcu 2011 roku. Takich statystyk nie można nazwać sukcesem. Pod tym względem zgodni są nie tylko przedsiębiorcy, ale także specjaliści. Połowa ankietowanych uznała, że ruch turystyczny podczas turnieju był trochę niższy niż oczekiwano. Trochę więcej niż połowa badanych oceniła, że ich zyski były co najmniej zgodne z oczekiwaniami, pozostali byli nimi rozczarowani.
Według niektórych krakowskich taksówkarzy, w czerwcu nie zwiększyła się liczba przewożonych pasażerów. Zwykłych turystów prawie w ogóle nie było, a turyści-kibice korzystali z ich usług jedynie po meczach reprezentacji Polski. Być może był to efekt prognoz urzędników, które straszyły zalaniem Krakowa przez kibiców. Tymczasem wcale tak się nie stało, a ilu turystów zrezygnowało z tego powodu z wizyty w stolicy Małopolski, nigdy się nie dowiemy.
Struktura ruchu turystycznego podczas Euro uległa zmianie. Do Krakowa przyjechała taka sama liczba osób jak rok wcześniej, jednak 300 tys. z nich przybyło specjalnie na turniej. Jak przekonuje krakowski magistrat są to nowi ambasadorzy miasta w swoich krajach.
Przedsiębiorcy mieli okazję do zrekompensowania sobie liczby turystów ich wydatkami. Jak mówi prezes Krakowskiej Izby Turystycznej Anna Jędrocha - Skoro zazwyczaj w czerwcu hotele są obłożone średnio w 80 proc., przedsiębiorcy po spekulacjach spodziewali się, że będą wypełnione w 100 proc., a tak nie było. Odstraszyli turystów wysokimi cenami, ale to pozwoliło im wypracować wyższe przychody. Myślę, że ogólne wyniki finansowe były podobne jak w roku ubiegłym - dodaje Jędrocha.
Wiceprezes Małopolskiej Organizacji Turystycznej Jan Wieczorkowski zwraca natomiast uwagę na korzyści miasta w przyszłości - Niewielkim kosztem doprowadziliśmy do tego, że w Krakowie i Wieliczce gościły trzy fantastyczne zespoły, które skupiały na sobie uwagę mediów. Skoro ci ludzie chcieli luksusu w sporcie i się nie zawiedli, to Małopolska dobrze się spisała, a to wpłynie na promocję - przekonuje.
Krakowski magistrat szacuje, że ekwiwalent obecności Krakowa w mediach w trakcie Euro 2012 wyniósł 150 mln zł. Być może już w sierpniowych statystykach będzie widoczny wzrost liczby turystów.
Przedsiębiorcy liczą na długofalowe korzyści związane z organizacją Euro 2012. 85 procent ankietowanych uznało, że turniej pozytywnie wpłynął na wizerunek Małopolski, a region zyskał większą popularność wśród zagranicznych turystów.
|