|
Wątek:
|
Czechy: wypadek polskiego autokaru jadącego do Austrii
|
Autor:
|
Czytelnik IP 84.80.81.*
|
Data wysłania:
|
2012-08-27 11:24
|
Temat:
|
sindbad
|
Treść:
|
Moja corka pojechala pierwszy raz na wakacje z Sindbadem 31 lipca 2012 wyjazd z Amsterdamu powrot 2 tyg pozniej z Chorzowa do Amsterdamu W Chorzowie caly plac na ktorym staje Sindbad jest w przebudowie brak dojazdu ,4 dni przed wyjazdem dzwonimy na informacje gdzie staje teraz Sindbad skoro tam niema dojazdu. A co pisze na bilecie zapytala pani/ mowie ,Plac powstancow, no wlasnie i tam przyjedzie .ok. W dniu wyjazdu 12,55 Sindbada nie ma o 13 corka dzwoni do biura a tam babsko z pretensjami ,ze przeciez dzwonili ,ze ma byc na stacji cpn nie dodala na ktorej i odlozyla sluchawke corka zadzwonila do mnie do hollandi wiec dzwonie do Opola tam nastepne babsko ta sama spiewka ze dzwonili. G/no nik nie dzwonil bo ja podalem moj nr tel .do holandi.Wiec babsko gada ze AUTOBUS jest juz w Katowicach wiec jak chce jechac to musi go sobie dogonic .Wiec zadzwonilem do mamy w Chorzowie ktora miala podobna sytuacja 2 lata temu gdy wracala z niemiec wygrala sprawe ze Sindbadem .Zadzwonila przypomniala sprawe i powiedziala ,ze jesli nie przyjada to wnuczka pojedzie taxi do holandi i oddamy sprawe do sadu i poraz kolejny zaplaca.przyjechal po 2 godz opoznieniu Babsko klamalo autobus z Chorzowa jedzie do Gliwic a nie do Katowic podrugie poprostu ktos nie odnotowal ze z Chorzowa ktos jedzie dlatego nie przyjechali.Teraz wszystkim odradzam ,zeby nie kozystali z uslug SINDBADA
|