|
Wątek:
|
Słoweńskie winiety nie podobają się ani sąsiadom, ani turyst
|
Autor:
|
Czytelnik IP 87.99.29.*
|
Data wysłania:
|
2012-08-26 14:13
|
Temat:
|
Warto ominąć autostradę na Słowenii
|
Treść:
|
A my jechaliśmy 3 sierpnia 2012 (i z powrotem 17 sierpnia) przez Mureck, Lenart i Ptuj, a zamiast nawigacji skorzystaliśmy z dokładnej rozpiski znalezionej tu: http://rejsychorwacja. com/rejsy. php?id=153. Po drodze spotykaliśmy wiele polskich aut, ale czeskie i austriackie też się zdarzały. Wszystko było jak na rozpisce, tylko na ostatnim rondzie w Ptuju trzeba już wypatrywać mostu, który jest po prawej bardzo dobrze widoczny i skręcić na prawo, a nie jechać prosto. Skorzystaliśmy też z polecanych na tej stronie noclegów i posiłku w "Siwej Czapli" w miejscowości Trnovska Vas http://www.gostiscesivacaplja.si/ - łatwo trafić, budynek przy trasie zaraz za rondem w Trnovska Vas. Noclegi nie są może najtańsze, bo w sierpniu 2012 było to 20 euro/os. w czteroosobowym pokoju (dziecko 6 lat gratis), ale udało się 5 euro utargować od całości. Jednak SZCZERZE POLECAM TANI I BARDZO SMACZNY POSIŁEK - za 25 euro dostaliśmy wazę zupy czosnkowej z grzankami (bardzo dobra) oraz firmowy półmisek mięs wraz z dodatkami i barem sałatkowym - w karcie był zapis, że mięsna płyta jest na 2 osoby, ale 2 osoby i dziecko nie dały rady tego zjeść, bo na wielkim półmisku przyniesiono 2x po 4 rodzaje mięsa (karkówka z grilla, coś a'la schabowy, mięso duszone i zawijana pierś z serem), do tego 4 rodzaje dodatków: ryż po meksykańsku, ziemniaczki i jakieś panierowane kluseczki w dwóch rodzajach, do tego warzywa. Sympatyczny kelner znając rozmiary potrawy sam z siebie doniósł talerz dla dziecka, choć dla niego nic nie zamawialiśmy :) Niezjedzone kawałki mięs bez problemu zapakowano nam do pojemnika na wynos. Jak w opisie na ww. stronie, w łazience znaleźliśmy też ten zabawny automat z mikroszczoteczkami za 1 euro :) Wjazd na autostradę w miejscu, gdzie już się kończy nie spowodował żadnych problemów, nikt nas też nie kontrolował itp. Jednak już po wjeździe na drogę do granicy trochę postaliśmy, bo to sobota była, a po noclegu nie wyjechaliśmy z "Siwej Czapli" z samego rana, tylko trochę się grzebaliśmy :)))
|