|
Wątek:
|
Biura podróży nadal na celowniku UOKiK`u
|
Autor:
|
Czytelnik IP 83.18.111.*
|
Data wysłania:
|
2012-08-08 12:50
|
Temat:
|
Nowe klauzule niedozwolone
|
Treść:
|
Hej, koledzy! Nie zaperzajcie się! UOKiK tylko dopisuje klauzule niedozwolone, które pojawiły się najpierw w postaci wyroku sądu. To sądy uznały te zapisy za niedozwolone. Bo rzeczywiście zgodnie z naszym prawem konsumenckim nie można wprowadzać zapisów twardych typu "klient jest zobowiązany", "klient zapłaci" itd. wtedy, kiedy mamy do czynienia z umowami, których klient nie może negocjować. W takich umowach możemy zamieścić miękkie formy tych zapisów, czyli "klient powinien się liczyć z możliwością zapłaty... do wysokości kosztów faktycznie poniesionych przez organizatora". A jakie te faktyczne koszty będą - to już zupełnie inna historia. Jeśli polskie prawo konsumenckie nie chce dać klientowi możliwości przeczytania w warunkach uczestnictwa, któe są przecież integralną częścią umowy, gdzie musi się liczyć z tym, że biuro nie zwróci mu kasy - to ok. Ale przecież brak takich wpisów w warunkach uczestnictwa wcale nie oznacza, że biuro nie będzie potrącało kosztów rezygnacji. Po prostu klient wcześniej nie będzie wiedział, ile straci jeśli z własnej winy odstąpi od imprezy przed czy w trakcie jej trwania, ile zapłaci za dokonane przez siebie zniszczenia w hotelu itd. Brak zapisów adytywnych nie daje nowych praw klientowi, a jedynie odbiera mu informację o ewentualnych konsekwencjach. Więc o co ten krzyk?
|